Zamienić dwutlenek węgla w skałę
Globalne ocieplenie, za które winę zrzuca się na dwutlenek węgla, spowodowało z jednej strony dążenie do zmniejszenia jego produkcji, a z drugiej powstanie koncepcji „magazynowania" go w jakiś sposób. Istniejące pomysły to rozpuszczanie go w wodzie, pompowanie do nieczynnych kopalni, czy wyeksploatowanych złóż ropy naftowej. Rodzi to jednak obawy o stabilność tego rozwiązania i możliwość wyciekania gazu z takich zbiorników.
Nieco inne podejście do problemu magazynowania dwutlenku węgla zaprezentował na konferencji naukowej Goldschmidt naukowiec z Uniwersytetu Islandzkiego, Sigurdur Gislason. Goldschmidt Conference jest goszczone w tym roku przez Uniwersytet Tennessee w Knoxville i pobliskie Narodowe Laboratorium Oak Ridge. Gislason wraz z międzynarodowym zespołem naukowców tworzących Projekt Carbfix proponuje zamianę dwutlenku węgla w skałę. Dokładniej: spowodowanie jego zamiany w skałę poprzez mieszanie z minerałami zawartymi w skorupie ziemskiej. Rozwiązanie takie spełniałoby najwyższe wymagania sekwestracji gazu: stabilność geochemiczną, termodynamiczną, zlikwidowanie ryzyka wycieków i przyjazność dla środowiska.
W praktyce polega to na rozpuszczeniu gazu w wodzie - jak wiadomo, dwutlenek węgla z wodą tworzy roztwór kwasu węglowego, czyli popularną wodę sodową. Taki roztwór jest pod wysokim ciśnieniem wstrzykiwany na głębokość pomiędzy 400 a 800 metrów, wprost do grubej warstwy skał bazaltowych. Tam roztwór, przeciskając się przez skały, rozpuszcza obecne tam minerały i wytrąca się w postaci węglanów, jak węglany magnezu lub wapnia.
Nie jest to już rozwiązanie tylko teoretyczne, bowiem Gislason prowadzi pilotażowy projekt w rodzinnej Islandii, w elektrowni geotermalnej Hellisheidi. Proces jest na bieżąco monitorowany, jeśli badania potwierdzą jego skuteczność i bezpieczeństwo, zespół Carbfix zamierza przystosować metodę do zastosowań przemysłowych.
Komentarze (0)