Firmy leasingujące szpiegowały użytkowników
Amerykańska Federalna Komisja Handlu oskarżyła siedem firm leasingujących sprzęt komputerowy o to, że zainstalowały na nim oprogramowanie szpiegujące użytkowników. Komputery ze szkodliwym kodem trafiły do rąk 420 000 osób.
Wiadomo, że program Detective Mode m.in. włączał kamerę i nagrał niekompletnie ubranych ludzi czy pary uprawiające seks. Jednak jego aktywność nie ograniczała się tylko do tego. Potrafi on bowiem zapisywać naciśnięcia klawiszy i wykonywać zrzuty ekranowe. Wśród ukradzionych danych znalazłyy się m.in. hasła i loginy do wielu witryn internetowych, numery ubezpieczenia społecznego, dane medyczne i dane kart płatniczych. Ukradzione informacje były przesyłane na serwer firmy DesignerWare, a stamtąd trafiały na serwery firm leasingujących sprzęt.
FTC w ramach ugody z DesignerWare i leasingodawcami nakazała wyłączenie oprogramowania szpiegującego. Firmy będą mogły nadal je wykorzystywać, pod warunkiem poinformowania użytkownika o jego obecności na komputerze. Oprogramowanie to pozwala bowiem na zablokowanie maszyny w przypadku, gdy użytkownik nie wpłaci raty leasingowej oraz śledzi lokalizację sprzętu.
Przyłapane na szpiegowaniu firmy nie zostały ukarane. Rzecznik prasowa FTC, Claudia Bourne Farrell wyjaśnia, że Komisja nie ma uprawnień do ścigania przestępstw kryminalnych. W przypadku ich stwierdzenia, informuje o tym fakcie inne agencje. Nie ujawnia jednak, kiedy to zrobiła. Co więcej, FTC nie mogła nawet nałożyć grzywien za naruszenie FTC Act, gdyż nie może karać za pierwsze złamanie ustawy.
Komentarze (3)
Przemek Kobel, 27 września 2012, 13:28
Teraz chętnie jeszcze raz posłucham, jak okropne jest Google, ktore jeździ z kamerami po świecie i podłącza się do otwartych sieci WiFi.
TrzyGrosze, 27 września 2012, 14:25
Profilaktycznie, już 2 lata mam kamerkę zaklejoną taśmą, pomimo że sprzęt nie leasingowany.
Tolo, 10 listopada 2012, 16:32
Takich kwiatków jest więcej. A Google też różne rzeczy robi. Problem z Google jest taki ze mając wiele źródeł informacji mogą patrząc na jedną rzecz przez kilka dziurek od klucza zobaczyć więcej niż się wszystkim wydaje.
Tutaj natomiast sprawia sprawa wrażenie ze to może być sprawa kryminalna najnormalniej w świecie, Ktoś dmuchające pary jednak oglądał. Ktoś hasła podkradał i coś potem z nimi robił.
Kolejny problem jest taki ze tego typu rzeczy mogą być zaszywane w oprogramowaniu wbudowanym albo i wręcz sprzęcie.
Ja sam od czasu do czasu łapie sobie troszkę swoich pakietów i sprawdzam co mi się z czym komunikuje i co wysyła.