Dietetycznie przy mężczyznach
Kobiety wybierają dania dietetyczne, kiedy jedzą z mężczyzną, lecz nie wtedy, gdy udają się na obiad czy kolację z innymi kobietami (Appetite).
Meredith Young, doktorantka z McMaster University, obserwowała studentów w naturalnym otoczeniu – w 3 uczelnianych stołówkach. Zauważyła, że będąc z mężczyzną, kobiety wybierały dania o znacznie niższej zawartości kalorii niż panie jedzące z inną przedstawicielką własnej płci. Kiedy kobiety jadły w mieszanym towarzystwie, decydowały się na pokarmy uboższe w kalorie: im więcej mężczyzn w grupie, tym mniej kalorii na talerzu. W 100-proc. żeńskiej grupie kobiety pochłaniały o wiele kaloryczniejsze dania.
Jedzenie to czynność społeczna. Na uniwersyteckich stołówkach ludzie wybierają potrawy, zanim usiądą i zanim wiedzą, z kim konkretnie będą jeść. Biorąc pod uwagę zaobserwowane różnice, wydaje się prawdopodobne, że podział na podgrupy jest przewidywany w czasie zamawiania jedzenia.
Young uważa, że na wielkość porcji wpływają zabiegi stosowane przez przemysł dietetyczny i znajdujące swój wyraz w reklamach. Modelki są szczupłe, by nie powiedzieć chude, dlatego małe porcje (w sam raz dla nich) są uznawane za kobiece, a panie mogą uważać, że jedząc jak ptaszki, wydadzą się mężczyznom bardziej atrakcyjne. Niewykluczone, że małe porcje stanowią sygnał atrakcyjności, a kobiety – świadomie lub nie - podporządkowują się temu założeniu.
Na posiłki wybierane przez mężczyzn nie wpływała ani liczebność, ani płeć towarzystwa.
Komentarze (5)
Parsifal, 6 sierpnia 2009, 13:55
Pierwotne zachowanie, niezależne od teraźniejszych warunków.
Raczej nie chodzi o atrakcyjność - lecz pewnie współczesne społeczeństwo właśnie tak wyprała sobie rozum. Czy my mężczyźni lubią wychudzone kobiety? Czy raczej bardziej preferujemy średnią sylwetkę ?
macintosh, 6 sierpnia 2009, 22:09
Jak widzę, że kobieta jest szczupła to nie mam przed tym oporów, żeby na talerzu było więcej. Kobiety handlują się mężczyznom. I słusznie, bo we mnie taka postawa oznacza dbałość o siebie, jestem wtedy bardziej skupiony na obiekcie... kiedyś tak działało, teraz ..nic. Za to teraz gdy ja jem z kobietą i słucham to prawie nic nie tknę z talerza, bo nie chcę, żeby mi coś uciekło. Nawet jak rozmawiam z mamą i mam przed sobą tylko herbatę to wypiję może 1/5 kubka. Ale pewnie i tak, za jakiś czas, się mi zmieni znowu.
Parsifal, 6 sierpnia 2009, 22:32
Może dlatego, że Twoja matka jest chlebodawcą w domu i może czujesz jakiś niższy poziom socjalny ? Ona pracuje = więcej jej się należy xD
macintosh, 7 sierpnia 2009, 06:40
Po prostu lubię mamę. I nie mieszkam z moim byłym chlebodawcą.
thibris, 7 sierpnia 2009, 08:29
To może jest tak, że kobiety przy mężczyznach jedzą mniej żeby wyglądać na skromne ? A jak tylko mężczyzna odejdzie, to trzy schaboszczaki na talerz Im kobieta mniej je, tym bardziej oszczędna jest itp.
PS. Wiem, czasem brzmię seksistowsko, co zrobić...