Ecstasy uszkadza (złożoną) pamięć
Psycholodzy z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego wykazali, że osoby zażywające ecstasy, czyli MDMA, mają większe problemy z trudnymi zadaniami pamięciowymi niż osoby niemające doświadczeń z narkotykami lub wybierające marihuanę. Oznacza to, że pigułki uszkadzają rejony mózgu powiązane z pamięcią i w ten sposób oddziałują na uczenie.
Doktorzy John Brown, Elinor McKone i Jeff Ward chcieli stwierdzić, dlaczego w ramach niektórych studiów stwierdzano związek między zażywaniem ecstasy a deficytami pamięci, a w innych nie. Okazało się, że chodziło o złożoność wykorzystanego w eksperymencie zadania pamięciowego. Zwolennicy MDMA zaczynali mieć większe problemy od pozostałych badanych, kiedy wzrastała jego trudność.
W latach 2002, 2003 i 2004-05 Australijczycy zbadali 3 grupy osób tuż po dwudziestce: 59 z nich zażywało ecstasy, 32 wolały konopie, a 65 w ogóle nie miało przygód z narkotykami. Ochotnicy wykonywali zadania słowne o różnym stopniu trudności. Podczas przypominania słów w ramach prostych testów we wszystkich grupach odnotowano podobne deficyty pamięciowe, bez względu na to, czy liczbę tabletek MDMA spożytych przez daną osobę uznano za niską (23), czy wysoką (384). Kiedy jednak wzrastała trudność zadania, miłośnicy ecstasy wypadali gorzej.
McKone porównuje proste zadanie do sytuacji, w której szef prosi o zapamiętanie jednej rzeczy. Najtrudniejsze przypominałoby zaś spotkanie poświęcone przedyskutowaniu złożonych zagadnień. Gdy wykryto istotne różnice między ludźmi zażywającymi ecstasy i odcinającymi się od narkotyków, obie grupy porównano ze zwolennikami marihuany, ponieważ konopie są związane z utratą pamięci krótkotrwałej. Przy najtrudniejszym zadaniu – przypominaniu grup trzech niezwiązanych ze sobą słów – użytkownicy MDMA i konopi osiągnęli kiepskie wyniki w porównaniu do osób czystych. Kiedy ochotnikom dano 5 szans na wyuczenie się i zapamiętanie zestawów, palacze marihuany ostatecznie poprawili się i dogonili przeciwników narkotyków, ale zażywającym MDMA nigdy się ta sztuka nie udała. Oznacza to, że nie byli w stanie uczyć się tak samo dobrze jak pozostali.
Psycholodzy stwierdzili także, że użytkownicy ecstasy nie potrafili stosować strategii pamięciowych (mnemotechnik), umożliwiających lub ułatwiających poprawne wykonanie zadania. Podczas zmagania z testami o średnim poziomie trudności (powtarzaniu 16 słów należących do 4 kategorii) gorzej niż osoby z pozostałych dwóch grup radzili sobie z rozpoznaniem kategorii i wykorzystaniem ich, by pomóc sobie w odtworzeniu wyrazów. Tym samym Australijczycy wykazali, że osoby zażywające ecstasy napotykają na problemy przy bardziej złożonych poznawczo zadaniach pamięciowych, które obciążają wiele obszarów mózgu, w tym płaty czołowe. Może do tego dochodzić, ponieważ tego typu testy wymagają większego wkładu ze strony rejonów czołowych lub lepszej współpracy między wieloma obszarami.
Komentarze (1)
Marek Nowakowski, 30 kwietnia 2010, 08:53
Dlatego trzeba inwestować w alkohol, bo ma lepsze oprocentowanie (pijak jakiś to wymyślił z kieszonkowego tomiku z kawałami na fazie albo producent alkoholu).