Drony coraz bardziej pomocne w ochronie dzikiej przyrody
Drony są od lat wykorzystywane do monitorowania dzikich zwierząt, w tym słoni, fok czy gniazdujących ptaków. Nie wiadomo jednak było, na ile ich wykorzystanie jest skuteczne. Dlatego też naukowcy z University of Adelaide przeprowadzili eksperyment, podczas którego drony zmierzyły się z ludźmi.
W ramach eksperymentu na jednej z plaż rozrzucono tysiące gumowych kaczek, tworząc z nich odpowiednik kolonii ptaków. Ptaki miały zostać policzone przez doświadczonych obserwatorów, którzy wykorzystują do tego celu lornetki i teleskopy. Sztuczne kolonie były też fotografowane z różnych wysokości i pod różnymi kątami przez drony, a następnie liczono, ile ptaków jest na zdjęciach. Uczeni byli ciekawi, która z grup liczących ptaki będzie bliższa prawdzie.
Okazało się, że lepiej liczbę ptaków określili ci, którzy zliczali je na podstawie zdjęć. Liczbę zwierząt lepiej określono na podstawie zdjęć niż podczas liczenia ich w terenie, mówi główny autor badań, Jarrod Hodgson.
Na tym jednak eksperymentu nie zakończono. Liczenie dużych grup zwierząt jest bardzo długotrwałe i męczące. Dlatego też opracowano algorytm, który miał zająć się określeniem liczby ptaków widocznych na zdjęciach. Okazało się, że jest on równie precyzyjny, co ludzie zliczający ptaki ze zdjęć.
Wiele gatunków stoi obecnie w obliczu zagłady. Dlatego też bardzo potrzebujemy dokładnych danych o liczbie osobników. Posiadanie takich danych pozwoli nam na wyłapanie niewielkich zmian w liczbie przedstawicieli danego gatunku. To bardzo ważne, gdyż jeśli będziemy musieli czekać na duże zmiany liczebności, by je odnotować, to w przypadku wielu zagrożonych gatunków może być już za późno na reakcję, dodaje Hodgson.
Komentarze (0)