Elektryczne ciężarówki są opłacalne
Naukowcy z należącego do MIT-u Center for Transportation and Logistics (CTL) uważają, że firmom już teraz opłaca się używać elektrycznych ciężarówek. Od zakupu takiego pojazdu może odstraszać cena, jednak w dłuższym terminie zakup jest opłacalny.
W USA średnia cena samochodu ciężarowego z silnikiem diesla wynosi około 50 000 dolarów, gdy pojazd z silnikiem elektrycznym kosztuje niemal 150 000 USD. Pracownicy MIT-u wyliczyli jednak, że koszty obsługi takiej ciężarówki są o 9-12 procent niższe jeśli jest ona używana codziennie do dostarczania towarów w granicach dużego miasta.
To będzie dobry biznes, gdy samochody elektryczne będą stosowane na szerszą skalę. Już teraz zakup takiego samochodu jest ekonomicznie uzasadniony, a że akumulatory ciągle tanieją, będzie tylko lepiej - mówi Jarrod Goentzel, jeden z badaczy.
Uczeni z MIT-u wykorzystali dane zebrane przez firmę Staples, która specjalizuje się w dostarczaniu klientom sprzętu biurowego oraz firmy ISO New England, niedochodowego przedsiębiorstwa, które jest operatorem sieci energetycznej w Nowe Anglii. Na podstawie tych informacji badacze stworzyli model firmy, która posiada 250 ciężarówek i zbadali trzy scenariusze. W jednym wszystkie pojazdy wyposażono w silniki spalinowe, w drugim w hybrydy spalinowo-elektryczne, a w trzecim - w elektryczne.
Na podstawie danych od Staples stwierdzono, że pracująca w mieście ciężarówka przejeżdża średnio 70 mil (niemal 113 kilometrów) i pracuje przez 253 dni w roku. Przyjęto, że galon (ok. 3,8 litra) oleju napędowego kosztuje 4 dolary. Samochody z silnikami diesla przejeżdżają na galonie średnio 10,14 mili (16,3 kilometra), podczas gdy hybrydy 11,56 mili (18,6 kilometra) na galonie. Z kolei silniki elektryczne ciężarówek zużywają 0,8 kWh na milę. Staples posiada obecnie 53 elektryczne ciężarówki.
Do szacunków kosztów dodano założenie, że samochody można ładować z sieci elektrycznej, z której pobierają energię w nocy. Ponadto w ciągu dnia energia, której nie zużyły jest zwracana do sieci, dzięki czemu właściciele ciężarówek zarabiają na różnicy w cenie.
Badając różne scenariusze pracy firmy uczeni z MIT-u doszli do wniosku, że na opłatach od operatorów sieci energetycznej każda ciężarówka zarobi 900-1400 dolarów rocznie. Ponadto jej właściciel zaoszczędzi pieniądze na paliwie i naprawach, gdyż elektryczne ciężarówki mniej zużywają hamulce
Koszt operacyjny ciężarówki na każdą przejechaną wynosi w przypadku pojazdu z silnikiem diesla 75 centów, a w przypadku pojazdu elektrycznego - 65 centów.
Naukowcy podkreślają, że ich wyliczenia dotyczą nie tylko firm posiadających 250 pojazdów, ale można je skalować niemal do pojedynczego samochodu.
Ich zdaniem, jeśli podłączane do gniazdka samochody elektryczne będą się rozpowszechniały, to najpierw będzie to dotyczyło ciężarówek. W dużej mierze dlatego, że będą mogły w przewidywalnych porach dostarczać energię elektryczną mieszkańcom konkretnej okolicy.
Komentarze (17)
M-photo Fotograf, 2 lutego 2012, 20:20
Ale mi to nowość, już dawno było głośno o samochodzach elektrycznych, no ale koncerny paliwowe jak i producenci samochodzów zapłacili za wycofanie ich z użytku tylko dlatego, że były tańsze w utrzymaniu, nie potrzebowały serisowania częstego, brak smarów silnikowych, brak ropy. Polecam każdemu zainteresowanemu dokument pt: "kto zabił elektryczny samochód".
lucky_one, 3 lutego 2012, 10:27
Chwileczkę... Czy dobrze rozumiem? Ciężarówka spalinowa kosztuje 50 000$, zaś elektryczna kosztuje 150 000$. Ale elektryczna bardziej się opłaca, bo jej używanie jest średnio 1200$ tańsze na rok...
