Duża ilość soli w diecie opóźnia dojrzewanie
Wysokie spożycie soli może opóźnić pokwitanie - twierdzi zespół Dori Pitynski z Uniwersytetu Wyoming, który zaprezentował swoje wyniki na Europejskim Kongresie Endokrynologii w Dublinie.
Naukowcy podkreślają, że skoro zawartość soli w diecie zachodniej stale rośnie, ich ustalenia mogą mieć wpływ na zdrowie reprodukcyjne przyszłych pokoleń.
Amerykanie badali wpływ różnych ilości soli w diecie na początek dojrzewania u szczurów. Okazało się, że zwierzęta, którym podawano dużo soli (odpowiednik 3-4-krotności normy dla ludzi), wchodziły w okres pokwitania znacznie później niż gryzonie karmione paszą niskosolną. Co ciekawe, u szczurów, z których diety sól całkowicie wykluczono, również występowało opóźnione dojrzewanie.
Pitynski i inni sądzą, że sól jest konieczna do zapoczątkowania pokwitania, ale jej nadmiar może mieć negatywny wpływ na zdrowie reprodukcyjne. Wspominają m.in. o tym, że późne dojrzewanie prowadzi niekiedy do problemów behawioralnych, stresu oraz zmniejszonej płodności.
Amerykanie zaznaczają, że dotąd prowadzono badania nad wpływem różnych ilości tłuszczu na dojrzewanie, nikt jednak nie zajmował się oddziaływaniem soli z diety. Nasze studium pokazuje, że duże zawartości tłuszczu i soli mają odwrotny wpływ na zdrowie reprodukcyjne. Uważa się, że duża ilość tłuszczu przyspiesza początek pokwitania, ale w naszym badaniu nawet na wysokotłuszczowej diecie szczury, którym podawano sporo soli, nadal dojrzewały później. Nasz eksperyment po raz pierwszy naświetla kwestię, że zawartość soli w diecie ma na zdrowie reprodukcyjne większy wpływ niż zawartość tłuszczu.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) alarmuje, że populacje z całego świata jedzą o wiele więcej soli, niż jest to fizjologicznie konieczne, przekraczając dopuszczalną dzienną dawkę 5 g dla dorosłych.
Komentarze (7)
TrzyGrosze, 18 maja 2015, 21:47
Wysokie spożycie soli opóźnia pokwitanie. Spożycie soli cały czas wzrasta, a dzieci dojrzewają płciowo coraz wcześniej. Co oni wykazali?
Krzychoo, 18 maja 2015, 22:25
Że pomimo spożywania gigantycznych ilości hormonów razem z wieprzowiną, kurczakami czy wołowiną można podając odpowiednie ilości soli (najlepiej z wieprzowiną, kurczakami czy wołowiną) ustabilizować proces dojrzewania
Użytkownik-7423, 19 maja 2015, 07:28
Drapieżniki nie solą, a roślinożercy przemierzają wiele kilometrów, by znależć lizawkę solną.
Dzieciaki ludzkie w tej chwili mają włączone geny "rolników", na diecie bogatej w produkty zbożowe, a ubogiej w dobre białko, ludzie mnożą się chętnie, dzieci dojrzewają wcześnie, ale ich "jakość" jest słaba.
To proste prawo biologiczne, ta sama ziemia wyżywi więcej roślinożerców niż drapieżników, jednak roślinożercy charakteryzują się wysoką śmiertelnością, bo są kleceni byle jak, za często i z kiepskiego materiału.
Stabilizowanie diety roślinnej solami to konieczność, a nie możliwość manipulowania procesem pokwitania, jak zwykle pomylono skutek z przyczyną.
darekp, 19 maja 2015, 21:22
Przerost propagandy "drapieżniczej". Każdy wegetarianin Ci powie, że na takiej diecie łatwiej ograniczyć ilość soli (dużo przypraw roślinnych itp.)
Tak że w gruncie rzeczy wystarczy odżywiać się w miarę zdrowo (nieważne czy na diecie LC czy innej), żeby niskie zapotrzebowanie na sól przyszło samo.
Użytkownik-7423, 20 maja 2015, 12:22
Męczące jest czytanie takich bzdetów, Darku.
Zapotrzebowanie na sód jest stałe lub może być podwyższone, nie można go zmniejszyć, można tylko zaspokajać różnymi sposobami.
W naszej krwi poziom soli jest podobny do poziomu w wodach oceanicznych, co sugeruje nasze pochodzenie.
Obniżenie go skutkuje zaburzeniami elektrolitowymi, które w pierwszej kolejności powodują stany otępienne, zweryfikuj swoje spożycie chlorku sodu.
http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=173
darekp, 20 maja 2015, 13:00
Na sód pewnie tak, na sól kuchenną, w sensie łaknienia, może być różne, niektórzy lubią potrawy obficie solone. Ja mówię tyko, że można sobie poprawić działanie organizmu m. in. dietą tak, że człowiek będzie lepiej wyczuwał, jakich składników potrzebuje, a jakich nie. Czego i Ty doświadczyłeś o ile dobrze rozumiem.
