Dwa nowe gatunki ryb z głębokości ponad 7000 metrów
W jednym z najgłębszych miejsc w ziemskich oceanach, Rowie Atakamskim, na głębokości od 7000 do 8000 metrów odkryto dwa nowe gatunki ryb. Odkrycie było możliwe dzięki zastosowaniu robota, chronionego 2,5-centymetrowym stalowym pancerzem, którego okna wykonano z grubego kryształu szafiru. Jednak w przeciwieństwie do urządzenia, które zeszło na taką głębokość, zamieszkujące Rów Atakamski ryby są niezwykle delikatne.
Zwierzęta o delikatnych płetwach i przypominających galaretę przezroczystych ciałach to jedne z najmniej poznanych mieszkańców głębin.
Międzynarodowy zespół naukowców 27 razy wysłał robota na głębokość od 2500 metrów aż do najniżej położonego miejsca Rowu, Głębi Richarda (8065 m). Wykonano ponad 100 godzin nagrań filmowych i 11 000 zdjęć. Praca przyniosła spodziewane rezultaty. Obok odkrytego nieco wcześniej przedstawiciela rodzaju dennikowatych – a jego zbadanie było głównym celem wyprawy – odkryto dwa nieznane wcześniej gatunki. Co interesujące, wszystkie trzy ryby są widoczne na tym samym ujęciu.
Naukowcy ochrzcili je szybko nazwami „purpurowa”, „różowa” i „błękitna”.
„Błękitna” to najprawdopodobniej przedstawiciel gatunku zauważonego wcześniej. Z wyglądu przypomina rybę z gatunku dennikowatych Ethereal, znaną z Rowu Mariańskiego. „Różowa” ma mocniejszą budowę i jest bardziej podobna do Pseudoliparis swirel, również znanej z Rowu Mariańskiego. Najmniejsza z nich, „purpurowa” przypomina dennikowate z głębokości około 3500 metrów. Kamera zarejestrowała ją, gdy polowała na bezkręgowca.
Bliższe badania wykazały, że dennikowate nie tylko radzą sobie, ale świetnie się rozwijają w najgłębszych częściach oceanów. W jednym miejscu może występować więcej niż jeden wyspecjalizowany gatunek tych ryb. Ponadto są one rozpowszechnione w rowach oceanicznych w wielu innych miejscach globu.
Niestety, obecnie naukowcy nie potrafią lepiej zbadać żywych zwierząt. Przy próbie wyciągania, ryby giną wskutek zbyt niskiego ciśnienia i temperatury. Można więc badać martwe okazy lub analizować nagrania i fotografie.
Komentarze (14)
thikim, 12 września 2018, 18:56
Jedno mnie ciekawi. My robota musimy wykuwać z żelaza i wzmacniać a tam sobie biologia robi galaretowate coś co jest odporne na ciśnienie.
Delor, 12 września 2018, 19:23
My nie chcemy wpuścić wody do środka robota więc musimy walczyć z ciśnieniem zewnętrznym.
tempik, 12 września 2018, 19:48
Musi mieć bardzo specyficzną budowę taka ryba, przypominającą gąbkę aż do poziomu wewnątrz komórkowego. Wtedy ciśnienia się wyrównują
Delor, 12 września 2018, 20:04
https://www.researchgate.net/publication/12160332_Trimethylamine_oxide_counteracts_effects_of_hydrostatic_pressure_on_proteins_of_deep-sea_teleosts
TMAO też pomaga (stabilizuje białka w komórkach).
KONTO USUNIĘTE, 12 września 2018, 21:06
Robot i człowiek maja ten sam problem z ciśnieniem słupa cieczy: za dużo pustego w środku.
thikim, 12 września 2018, 21:10
To zechciejmy
Działa dla rybek to trzeba zbudować robota podobnego tym rybkom.
KONTO USUNIĘTE, 12 września 2018, 21:50
Nie ma chęci, bo nie ma sensu.
Delor, 12 września 2018, 22:41
Rybki głębinowe na mniejszych głębokościach "psują się". Te roboty też musiałyby powstawać i pozostawać pod dużym ciśnieniem. Zamienisz nie dopuszczanie ciśnienia do środka na utrzymywanie ciśnienia w środku podczas transportu. Niewielki zysk a koszt opracowania technologii duży. Dla samego "podglądania rybek" szkoda zachodu.
tempik, 13 września 2018, 08:18
zrobienie takiego robota to żaden problem, ale to co jest teraz po prostu wystarcza. W takim robocie pustych przestrzeni jest mało i pancerz wystarcza. Co innego z batyskafem, tu już musi być trochę przestrzeni dla człowieka a to już problem żeby przy takiej powierzchni konstrukcja nie implodowała.
pogo, 13 września 2018, 23:32
Gdyby całego robota zalać w środku jakąś cieczą, to obwody elektryczne mogłyby być dowolnie mocno ściskane i wszystko by działało. Ciekawe jak to jednak zniosłaby elektronika oraz jakieś kondensatory itp.
tempik, 14 września 2018, 08:22
ale po co coś zalewać cieczą? wystarczy zrobić zwartą konstrukcję mocno upakowaną bez wolnych przestrzeni, ewentualnie zalakowane jakimiś żywicami które pozostałe naprężenia równomiernie rozłożą. Ewentualnie mógłby być problem z elementami ruchomymi takimi jak silniki które muszą mieć szczelinę miedzy stojanem i wirnikiem żeby się kręcić, ale je, tak jak proponujesz można by zalać jakimś płynem mniej ściśliwym od wody i wtedy obudowa mogłaby być z cieniutkiej blaszki.
Tylko to wszystko raczej nie jest niepotrzebne na 8000m, ale może kiedyś nurkując na Europie,Tytanie czy Jowiszu jak najbardziej się przyda.
pogo, 14 września 2018, 14:28
Moim zdaniem lepsza jest ciecz niż ciasne opakowanie + żywica, bo w razie gdyby gdzieś została jakaś bańka powietrza to ciecz gładko wypełni przestrzeń pod wpływem ciśnienia, a żywica czy opakowanie może wyłamać luty. A jako płyn to lepiej skupić się by miał niską lepkość i ogólnie był dość rzadki niż na tym by był mało ściśliwy. Ogólnie płyny są mało ściśliwe, więc nie jest to istotne. A obudowa zewnętrzna elastyczna... jakaś powłoka silikonowa... Silniki i inne elementy ruchome to rzeczywiście drugi największy problem.
KONTO USUNIĘTE, 14 września 2018, 17:04
te, to się zamknie w pustej, pancernej obudowie.
pogo, 16 września 2018, 01:19
Czyli wracamy do punktu wyjścia