Elektryczna metoda na depresję
Stymulacja elektryczna lewej grzbietowo-bocznej kory przedczołowej to metoda na poradzenie sobie z głęboką depresją, która nie reaguje na żadne inne próby leczenia. Na razie przeprowadzono próby na niewielkiej grupie osób, ale są one obiecujące.
Już wcześniejsze badania wskazywały, że rejon ten odgrywa kluczową rolę w rozwoju depresji – opowiada dr Emad N. Eskandar z Harvard Medical School, chwaląc się, że jego zespół podjął pierwszą próbę określenia, jak na stan ciężko chorych pacjentów wpłynie wszczepienie stymulatora korowego.
Amerykańskie studium objęło 12 osób, które zmagają się z depresją średnio od 27 lat. Stosowano u nich 9-10 leków, które, niestety, nie pomogły. By umieścić elektrody bezpośrednio na powierzchni mózgu, w czaszce wycięto niewielki otwór. Badanych losowo przydzielono do dwóch grup. Przez dwa miesiące jedni przechodzili prawdziwą terapię, innych poddawano fałszywej procedurze. Po upływie tego czasu u wszystkich zastosowano aktywną stymulację.
Po 8 tygodniach u osób z pierwszej grupy odnotowano 22-procentową poprawę w wynikach uzyskiwanych w standardowej skali depresji, podczas gdy u przedstawicieli drugiej grupy poprawa ta była jedynie 3-procentowa. Gdy badanie powtórzono po 6 i 12 miesiącach, efekty były nadal widoczne.
Komentarze (2)
ma123ya, 11 maja 2009, 14:57
Ciekawe, czy wzięto pod uwagę różnice pomiędzy płciami? Reakcje neuronów jądra migdałowego na ostry stres i chroniczny inaczej przebiegają u kobiet i mężczyzn.
inhet, 12 maja 2009, 15:56
Szoki elektryczne w leczeniu głębokich depresji stosuje się już od pół wieku. Tutaj mamy więc do czynienia z udoskonaleniem metody. Mimo to niska skuteczność wskazuje, że nie dotarto do właściwych obszarów, tych bowiem należy oczekiwać poniżej kory. Ale na to trzeba poczekać, bo brak jeszcze rozwiązań technicznych.