Dwujęzyczne maluchy mądrzejsze
Istnieje wiele badań potwierdzających większą sprawność intelektualną osób dwujęzycznych nad monojęzycznymi. Zwykle jednak badano co najmniej dzieci kilkuletnie, zaś uczeni z uniwersytetu w Montrealu przetestowali pod tym względem dwulatki.
Jak podsumowuje Diane Poulin-Dubois, psycholog pracująca na Concordia University oraz Centre for Research in Human Development - dzieci, w których domach mówi się w dwóch językach, już w wieku 24 miesięcy posiadają zasób słownictwa odpowiedni dla swojego wieku, ale w dwóch językach, potrafią się także pomiędzy nimi przełączać. To oznacza, że korzyści z dwujęzyczności pojawiają się dużo wcześniej, niż sądzono, a także, że warto w ten sposób wychowywać dzieci od samego początku.
Podczas testów 63 dzieci podzielono na grupą jednojęzyczną i dwujęzyczną (z językami angielskim i francuskim). Rodzicom poddano dokładnemu wywiadowi, aby ustalić stopień dwujęzyczności, dzieci zaś poddano pięciu podstawowym testom językowym i poznawczym.
Dwujęzyczne dzieci nie tylko dysponowały większym (bo podwójnym) słownictwem, ale także przewyższały jednojęzycznych rówieśników w testach, w których stosowano rozpraszanie. Oznacza to, że potrafią się lepiej koncentrować, prawdopodobnie właśnie dzięki doświadczeniu w słuchaniu dwóch różnych języków.
Wnioski są interesujące i mają praktyczne znaczenie dla nauczania i wychowywania dzieci - warto je wcześnie eksponować na drugi język, skoro wyraźnie sprzyja to rozwojowi intelektu i uwagi.
Komentarze (9)
cyberant, 20 stycznia 2011, 10:00
Ciekawe czy ich zwiększona zdolność do paplania przekłada się również na większe zdolności manualne, analityczne, techniczne. Bo gorzej by było, gdyby zwiększył się rozwój część mózgu odpowiedzialnej za mowę upośledzając pozostałe. W ten sposób dwujęzyczność wpływała by np. na większą ilość polityków... (czyli dużo gada i nic innego nie potrafi) fuj...
wuszczyn-kawaX, 20 stycznia 2011, 10:40
Nie oznacza to wcale, że głupot nie narobią w życu wcale żadnych! Podstawa mądrego dziecka to rodzice! A najważniejsza jest inteligentna matka! Pracowita i wykształcona samouctwem, a nigdy pospólstwowych rozmów! Że alkoholu nie spożywa to nie oznacza wcale, że jest mądra! Mobilna matka może mieć dzieci, które kabareciarzami zostaną telewizyjnymi czy celebrytamia, a mamusia anty-mobilna córeczkę czy synka pocznie z tatusiem, który toksykomaniakiem jest języka wcale się nie nauczy będąc kilka lat za granicą operując innymi słowami!
MrVocabulary (WhizzKid), 20 stycznia 2011, 18:29
Nie są mądrzejsze, tylko inteligentniejsze.
Osoby uczące się języków uczą się przede wszystkim dwóch rzeczy: koncentracji (np. żeby nie mylić słów i języków) oraz kojarzenia (synonimy, homonimy, antonimy oraz, co najważniejsze, odpowiednikiem czego w rzeczywistości jest dany wyraz). Osoby dwujęzyczne o 60% lepiej wypadają np. w testach na prawo jazdy. Ma to wpływ nawet na wyniki w matematyce, choć tutaj trudniej to wykazać w sposób jednoznaczny.
Ale tak z moich obserwacji to wszyscy dwu- i trójjęzyczni, których znam, są bystrzejsi niż przeciętna. To jednak może być wynikiem tego, że mało ludzi z klasy średniej się hajta międzykulturowo ;-)
przemo, 21 stycznia 2011, 13:56
Nikt nie napisal, ze to "miedzykultorowe" dzieci. Pewnie, ze wplyw na inteligencje dzieci beda mieli rodzice (z DNA raczej nie wygrasz, a srodowisko tez robi swoje). Tego typu badania sa zadziwiajace, bo pani dr oglasza swoje wyniki, nie podajac jednoczesnie wszystkich pominietych czynnikow, jakie moga miec wplyw na taki a nie inny wynik.
W wiki mozna znalezc informacje, ze picie yerby zwieksza ryzyko raka jamy ustnej i jeszcze paru innych (badania przeprowadzone w ameryce lacinskiej) jednoczesnie podajac ze w badanej grupie wiekszosc to nalogowi palacze! To co tu jest czynnikiem decydujacym?
Z tymi dziecmi to taka sama sytuacja!
KONTO USUNIĘTE, 21 stycznia 2011, 15:30
zapewne to wszystko jest w pracy oryginalnej.Rzadko się zdarza,aby naukowcy robili takie podstawowe błędy.
(BTW: mi osobiście wystarcza,jak popularnonaukowy portal KW publikuje tylko wyniki,wnioski,ogólne analizy z badań.Same prace żródłowe są mało strawne dla ogółu).
--------------------
Zauważ, jak ten sposób publikacji,mobilizują czytelnika do analizy tekstu .
romero, 25 stycznia 2011, 00:32
Trzeba, by sprawdzić w oryginale, czy były to dziecie dwujęzyczne - dwa naturalne języki, czy dzieci z jednym naturalnym a drugim już wyuczonym obcym.
Osobiście ciężko mi sobie wyobrazić, że w domu - ojciec i matka anglojęzyczni Kanadyjczycy, mówią do dziecka po francusku, i na przemian po angielsku po to by dziecko nauczyło się drugiego naturalnego języka.
Raczej w przeważającej większości będą to pary mieszane, a stąd już prosty wniosek, że na wyniki testów mogły zaważyć lepsze pule genów. Bo jak to mówią psiarze: kundel mądrzejszy od rasowego
Jajcenty, 25 stycznia 2011, 22:22
Co jest absolutną nieprawdą Co prawda trzeba by zdefiniować na czym polega "mądrość" psa. W popularnym rozumieniu to zdolność psa do rozumienia intencji przewodnika. Owczarek niemiecki jest tu moim faworytem choć choć spora część psów myśliwskich (np Labrador) wykazuje również zdumiewającą "inteligencję"
przemo, 10 września 2011, 17:34
Dlaczego? My uczymy w ten sposob nasza corke angielskiego. Na codzien mowimy po polsku ale czesto przy okazji czytania angielskich opowiadan takze po angielsku odpowiadamy na jej pytania i jak narazie dziala.
romero, 20 września 2011, 18:30
@Przemo
A ile znasz osób, które posługują się obcym, np. angielskim w na równi jak polskim?
I to tylko z powodu, że w dzieciństwie/niemowlęctwie ich rodzice mówili do nich po angielsku, włączali telewizor na kanały po angielsku, czy puszczali płyty typu Baby-Mozart czy Baby-Einstein?