Hmm, policzmy po jakim czasie zwróci się zakup ciężarówki elektrycznej:
100 000 / 1200 = 83,(3) lat
Wow! To Ci dopiero oszczędność xD Czy ktoś może mi wskazać firmę, która jest obecnie na rynku od 85 lat i używa samochodów ciężarowych na co dzień?
Myślę, że zanim taka elektryczna ciężarówka się zwróci, to już zdążą powstać znacznie efektywniejsze metody transportu. Dla mnie, jeśli byłbym szefem firmy, takie coś to wyrzucenie pieniędzy w błoto - wolałbym 3 ciężarówki dieselowskie. Lub jedną dieselowską i 100 000$ w kieszeni - bo w przy ciężarówce elektrycznej czekałbym na nie 83 lata..
Mariusz Błoński, 3 lutego 2012, 11:59
Też o tym myślałem i wymyśliłem, że musi chodzić o zsumowanie róznych korzyści. Czyli:
- kasa, którą zarobisz na sprzedaży energii elektrycznej do sieci
+
- kasa, którą zaoszczędzisz na amrotyzacji ciężarówki (mniejszy koszt na milę)
+
- kasa, którą zaoszczędzisz na paliwie.
Wtedy rzeczywiście może wyjść taniej w ciągu całego użytkowania ciężarówki.
pierzchan, 3 lutego 2012, 12:02
Średni roczny dystans dla ciężarówki - 70*253=17710 mil
Zużycie paliwa - 17710/10.14=1746.5 galonów, przy koszcie 4 $/galon= 6986 $ za paliwo.
Koszt utrzymania pojazdu- 17710*0.75=13282 $
Razem roczne utrzymanie ciężarówki napędzanej olejem napędowym (około)= 20200$
Zużycie energii elektrycznej 17710*0.8=14168kWh.
Przy cenie 0.12$/kWh (dane z wiki) koszt energii elektrycznej = 1700$
Koszt utrzymania pojazdu- 17710*0.65=11511 $
Razem roczne utrzymanie ciężarówki napędzanej energią elektryczną(około)= 13200$
[Od kosztów energii elektrycznej należało by odjąć zysk ze sprzedaży energii w ciągu dnia -900-1400$ jednak do obliczeń przyjąłem średnia cenę za kWh nie uwzględniając cen w różnych taryfach oraz kosztów stałych za dostarczenie energii- brak danych na ten temat)]
Zrównanie kosztów obu ciężarówek: x-lata po których koszty się zrównoważą.
50000+20200x=150000+13200x
x=(150000-50000)/(20200-13200)
x=100000/7000
x=14.3 lat
Jajcenty, 3 lutego 2012, 12:03
Z tego wynika, że należy kupować drogie maszyny by mieć wysoką amortyzację i w ten sposób niskie koszty.
Jajcenty, 3 lutego 2012, 12:13
Podano koszty operacyjne 0,75 i 0,65 dolara/milę, 70 mil dziennie = 7$ dziennie dużo trzeba oszczędzać na 100 000
Mariusz Błoński, 3 lutego 2012, 12:20
No to policzmy:
- 900 USD/rok (niższa cena) zarobiona na sprzedaży energii
- 6986 USD/rok oszczędności na kosztach zakupu paliwa
- 1771 USD/rok na amortyzacji
W sumei w roku masz 9657 USD oszczędności. I to przy założeniu, że na sprzedaży energii zarobisz dolną kwotę, nie górną.
Więc po 11 latach jesteś do przodu.
Jajcenty, 3 lutego 2012, 13:35
Upieram się, że koszt operacyjny zawiera wszystkie czynniki z amortyzacją, różnicą cen paliwa, odsprzedażą energii, wymiany hamulców, ogumienia, etc.
Różnica kosztów operacyjnych wynosi 0,1$/milę na korzyść elektrycznych. Przy 70 milach/dzień mamy 7$ dziennie oszczędności.
Czyli rocznie 2555$, przy różnicy cen ciężarówek 100 000$ - zwraca się po 39 latach (100 000/2555).
Mariusz Błoński, 3 lutego 2012, 13:46
Ale jeśli tak założysz, to Ci się cyferki nie zgodzą. Bo skoro przyjęto 4 USD/galon, 10,14 mili/galon to już w tym momencie masz oszczędność 27 USD, a nie 7.
Jajcenty, 3 lutego 2012, 14:12
Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że jestem bliższy prawdy używając syntetycznego wskaźnika kosztu.
