Ewolucja starsza od życia
Od jak dawna w naturze funkcjonuje dobór naturalny? Zwykliśmy uważać, że od początku życia na Ziemi. Badacze z Uniwersytetu Harvarda uważa jednak, że... jest starszy od najstarszych form ożywionych.
Dwaj naukowcy zajmujący się zagadnieniami z pogranicza matematyki i biologii, prof. Martin Nowak oraz dr Hisashi Ohtsuki, opracowali model obliczeniowy ewolucji prostych związków chemicznych obecnych na Ziemi na bardzo wczesnych etapach jej istnienia. Model ich autorstwa opiera się na założeniu, że na samym początku na naszej planecie były dostepne wyłacznie najprostsze związki chemiczne. Z nich, w zależności od szeregu uwarunkowań, mogły powstawać kolejne, coraz bardziej złożone.
Zgodnie z opracowanym modelem, z czasem powinno dochodzić do wzrostu ilości jednych substancji i eliminacji innych ze względu na ich wykorzystanie do syntezy nowych związków. Najważniejszymi czynnikami regulującymi tę zależność są: dostepność substratów ("surowców") do przeprowadzenia kolejnych syntez oraz prawdopodobieństwo zajścia określonej reakcji.
Stworzona symulacja jest, oczywiście, znacznie uproszczona i nie uwzględnia informacji o wielu czynnikach mogących wpływać na "ewolucję" związków chemicznych. Mimo to wykonane obliczenia pokazują w prostej i przystępnej formie, że ewolucja mogła zachodzić na Ziemi znacznie wcześniej, niż powstały pierwsze organizmy żywe. Jeżeli model ten jest prawdziwy, oznacza to, że bardzo ciężko o uchwycenie momentu, w którym "zaczyna się" życie.
Jaka jest najważniejsza, zdaniem badaczy, cecha "związku ożywionego"? Ich zdaniem kluczową właściwością takiej substancji jest jej zdolność do replikacji (cechę taką wykazuje m.in. DNA). Im wiekszy jest jej potencjał do namnażania, tym szybciej pochłaniałaby ona cząsteczki innych substancji i tym samym zwiększałby się jej udział w mieszaninie. Jak uważa prof. Nowak, o życiu możemy mówić wtedy, gdy związek zdolny do replikacji osiąga wyraźną przewagę nad pozostałymi: Ostatecznie życie niszczy prażycie, tłumaczy. Pożera rusztowanie, na którym samo powstało.
Prosta symulacja opracowana przez prof. Nowaka pokazuje, w jaki sposób systemy nieożywione mogły stopniowo ewoluować do postaci, którą możemy uznać za formę życia. Zdaniem naukowca w ogromnej mieszaninie związków nieożywionych wciąż dochodzi do "testowania" nowych substancji pod kątem ich zdolności do nabycia cech organizmu żywego.
Nie wszyscy naukowcy podzielają entuzjazm autora badań. Część z nich uważa, że projekt ten, choć bardzo atrakcyjny i interesujący, wnosi niewiele informacji przydatnych dla specjalistów nauk eksperymentalnych. Pracująca na tej samej uczelni Irene Chen ocenia, że podchwytliwym zadaniem jest dokładne ustalenie, jakich związków użyć [dla symulacji powstawania życia - red.]. Dodaje: model Martina jest w tej kwestii po prostu agnostyczny.
Komentarze (7)
Gość fakir, 16 września 2008, 22:20
Ja podzielam! Bardzo mi się podoba ta hipoteza. Po pierwsze wskazuje na nieuchronność powstania życia a po drugie na jego powszechność w kosmosie.
mikroos, 16 września 2008, 22:45
Ja też dziwię się troszeczkę badaczce krytykującej autora. Skoro człowiek zajmuje się z zawodu badaniami teoretycznymi, to trudno oczekiwać, że będzie podawał gotowe praktyczne rozwiązania problemów badawczych. To tak, jakby mieć za złe projektantowi silników, że nie prowadzi masowej produkcji samochodów. Byłoby lepiej, gdyby babeczka sama wzięła się za opracowanie listy związków, które w warunkach "wczesnoziemskich" mogły powstać.
Natomiast model faktycznie wydaje się dość prosty, ale dzięki temu niesamowicie uniwersalny. A do tego rzeczywiście potwierdza to, co napisał Fakir.
este perfil es muy tonto, 17 września 2008, 00:29
w końcu ktoś odkrył że życie to tylko nazwa,bez żadnych "magicznych" cech różniących je od rzeczy "martwych"
mikroos, 17 września 2008, 00:38
Bo my, ludzie, ogólnie mamy taką tendencję do przeceniania swojego gatunku A skoro wyolbrzymiamy zalety własnego gatunku, to czemu mielibyśmy nie przeceniać nie całego świata ożywionego?
waldi888231200, 17 września 2008, 07:01
Może wreszcie ktoś odkryje że nie ma rzeczy ''martwych ''(wszystko żyje), tylko na różnych poziomach świadomości. 8)
dirtymesucker, 17 września 2008, 11:32
niestety jak na razie naukowcom nie udało się wytworzyć ani miligrama antymaterii w jednym podejściu, więc póki co mamy do czynienia z "wiarą".
mikroos, 17 września 2008, 13:51
A co ma antymateria do świata ożywionego? Nie bardzo rozumiem ten skrót myślowy.