Prostowanie poprawia nastrój
Przyjęcie wyprostowanej postawy może czasowo poprawić nastrój osób z depresją.
Naukowcy z Uniwersytetu w Auckland przestrzegają jednak, że na razie wyniki są wstępne i nie wiadomo, czy ćwiczenia posturalne mogą się rzeczywiście przydać w terapii depresji i czy ich efekty są długotrwałe.
"Zmiana postawy jest prostą [...] interwencją niskiego ryzyka, którą można wdrażać w pojedynkę albo w połączeniu z innymi terapiami. By jednak potwierdzić te wyniki, potrzeba dalszych badań".
Autorzy publikacji z Journal of Behavior Therapy and Experimental Psychiatry podkreślają, że wcześniejsze badania wykazały, że przygarbiona postawa stanowi cechę depresji. Inne studia zademonstrowały zaś, że przyjęcie pozycji wyprostowanej poprawia nastrój i samoocenę u osób bez depresji.
W najnowszym badaniu wzięło udział 61 osób. Wyniki uzyskane przez nie w kwestionariuszu wskazywały, że mają one objawy łagodnej-umiarkowanej depresji (nie wszystkie miały depresję zdiagnozowaną przez lekarza). Z eksperymentu wykluczono ludzi leczonych już na depresję oraz takich, których depresja była głęboka.
Połowę ochotników poinstruowano, w jaki sposób, siedząc, przyjąć prawidłową wyprostowaną pozycję. Później zastosowano u nich plastrowanie (ang. kinesiotaping). Reszcie nie dano żadnych wskazówek co do postawy, a plastry przyklejono na plecach w przypadkowy sposób, który niekoniecznie wspomagał właściwe ustawienia.
Ochotników poinformowano, że celem badania jest ocena wpływu plastrowania na zdolność myślenia (w ten sposób psycholodzy chcieli uniknąć ewentualnego efektu placebo).
Naukowcy ustalili, że na początku eksperymentu ochotnicy mieli generalnie bardziej przygarbioną postawę niż badani wcześniej ludzie bez objawów depresji. Po zastosowaniu kinesiotapingu wszystkich proszono o wypełnienie kwestionariusza do oceny nastroju. Okazało się, że wyprostowani byli bardziej entuzjastyczni, bardziej podekscytowani i wspominali o mniejszym zmęczeniu.
By sprawdzić, czy wyprostowana postawa poprawia nastrój w stresujących sytuacjach, naukowcy dali ochotnikom 3 min na przygotowanie się do wystąpienia przed panelem egzaminatorów, którzy później dawali im do rozwiązania w myślach skomplikowane zadanie arytmetyczne.
Psycholodzy nie wykryli różnic w nastroju między grupą wyprostowaną i ze zwykłą postawą, stąd spekulacje, że dla obu zadania były zbyt stresujące. Tak czy siak, naukowcy zauważyli, że przedstawiciele grupy eksperymentalnej wypowiadali podczas wystąpienia więcej słów i rzadziej posługiwali się zaimkiem ja (I). Wcześniejsze badania wykazały zaś, że osoby z depresją częściej używają wyrazu ja, co może odzwierciedlać skoncentrowanie na sobie, dodatkowo zaś ich wypowiedzi są krótsze, a pauzy częstsze.
Psycholodzy zastanawiają się nad mechanizmem wpływu wyprostowanej postawy na nastrój. Dywagują, że może ona prowadzić do zmian fizjologicznych, np. wzrostu aktywności mózgu. Niewykluczone też, że ludzie wnioskują o swoim nastroju na podstawie pozycji ciała.
Komentarze (1)
tempik, 7 lutego 2017, 11:35
nie od dziś funkcjonuje powiedzenie "głowa do góry!"