Nie da się obronić tezy, że koszy są mniejsze o 27$/dzień na paliwie skoro kupiono auto trzy razy droższe (trzy razy wyższy koszt).
Jakby doliczyć, że kupuje diesla a za zaoszczędzone 100 000$ kupuje obligacje rządowe na 3% .... to już całe przedsięwzięcie wydaje się hobbystyczne.
Mariusz Błoński, 3 lutego 2012, 14:20
Humorystyczne to jest raczej kupowanie obligacji. Dajesz rządowi kasę, on daje Ci obligacje, a żeby potem odkupić od Ciebie obligacje, zabiera Ci pieniądze wraz z kasą na oprocentowanie. Świetny biznes
Poza tym... jak się nie da obronić tezy?
Wydałeś:
a) 50 000
B) 150 000
pierwszy dzień użytkowania samochodu:
50 000 +
27 USD (paliwo)
52,5 USD (amortyzacja)
150 000 +
45,5 USD (amortyzacja)
-
zysk na sprzedanej energii.
Jajcenty, 3 lutego 2012, 14:34
Zależy:) Trzymanie kopalni węgla - trupa na 1% marży kiedy można sprzedać i dostać 3 % od gotowizny od banku?. Tylko spółki skarbu państwa stać na takie ekstrawagancje. Prywatny właściciel sprzedaje i cieszy się z marnych 3% bo to i tak więcej. Oczywiście z dokładnością do inflacji, trendów. prognoz.
Przypadku który dyskutujemy tak naprawdę nie ma. Paru teoretyków stworzyło model/symulację i twierdzi że to się opłaca. Tak jak budowniczy mostu dowodzi swoich umiejętności stojąc pod nim podczas prób obciążeniowych tak ja domagam się by panowie z CTL dowiedli słuszności swych rozważań inwestując swoje pieniądze
Jajcenty, 3 lutego 2012, 16:00
Zakładam, ze nie skończyłeś. W drugim przypadku zapomniałeś doliczyć paliwo czyli prąd.
Dolicz koszt zakupu albo amortyzację - razem nie ma sensu bo podwaja koszty.
zakładając 3 letnią amortyzację dzienne koszty to:
diesel: 45$ amortyzacji + 27$ paliwo = 72$
elektryk: 134$ amortyzacji + 0$ za prąd -27$ za prąd oddany do sieci = 107$
35 $ dziennie do tyłu.
waldi888231200, 3 lutego 2012, 16:30
Najtaniej wyjdzie zrobić przetarg i zlecić przewiezienie towaru (nawet koszty zusu kierowcy odpadają)
Mariusz Błoński, 3 lutego 2012, 18:06
@Jajcenty: prądu nie licz. Masz informację, że na sprzedaży prądu wychodzisz do przodu Zapewne wynika to z tego, że samochody, z których korzysta wspomniana firma jeżdżą do 150 mil na doładowaniu. Ładują w nocy, gdy prąd jest tańszy, zużywają połowę prądu (70 mil), resztę sprzedają w dzień, gdy prąd jest droższy.
Zresztą, jak mówię... to tylko moje dywagacje, bo inaczej cyferki się nie zgadzają.
Tolo, 4 lutego 2012, 14:30
Co do państwowej kopalni jak to bierze w łapy prywaciarz to robi porządek i ludzie pracują a nie patrzą jak się opierdalać. I nawet kopalnia potrafi zyski przynosić. Tak samo jak Famur taka firma produkująca sprzęt dla górnictwa była ostatnim trupem ludzie pakiety akcji warte później w szczytowym monecie ponad 100 tys sprzedawali za flaszkę. Wszedł prywaciarz zrobił porządek pijaków wywalił i jest potentatem na skale światową. No pomińmy może problemy właściciela z kościelną komisją majątkową .
Co do ciężarówek to założenia są bzdurne.
Po pierwsze u nas za 150 tyś PLN nie kupi się nowej ciężarówki.
4 ro latek euro 5
http://www.tabor24.pl/MAN-TGX-480-XXL-manualna-2008/o/158551
2 latek
http://www.tabor24.pl/MAN-18-480-TGX-XLX-MANUAL-EURO-5-2010/o/158520
Roczniak
http://www.tabor24.pl/MAN-TGX-18-440-NOWY-EURO-5-FABRYCZNIE-NOWY-2011/o/81298
Do tego naczepa
Ten 4 ro latek ma przejechane powiedzmy 500 tys do miliona tym się będzie opłacało jeździć potem tylko postawić dziurę w dachu wyciąć i forsę górą wrzucać. A w praktyce sprzedać jakiemuś rolnikowi który będzie drutem wiązał albo wysłać na wschód ale daleko Mongolii Uzbekistanu etc.
