Eukaliptusy wskazują na występowanie złota
Australijscy naukowcy potwierdzili, że złoto z liści eukaliptusów nie zostaje przypadkowo nawiane przez wiatr, lecz trafia tam, pobrane ze złoża za pośrednictwem sięgających głęboko korzeni.
Choć złoto wykrywa się coraz rzadziej [w ciągu ostatniej dekady odnotowano nawet 45-proc. spadki], jakość rudy się pogarsza, a zapotrzebowanie na kruszec rośnie, z rzadka wspomina się o nowych technikach poszukiwania, w tym o możliwości wykorzystania zdolności penetracyjnych korzeni pewnych drzew - twierdzą członkowie zespołu Melvyna Linterna z CSIRO.
Naukowcy pobierali próbki wegetacji i gleby z 2 stanowisk poszukiwania złota w Australii Zachodniej i Południowej (Freddo i Barns) oraz pobliskich obszarów. Poza tym hodowano eukaliptusy w szklarniach. W niektórych przypadkach do ziemi dodawano cząstki złota, w innych podłoża nie modyfikowano.
Autorzy artykułu z pisma Nature Communications zauważyli, że liście preferencyjnie magazynowały cząstki złota o średnicy ok. 8 mikrometrów. Średnie stężenie złota wynosiło zaledwie 46 ppb, co odpowiada mniej niż 0,000005% wagi liścia. Wg Australijczyków, by ujawnić obecność kruszcu pod drzewem, trzeba zbadać ok. 20 liści.
Szczawian wapnia bierze udział w kompartmentacji toksycznych metali, a złoto jest prawdopodobnie trujące dla roślin, stąd transport do liści czy specjalnych stref w komórkach, by ograniczyć szkodliwe reakcje chemiczne. Australijczycy zauważyli, że eukaliptusy wydalają też rozpuszczalne Au przez liście. Gdy wysięk paruje, wytrącają się sole złota, które w normalnych warunkach powinny zostać wywiane przez wiatr lub rozpuszczone przez deszcz i przeniesione do gleby.
Komentarze (1)
Acrux, 25 października 2013, 15:14
No i lepiej - zammiast pół Australii przekopać, nasadzić eukaliptusów i sprawdzić, czy kopanie się opłaca. I ekolodzy i kolale szczęśliwi. Tylko gorzej, jak taki "las" spłonie - wtedy to będzie katastrofa ekologiczna...