Zgadza się, to samo pisałem powyżej, żamiast z soli kuchennej można pobierać z roślinek. Albo pokarmu mięsnego.
EDIT, wziąłem i wyguglałem dla pewności
http://dieta.mp.pl/zasady/show.html?id=73858
Okazuje się, że w pokarmie roślinnym jest tego sodu rzeczywiście niewiele, za to dużo w w zwierzęcym i pieczywie (pieczywie - z soli kamiennej oczywiście). Więc rzeczywiście, wegetarianie muszą uzupełniać z soli kamiennej. Za to z tej tabeli wychodziłoby, że optymalna jest klasyczna piramida żywieniowa, bo jak ktoś będzie jadł dużo mięsa, to przekroczy dzienną normę sodu. Niech będzie. Ja tam uważam, że okolice klasycznej piramidy są najlepsze. Ważne, żeby nie unikać czipsów itp., to już nawet z tej tabelki widać.
EDIT2: pisząc "okolice klasycznej piramidy są najlepsze" miałem na myśli, że mi najbardziej odpowiadają i pewnie sporej części (większości?) ludzi, jeśli Tobie pasuje inna dieta, nie mam nic do tego:)
EDIT3: w sumie z tej tabelki wynika, że dobrym źródłem sodu mogą być ryby morskie (nie dziwota) a poza tym to wszystko z góry tej tabelki to są produkty przetwarzane, do nich zapewne jest dodawana sól kamienna w procesie produkcji. Więc skąd drapieżniki biorą sód?
Użytkownik-7423, 20 maja 2015, 13:35
Nie zaglądam do miski innym, każdy ma taką, na jaką zasłużył.
Chodziło tylko o prostą obserwację, że u krówek w obórce jest powieszona lizawka solna, a u pieska przy budzie nie ma.
Bo suplementacja solą jest niezbędna na dietach roślinnych, a na mięsnych i niektórych mieszanych nie.
W krajach tropikalnych dochodzi do niedoborów chlorku sodowego w ustroju, co objawia się stanem chorobowym określanym jako Neurastenia tropicalis. Zarówno wydolność fizyczna jak i psychiczna ulega wtedy upośledzeniu. Niedobór soli powoduje zwiększone ryzyko udaru słonecznego.
Żyrafy poszukują grudek soli, a lwy chłepcą krew ofiar.
Alexander Lake w książce "Zabójcy w Afryce" str.184 napisał:
"O ile nie zapewnicie sobie spożycia dużej ilości mięsa i dobrze osolonych potraw, w chwilach gdy najbardziej będzie wam potrzebna energia, poczujecie się dziwnie słabi i apatyczni. Jeśli odżywiacie się jedynie owocami, warzywami i zbożami, istnieje prawdopodobieństwo, że nie wytrzymacie trwającego dłużej afrykańskiego polowania.
Afrykę zamieszkują „leniwi”, apatyczni, łatwo męczący się krajowcy, gdyż ludzie ci jedzą niewiele mięsa. Miliony krajowców spożywają ograniczoną ilość mięsa, ponieważ nie hodują bydła i żyją na terenach, gdzie trudno o dziczyznę.
Każdy doświadczony myśliwy powie wam, że gdy się wynajmie grupę Kafrów, na ogół są wynędzniali i łatwo się męczą. Po dwóch lub trzech posiłkach mięsnych - z jakiegokolwiek mięsa - stają się radośni, ruchliwi i pełni życia. Nigdy nie lubiłem Masajów z Kenii i z Tanganiki. Są zarozumiali, zbytnio przekonani o swojej wyższości nad wszystkimi innymi, białymi i czarnymi. Ale Masajowie potrafią dłużej pracować bez odpoczynku, wytrzymują dłuższe polowania i męczą się mniej niż przedstawiciele pozostałych plemion. Codziennie rano podczas dojenia nacinają bydłu żyły (każdy Masaj ma spore stado), mieszają krew z mlekiem i piją ze trzy półkwarty tej mikstury. Nie jedzą owoców. Nie jedzą warzyw. Nie jedzą zbóż.
Niemal w bezpośrednim sąsiedztwie Masajów żyją Kikujusi i lud Kamba, wegetarianie z przymusu. Dręczą ich choroby, są ociężali i bierni. Podczas mozolnego polowania robią się ponurzy i niechętni do współpracy. Jednak wystarczy ich karmić mięsem, a staną się gorliwi, pełni zapału i pracowici.
Wiem z doświadczenia, że jeśli myśliwy nie otrzymuje dostatecznej ilości soli mineralnych i protein mięsnych (proteiny warzywne i zbożowe są niewystarczające), załamie się w trudnych warunkach. Jeśli otrzymuje te sole i proteiny, bez problemu znosi trudy."