Smutny tandem
Kobiety, które rodzą chłopców, dość często są bardziej podatne na głęboką depresję poporodową niż panie wydające na świat córki (Journal of Clinical Nursing).
Zespół profesora Claude\'a de Tychey z Universite Nancy 2 zbadał 181 kobiet. U 9% stwierdzono głęboką depresję, a 75% z nich stanowiły matki chłopców.
Studium objęło społeczność, w której nie występowały naciski dotyczące pożądanej płci dziecka (w wielu częściach świata to narodziny dziewczynki nie są powodem do radości). Okazało się, że nawet gdy świeżo upieczone matki nie miały depresji poporodowej, urodzenie syna z większym prawdopodobieństwem niż urodzenie córki zmniejszało jakość ich życia. Oceny dokonywano za pomocą wystandaryzowanego 36-pytaniowego kwestionariusza. Zwracano szczególną uwagę na ogólne zdrowie psychiczne i emocjonalne przed porodem, a nawet przed samą ciążą. Wzięto również pod uwagę formę fizyczną oraz próg bólu.
Część specjalistów uważa, że wyniki uzyskane przez Francuzów to zwykły "wybryk statystyczny" i wskazuje na konieczność dogłębniejszego zbadania zjawiska. Jednak ich autorzy twierdzą, że możliwą przyczyną są powikłane relacje z postaciami płci męskiej, np. ojcami, partnerami czy braćmi, zwłaszcza gdy u kobiety występowała podatność na depresję (np. wcześniejsze epizody zaburzeń emocjonalnych).
Pogorszenie jakości życia odnotowywano zarówno u matki, jak i syna. Siedem na 10 matek chłopców wspominało o niższej jakości życia niż przeciętna matka dziewczynki. Kobiety rodzące dziewczynki częściej cierpiały na łagodną depresję poporodową (tzw. baby blues), ale wśród 17 pań z głęboką depresją aż 13 urodziło chłopców.
Przytłaczającym wnioskiem wypływającym z tego studium jest fakt, że płeć wydaje się odgrywać pewną rolę w pogorszeniu jakości życia oraz zwiększeniu szans wystąpienia głębokiej depresji poporodowej. Kobiety uzyskiwały podobną liczbę punktów bez względu na to, czy było to ich pierwsze, czy drugie dziecko. Przy małej liczebności grupy kobiet z głęboką depresją trudno jednak uznać taki wniosek za uzasadniony.
Komentarze (2)
waldi888231200, 15 lutego 2008, 19:29
Chłopcy się rodzą po to by zmienić ten stan (pomóc). Stąd rodzenie się wielu chłopców oznacza głębokie i burzliwe zmiany (wojnę). 8)
inhet, 10 kwietnia 2008, 18:10
Uzupełnieniem i potwierdzeniem tezy Francuzów są badania Finki Virppi Lumma, choć maja inny zakres. Ustala ona, o ile urodzenie syna skraca życie matki w porównaniu z urodzeniem córki.