Ciężarówki spełniające normy spalania mają wartość u nas bo opłaty za drogi są uzależnione od toksyczności. W UE ciężarówki elektryczne będą płacić stawki jak euro 5. Natomiast koszty prądu będzie wykorzystywanego jako paliwo będzie trzeba podnieść o akcyzę której prąd będzie podlegać z powodu wykorzystania go jako paliwo.
Co więcej takie zużycie paliwa wskazuje ze mamy do czynienia nie z ciężarówkami a ciezaróweczkmi. 100/16.3*3,8 to około 22 litry. Taki ciągnik jak z linków z silnikiem tej generacji musi połknąć około 28-30 załadowany z naczepą choć jak spytacie kierowce to powie ze 45 mało ale pomijamy złodziejstwo.
Kolejny problem ze cierniówki nie robią dżinnie 100 a 400-500 km. A to jest grubo poza zassiegiem nawet magicznych akumulatorów.
Pomieście to towary można nawet taczką albo tramwajem rozwoźić
Transport w mieście da się nawet tak rozwiązać
http://cyrkulewski.pl/images/travel/south-korea-roads/IMG_5590.jpg
zdjęcie z :
http://cyrkulewski.pl/travel/view/south-korea-roads.html
Takie cudo spali pewnie z 5 litrów/100. O rikszach nie wspominając.
Tak więc podsumowując napęd elektryczny nie jest żadną konkurencją dla silników spalinowych choćby dla tego ze pełny i pusty akumulator wazy tyle samo pełny bak to tona a pusty tona mniej to jest wbrew pozorom prawie litr różnicy /100 km
I dalej 113 km* 253 to jest 28 tysięcy rocznie co to jest za przebieg na ciężarówkę? Przy takim przebiegu rocznym koszty hamulców jako istotną pozycje kosztową można sobie między bajki włożyć. Przy normalnym kierowcy i co najmniej 100 tys klocki wytrzymają Tarcze przeżyją 2 komplety klocków.
I jak już mamy z głowy zasięg to pojawia się pytanie o trwałość akumulatorów i ich masę oraz cenę wymiany. Nawet jak przy załorzonych warunkach będzie to biznes to gdzieś koszty tak podskoczą ze się biznes przestanie opłacać. Załatwi go ekonomia to jak powiązanie ceny oleju roślinnego z cena paliwa. Na przykład skoczy cena prądu. U nas wszyscy się na diesle rzucili bo się miało opłacać i co ? I ON jest droższy od Pb. A auta kupili przy różnicy cenowej diesel/benzyna nieuwzględniającej tańszego diesla.
Poza tym to zarabianie na różnicach cen to już w ogóle jakiś totalny kretynizm. Po pierwsze złożenie o ładowaniu w nocy jest do bani bo większość logistyki w przyjętym modelu odbywa się w NOCY! Towar ma być na rano. Nikt po miastach nie będzie w korkach rozwozić. No i kolejna kwestia rozładowywać akumulator zużywając go po to żeby go doładowywać? Akumulatory nie lubią głębokiego rozładowywana i to jest ich podstawowy problem. Dodatkowo dochodzą straty raz na sprawności akumulatora a dwa na falownikach które muszą do sieci prąd oddać zmienny.
Wniosek jest jeden jaki wynika z badan speców z MIT:
kupić starą stodołę na wsi nachapać tam akumulatorów lądować w nocy oddawać w dzień zarabiając na różnicach kursowych tu samochody w tym biznesie tylko będą przeszkadzać...
rahl, 29 października 2013, 22:20
Tolo - kolego najpierw doczytaj, potem komentuj, bo przywaliłeś jak łysy grzywą o kant kuli
Po pierwsze - w studium jest mowa o $ a nie o złotówkach, więc to spora różnica.
Po drugie - w USA ciężarówkami nazywa się nawet pick-up'y
Po trzecie - jak łatwo się domyślić z treści artykułu(przebiegi, spalanie), mowa o raczej małych ciężarówkach (takich do 6t). Poza tym nie widziałem jeszcze, żeby ktoś rozwoził towar biurowy po mieście TIRem.
Mam wyliczać dalej ??