Ocalone dzięki fortelowi
Zespołowi z Departamentu Ochrony Środowiska Australii Zachodniej udało się ocalić duże stado delfinów. Wykorzystano do tego nawoływania przestraszonego młodego ssaka.
Ponieważ zwierzęta pływały w płytkich wodach Zatoczki Wielorybników (Whalers Cove), groziło im unieruchomienie na plaży. By nie dopuścić do strandingu, ratownicy odłączyli od reszty delfinów oseska i umieścili go w głębszych wodach.
Ludzie obserwujący akcję z pokładu samolotu donieśli, że nawołujące młode zwabiło na otwarte morze ok. 150 dorosłych osobników. Podczas akcji zginął jeden delfin, reszta odpłynęła w siną dal...
Polecają
Komentarze (3)
mgr0700, 4 lutego 2013, 14:04
Czy śmierć tego osobnika była związana z tą akcja?
wilk, 8 lutego 2013, 13:11
Według struktury bardziej niż treści artykułu źródłowego („One dolphin died in the incident.”) wynika iż niestety zginął podczas samej operacji, a nie w wyniku utknięcia i tłoku w zatoce. Nie wiem czy pozostawienie ich tam oznaczałoby większe straty czy też kosztowniejszą późniejszą akcję ratunkową, aczkolwiek było chyba jednak warto.
granda, 12 lutego 2013, 16:54
Ostatnio na liveleak ogladałam film gdzie strażnik ochrony zwierąt wabiąc z komórki glosem szczeniaka doprowadził matke /sunię/ do małych ukrytych w jakis gaszczach.uratowano wszystkie z miotu:)))czyli metoda stara a wykorzystanie z delfinami nowe:))