Zmiana paszy dla krów zredukuje efekt cieplarniany?
Za zmiany klimatyczne obwinia się głównie dwutlenek węgla jako tzw. gaz cieplarniany (zatrzymujący ciepło w atmosferze). Rzadziej mówi się o znacznie mocniej działającym metanie. Jest on wytwarzany między innymi w jelitach roślinożernych zwierząt hodowlanych - być może niechętnie się o nim pamięta właśnie dlatego, że nie bardzo wiadomo, co można z tym zrobić. Sposób na zmniejszenie emisji metanu przez krowy i owce proponują naukowcy z holenderskiego Wageningen University - ma to być domieszkowanie paszy azotanami i siarczanami.
Sander van Zijderveld już wcześniej pracował nad stosowną zmianą składu pożywienia i jednym z obiecujących dodatków był czosnek, który sprawdzał się w symulacjach i testach na sztucznym żołądku. Niestety, mimo medialnego nagłośnienia sprawy okazał się nieskuteczny, a ponadto nadawał mleku zwierząt nieatrakcyjny zapach. Na właściwy trop nakierował go emerytowany wykładowca uniwersytecki z Australii, Ron Leng. Zasugerował on użycie jako suplementu azotanów (NO3) oraz siarczanów (SO3).
Testy przeprowadzano na stadzie owiec na holenderskiej wyspie Texel. Domieszki okazały się skuteczne, 2,6 procenta azotanów w składzie paszy zmniejszał ilość wydalanego metanu o 32 procent. Ta sama ilość siarczanów zmniejszała jego emisję jedynie o 16 procent, ale kombinacja obu składników dawała redukcję aż o 50 procent. Testy wykazały mniejszą skuteczność azotanów w przypadku mlecznych krów, bo jedynie o 16 procent, ale to wynik i tak jest sukcesem.
Kłopotliwe jest to, że 2,6% to już bardzo duża domieszka. Taka ilość azotanów w diecie może powodować zmniejszoną absorpcję tlenu przez krew, a to już byłoby nieobojętne dla zdrowia. Ron Leng uważa jednak, że zwierzęta przeżuwające mogą z łatwością przystosować się do takiej diety, jeśli wprowadzać ją stopniowo. Bakterie żołądkowe zwierząt roślinożernych potrafią się bowiem przystosować i nauczyć rozkładać azotany, czerpiąc z nich substancje odżywcze.
Mimo sukcesu technicznego, nie należy spodziewać się rychłego pojawienia odpowiednich suplementów na rynku. Nie dają one żadnych zysków odczuwalnych przez hodowców, więc nie mają oni żadnego interesu ekonomicznego w ich ewentualnym stosowaniu.
Komentarze (6)
JakinBooz, 20 grudnia 2010, 19:23
Może espumisan byłby skuteczniejszy?
cyberant, 20 grudnia 2010, 23:06
A ja sądzę, że efekt cieplarniany bierze się stąd, iż zbyt wielu amerykańskich naukowców myśli jednocześnie nad tym, skąd się wziął efekt cieplarniany. Od tego myślenia im się mózgownice przegrzewają.. podnosząc jednocześnie temperaturę planety....
Żeby rozwiązać ten problem musieli by przestać myśleć, ale jak by nie myśleli to kto by zbadał, że efektu cieplarnianego nie ma ? Przecież te kosztowne badania musi wielu naukowców przeprowadzać równolegle, aby były miarodajne...
i w ten sposób koło się zamyka :/ jesteśmy skazani na ugotowanie razem z całą planetą... przez naukowców którzy wymyślili efekt cieplarniany i nic nie jesteśmy w stanie zrobić żeby problem rozwiązać
Jurgi, 21 grudnia 2010, 11:09
Nie czytywałeś aby „Bajek robotów” w dzieciństwie?
JakinBooz, 21 grudnia 2010, 12:01
LEMoniada rulez
pli, 21 grudnia 2010, 13:54
tak, jasne- dodajmy im jeszcze trochę azotanów;) a potem, jak znam życie oczywiście wszystkie krowy wejdą w ketozę, jak "zawsze", gdy zmieni im się skład pierworniaków w żwaczu. tak samo było z Entodinum, który wydawał się zupełnie niegroźny, a teraz są z nim kłopoty nie lada
cyberant, 24 grudnia 2010, 14:50
bajki robotów lema owszem