Ofensywa książki elektronicznej
Rok 2010 może być przełomowy dla czytników książek elektronicznych. Jak poinformował Amazon, podczas świąt po raz pierwszy w historii kupiono więcej e-książek niż wydawnictw tradycyjnych. Jednocześnie poinformowano, że Kindle, oferowany przez Amazona czytnik, był najczęściej kupowanym prezentem w historii firmy.
Na Kindle'a jest już dostępnych 390 000 tytułów. Nie wiadomo, ile czytników sprzedał Amazon. Analitycy twierdzą, że do Kindle'a należy 60% amerykańskiego rynku. W bieżącym roku Amerykanie kupią 3 miliony czytników, a w przyszłym - 6 milionów.
Komentarze (9)
Marek Nowakowski, 29 grudnia 2009, 13:33
Chętnie bym polskie książki w formie elektronicznej kupował (na przesyłce można wiele zaoszczędzić i więcej ich nabyć). Tańsza forma elektroniczna, niż druk i nie trzeba wtedy nawet korzystać z biblioteki w swoim mieście, bo będzie się miało szybki dostęp do nowości!
cyberant, 29 grudnia 2009, 14:55
Książka elektroniczna... ale szumna nazwa. Przecież to zwykły laptop z lipnym monochromatycznym wyświetlaczem. Jako system operacyjny jakiś okrojony linux i trochę pamięci żeby PDF'y lub jakiekolwiek dokumenty w innym formacie wyświetlał. Ja rozumiem gdyby był grubości kartki papieru to można by się było podniecać. Ale nie taki klocek 5-10mm
mikroos, 29 grudnia 2009, 15:28
Znajdź mi książkę o grubości kartki papieru :
czesiu, 29 grudnia 2009, 15:39
Ja czytam e-booki na handheldzie (3,5 cala przy 640x480 ), który przy okazji spełnia rolę notatnika, terminarza i komunikatora w zasięgu sieci WiFi. Elektroniczna książka to nie tylko Kindle i podobne.
Co jak co, ale elektroniczna książka 5-10mm jest cieńsza od dowolnej papierzanej książki, która ma ponad 100stron, czyli od większości książek, dodaj do tego, że 100 książek nadal zajmuje 5-10mm i się okazuje że w 5-10mm zmieścisz całą swoją biblioteczkę+ jeszcze zostanie sporo miejsca na więcej.
cyberant, 29 grudnia 2009, 16:15
Są książki wielkości znaczka pocztowego i kilku mm grubości ale nie o to chodzi, raczej przyczepiam się do szumnego nazewnictwa, gdzie cienkiego laptopika, czy też raczej netbooka nazywają szumne książką elektroniczną i wielce innowacyjnym tworem. Nie widzę nic innowacyjnego w takim urządzeniu. Jest drogie, toporne, wolne, mało użyteczne. Przeciętny dotykowy UMPC bije technologicznie o kilka klas te "elektroniczne książki" dając to samo co one, oraz wiele więcej (gry/programy/filmy/normalny net)
Tak więc podsumowując - pomysł "książki elektronicznej" niezły, realizacja lipna. JEśli to ma być jednokolorowe, to poproszę super cienkie, działające bez ładowania (słońce/energia elektromagnetyczna z fal radiowych) bo inaczej wole netbooka UMPC kupić który da mi więcej frajdy, a z netbookiem z monochromatycznym powolnym wyświetlaczem na ciekłych kryształkach, oraz odświeżaniem obrazu 3x na sekundę ;D to niech się wypchają.
mikroos, 29 grudnia 2009, 17:42
Tylko zauważ, że niektóre spośród tych e-książek (szczególnie tych z monochromatycznym e-inkiem) potrafią wytrzymać na baterii nawet do miesiąca. To po prostu kwestia specjalizacji - albo kupujesz wyspecjalizowany czytnik, albo uniwersalnego UMPC, który niby ma wszystko, ale w niczym nie jest idealny. Najważniejsze, że masz wybór - złe produkty przecież i tak same znikną z rynku
inhet, 30 grudnia 2009, 00:37
Najważniejsze - jak dla mnie - że mogę zapakować do urządzenia niechby nawet wielkości telewizora tyle książek, że starczy mi do końca życia i czytać je. Jeśli komuś zależy na technicznych bajerach, niech sobie grymasi. Ale komuś takiemu książki nie są potrzebne, raczej zabawki.
jotunn, 30 grudnia 2009, 02:32
Drogie... zgodzę się, ale ciągle tanieje, poza tym drogie tylko w stosunku do naszych zarobków.
Wolne... to jest książka - i tak nie czytasz więcej niż 3 stron na sekundę
Mało użyteczne... dla wtórnych analfabetów może i owszem...
UMPC bije technologicznie... oj to technologia sprzed 10-ciu lat, lipny kolorowy LCD, kiepska rozdzielczość, mikra bateryjka itd. a że "gry/programy/filmy" - do tego są inne urządzenia lepiej do tych celów się nadające niż UMPC z wyświetlaczem wielkości połowy pocztówki i nędzną rozdzielczością
Nie jest jednokolorowe, czterobitowa głębia koloru to i tak więcej niż ma większość książek.
Nie jest na ciekłych kryształkach.
Co do reszty zarzutów - że grube, że na prąd, że mało funkcjonalne... to nie opluwajmy tego co nowe i niedoskonałe, wspomnij jak wyglądał PC na początku...
Nina-Lazur, 7 maja 2011, 16:58
Słyszałam że ekrany w książce elektronicznej są zrobione w ten sposób by nie było migania ekranu, które wywołuje zmęczenie oczu podczas czytania z monitora.