Archeolog na placu boju
Specjaliści z Newcastle University idą w bój. Ponieważ chcą się dowiedzieć, jak ludzie walczyli w epoce brązu, testują repliki różnych rodzajów broni: miecze, topory, włócznie i tarcze. Techniki ataku i obrony mają być zaczerpnięte ze współczesnej oraz historycznej taktyki wojskowej.
Archeolodzy eksperymentalni przeprowadzą badania traseologiczne - przeanalizują ślady użytkowe z wykorzystanej broni. Później zostaną one porównane z uszkodzeniami eksponatów z kolekcji muzealnych.
To dla nas wyśmienita okazja, by zdobyć więcej informacji o tym, jak broń z kolekcji na całym świecie była naprawdę używana - wyjaśnia liderka projektu dr Andrea Dolfini. W epoce brązu ludzie po raz pierwszy wykorzystali metal specjalnie do uzyskania broni przeciwko innym ludziom; wiedząc, jak się jej używało, lepiej zrozumiemy społeczeństwo z tego okresu.
Wcześniej patrzyliśmy na uszkodzenia broni, które były rezultatem potyczek jeden na jednego. Teraz próbujemy odtworzyć walki małych grup, gdyż mogło to skutkować innymi śladami na metalu. Podczas naszych testów zetknęliśmy się już ze śladami po określonych uderzeniach mieczem, które widywaliśmy na artefaktach.
Choć wytrenowani ochotnicy dobrze się bawią, wypróbowując broń, prawdziwa praca zacznie się, gdy wyposażenie wróci do laboratorium i trafi pod mikroskop.
Podczas eksperymentów wolontariusze noszą ochronne stroje i celują mieczem w różne części ciała. Odparowują ciosy krawędzią ostrza, płazem oraz tarczą.
Przy wyjątkowo niebezpiecznych próbach tarcze mocowano na 2 celach: jednym wielkości człowieka i drugim większym od niego. W ten sposób badano np. ataki toporem i walkę na włócznie (w przypadku tej ostatniej wzięto pod uwagę nie tylko szturmy, ale i rzuty z różnych odległości, z różnymi rodzajami grotu i drzewcami różnej długości).
Repliki broni przygotował Neil Burridge. Kowal posłużył się 12% brązem cynowym. Rękojeści mieczy wykonano z dębiny, a drzewce włóczni i uchwyty toporów z wysuszonego jesionu.
Dwie tarcze - kopie tarczy z Clonbrin - wyprodukowano z barwionej skóry. Zanurzano je w gorącej wodzie i umieszczano w formierce. Po wysuszeniu wystarczyło zaimpregnować całość pszczelim woskiem.
Komentarze (1)
Acrux, 18 września 2013, 17:26
To niech show od razu zrobią...