Fałszywe wspomnienia są powszechne
Fałszywe wspomnienia są bardziej rozpowszechnione niż dotąd sądzono. Wystarczy podzielić się wspomnieniem z innymi ludźmi, porozmawiać o nim, a już dochodzi do swego rodzaju skażenia – przekonuje zespół dr Helen Paterson z Uniwersytetu w Sydney.
Fałszywe wspomnienie to przypominanie sobie wydarzeń bądź szczegółów wydarzenia, które nigdy nie miały miejsca. Moje badania koncentrują się na tym, jak ludzie mogą doprowadzić do wzajemnej kontaminacji wspomnień, zwyczajnie o nich rozmawiając.
Świadek, który rozmawia o wydarzeniu z drugim świadkiem, z dużym prawdopodobieństwem wciela podawane przez niego mylące informacje do własnego wspomnienia przebiegu zdarzeń. Kiedy dochodzi do takiego skażenia śladu pamięciowego, świadek często nie potrafi odróżnić wiernych [pierwotnych] i nieścisłych [zmodyfikowanych] wspomnień lub jest to dla niego bardzo trudne.
Doktor Paterson podkreśla, że najskuteczniejszym mechanizmem tworzenia fałszywych wspomnień jest właśnie rozmowa ze współświadkiem. Opisywane wtedy dane są wykorzystywane z większym prawdopodobieństwem niż informacje zawarte w sugerujących pytaniach czy relacjach mediów z nieścisłościami lub przekłamaniami.
Co więcej, nasze badanie pokazało, że zanieczyszczenia pamięci występowały nawet wtedy, gdy ludzi ostrzeżono, że będą narażeni na kontakt z dezinformacją rozpowszechnianą przez innych świadków.
Australijczycy zaznaczają, że choć policjanci starają się odseparowywać świadków przestępstwa i powstrzymywać ich od rozmów, w sądach zabrania im się przysłuchiwać wcześniejszym i późniejszym zeznaniom, a prawnicy, przynajmniej australijscy, mogą zakwestionować czyjąś relację, jeśli świadek wcześniej przedyskutował zdarzenia z innymi, w praktyce trudno sprostać temu idealnemu scenariuszowi.
Komentarze (4)
Jurgi, 10 sierpnia 2010, 15:00
Wydaje mi się, że niektórzy ludzie mają szczególną skłonność do zniekształcania wspomnień, nawet bez udziału innych osób; na przykład moja babcia, która od zawsze przy każdym kolejnym opowiedzeniu zmieniała historie. Zwykle tak, żeby pasowały do jej poglądów i tez (ale wykluczam, żeby świadomie).
wilk, 10 sierpnia 2010, 18:42
Wisicie mi stówę. :>
inhet, 10 sierpnia 2010, 19:05
Ja też zrobiłem odkrycie - za oceanem jest jakiś ląd po drodze do Indii!
Mariusz Błoński, 11 sierpnia 2010, 11:11
Przelaliśmy wczoraj. Jednak pomyliłem się o jedno zero i poszło 1000. Jakbyś mógł zwrócić 900...