Symplektyczny wielbłąd a zasada nieoznaczoności
Zasada nieoznaczoności Heisenberga mówi, że pewnych par wielkości nie można dokładnie zmierzyć. Pomiar jednej zakłóca bowiem odczyt drugiej. Z zasady tej wynika, że w fizyce kwantowej nie jesteśmy w stanie dokładnie zmierzyć jednocześnie położenia i pędu cząstki. Możemy tylko wyciągnąć średnią z całej serii pomiarów. Jest to jedna z głównych przeszkód na drodze do zbudowania komputera kwantowego, w którym przecież musimy dokładnie mierzyć, czyli odczytywać, kwantowe dane.
Tymczasem Maurice de Gosson z Uniwersytetu Wiedeńskiego twierdzi, że zasada nieoznaczoności ma więcej wspólnego z geometrią symplektyczną niż z fizyką kwantową. Zdał on sobie sprawę, że teorie z dziedziny geometrii symplektycznej są paralelne do zasady nieoznaczoności. Swoje odkrycie de Gosson nazwał symplektycznym wielbłądem, odnosząc się w ten sposób do biblijnej przypowieści o zwierzęciu, które prędzej przejdzie przez ucho igielne niż bogacz trafi do nieba.
De Gosson proponuje, by wyobrazić sobie wszystkie możliwe położenia danej cząsteczki w formie kuli. Moglibyśmy określić jej dokładne położenie pod warunkiem, że bylibyśmy w stanie ścisnąć tę kulę do wielkości samej cząsteczki. Jednak fakt, iż nie możemy tego zrobić nie wynika z fizyki kwantowej a właśnie z zasad geometrii.
Teoria de Gossona może mieć niezwykle ważne implikacje. Jeśli jest prawdziwa, to zasada nieoznaczoności ma naturę klasyczną, a nie kwantową. Być może uda się zatem przełożyć to, co dzieje się w świecie kwantowym na geometrię symplektyczną i w ten sposób rozwiązać pewne nierozwiązywalne dotychczas problemy. Przede wszystkim trzeba zbadać, czy spostrzeżenie de Gossona do jedynie przypadkowa zależność czy też głębokie powiązanie pomiędzy fizyką kwantową a geometrią.
John Norton, filozof fizyki z University of Pittsburgh zwraca uwagę na poważną lukę w teorii de Gossona. Otóż nieoznaczoność w położeniu i pędzie cząsteczki jest zawsze większa niż wielkość reprezentowana przez stałą Plancka. Tymczasem u de Gossona brak jakiejkolwiek stałej.
Komentarze (9)
waldi888231200, 27 lutego 2009, 19:38
Czyżby zero w mianowniku??
inhet, 27 lutego 2009, 23:53
Chodzi o zasady geometrii, nie algebry - coś jak kwadratura koła.
Jurgi, 28 lutego 2009, 01:24
Które to zwierzę – przepraszam za offtopic – wcale w owej biblijnej przypowieści nie występowało, a zostało wprowadzone przez nieudolnych tłumaczy na łacinę. W oryginale jest tam sznurek z wielbłądziej sierści.
A wracając do tematu: ciekawe, ile jeszcze takich odkryć leżących „na wierzchu” nie możemy dokonać, bo nam nie pozwala przywiązanie do takich, czy innych rozwiązań, podejść i koncepji.
este perfil es muy tonto, 28 lutego 2009, 20:54
co to geometria symplektyczna?bo na wiki nie znalazłem:(
waldi888231200, 1 marca 2009, 13:50
a*a+b*b=c*c
Najmniejsza powierzchnia do pomyślenia to połowa z kwadratu długości planca czy może pow trójkąta równobocznego o boku długości planca??
thibris, 1 marca 2009, 14:23
http://www.cbn.umk.pl/zs2009/str/TorunH.pdf
http://www.impan.gov.pl/~jagrab/tralle.pdf
Znalazłem tylko tyle ciekawości
Waldi - przestań pisać bzdury.
waldi888231200, 1 marca 2009, 14:29
Gdzie to zauważyłeś??
edited by mod:
"długości planca" x2 - tutaj ?
waldi888231200, 1 marca 2009, 14:49
tam jest wzór Pitagorasa jako związek geometri z algebrą (nie da się narysować bo nie da sie policzyć i na odwrót).
Najmniejsza powierzchnia to powierzchnia trójkąta równobocznego (o boku długości Planca) i musi być szanowana w każdej przestrzeni nawet symplektycznej (kropka = punkt = nieprawda, bo=trójkąt).
Z drugiej strony ile wynosi powierzchnia odcinka (długość razy długość planca)??
thibris, 1 marca 2009, 19:10
Mylisz jakiegoś planca z Planckiem. Sprawdź pisownie zanim coś "chlapniesz"...