Na słońcu filtr tworzy rodniki
Smarując się preparatami z filtrami słonecznymi, człowiek sądzi, że zabezpiecza się przed nowotworami skóry. Okazuje się jednak, że tlenek cynku (ZnO), jeden z filtrów mineralnych, podlega pod wpływem promieniowania słonecznego przemianom chemicznym, w wyniku których mogą powstawać rodniki.
Dr Yinfa Ma z Missouri University of Science and Technology zauważył, że im dłużej tlenek cynku jest wystawiany na promienie słoneczne (a konkretnie promienie UV), tym większe ryzyko uszkodzenia komórek.
Ma badał, jak ludzkie komórki płuc zanurzone w roztworze zawierającym nanocząstki tlenku cynku reagują na różne rodzaje promieniowania. Ekspozycja obejmowała krótsze i dłuższe czasy. Amerykanin stworzył też grupę kontrolną bez tlenku cynku. Okazało się, że komórki wchodzące w kontakt z tlenkiem cynku ulegały szybszej deterioracji. Degenerowały się nawet pod wpływem samego światła widzialnego. W przypadku komórek eksponowanych na ultrafiolet żywotność spadała [zaś] dramatycznie.
Po 3-godzinnym oddziaływaniu promieniowania UVA połowa komórek płuc z roztworu z tlenkiem cynku umierała. Po 12 godz. nie było już 90%.
Ma sądzi, że gdy nanocząstki tlenku cynku pochłaniają UV, dochodzi do uwolnienia elektronów z ostatniej powłoki. Później rodniki przyłączają się do kolejnych cząstek, napędzając reakcję łańcuchową. By się upewnić, że tak rzeczywiście jest, chce wykorzystać elektronowy rezonans spinowy (ESR). Amerykanin przestrzega, że nie należy spisywać filtrów mechanicznych na straty, bo badania dopiero się zaczynają, a testy kliniczne są na razie w planach. Chwilowo zaleca, by nadal się smarować i ograniczać czas kąpieli słonecznych. Filtr jest lepszy niż całkowity brak ochrony.
Rezultaty dotychczasowych eksperymentów opublikowano w 2009 r. w piśmie Journal of Nanoparticle Research ("Toksyczność nano- i mikrocząstek ZnO w stosunku do ludzkich komórek nabłonka płuc"). Kolejny artykuł ma się ukazać w periodyku Toxicology and Applied Pharmacology.
Komentarze (2)
Przemek Kobel, 9 maja 2012, 19:53
Nie wiem, jakie w rodzinnych stronach doktora Ma panują obyczaje, że musiał badać wpływ smarowania płuc olejkiem, ale gdy kiedyś zaproponują mi ćwiartowanie na wolnym powietrzu, poproszę o wersję z krótką kąpielą słoneczną.
Mistrz Czasu i Przestrzeni, 9 maja 2012, 21:23
A ja dodam że, ja smaruję kremami najbardziej zewnętrzną warstwę skóry, która złożona jest z martwego naskórka.
Od siebie dodam:
kremy z kolagenem to kit.