Tysiąc lat erozji w kilka dni
Erozja kojarzy się z dość powolnym procesem, jednak nie zawsze tak musi być. We wrześniu 2013 roku nad łańcuchem górskim Front Range w Kolorado przeszła burza, która spowodowała wielkie powodzie. Teraz naukowcy z University of Colorado w Boulder zauważyli, że powodzie te błyskawicznie doprowadziły do erozji materiału, który gromadził się nawet przez ostatnie 1000 lat.
Naukowcy stwierdzili na łamach pisma Geology, iż tzw. burze stulecia mogą gwałtownie przyspieszać erozję. W Kanionie Boulder podobnych obszarach większość materiału osadowego przemieszcza się w dół właśnie podczas takich rzadkich, ograniczonych terytorialnie wydarzeń. Burza z 2013 roku dała nam wyjątkową okazję do obserwowania przemieszczania się osadów - powiedziała Susanne Anderson z Institute for Alpine and Arctic Research.
Długoterminowa erozja na tych obszarach wynosi około 0,2 cala na sto lat, czyli rocznie mniej niż grubość ludzkiego włosa. Wielka burza poruszyła tyle osadów, że mogliśmy dokonać bezpośrednich pomiarów, mówi Anderson. Podczas burzy w ciągu 5 dni spadło 178-452 milimetrów deszczu. Takie opady zwykle notuje się w ciągu całego roku. Gwałtowny przybór wody spowodował ponad 1100 osunięć ziemi i powódź na każdej okolicznej rzece. Naukowcy przeanalizowali 120 osunięć różniej wielkości, od małych, gdy przemieściło się zaledwie 10 metrów sześciennych materiału, po duże z przemieszczeniem 21 000 metrów sześciennych. Prędkość przemieszczania dochodziła do 10 metrów na sekundę. To bardzo destrukcyjne zjawisko, gdyż zdarza się nagle i nie można go przewidzieć, stwierdzają naukowcy. Z pomiarów berylu-10, izotopu powstającego wskutek interakcji promieniowania kosmicznego z kwarcem, wiemy, jakie jest normalne tempo erozji. Teraz też wiemy, że tak gwałtowne zjawiska, jak opisywane powyżej, zdarzają się bardzo rzadko, dodaje Anderson.
Komentarze (0)