"Muzykantka" z głębin
Naukowcy z Monterey Bay Aquarium Research Institute (MBARI) odkryli u wybrzeży Kalifornii drapieżną gąbkę, której wygląd jest, oględnie mówiąc, niecodzienny. Ponieważ podstawowy element ich struktury kojarzy się z harfą, ewentualnie lirą, nawiązano do tego w nazwie Chondrocladia lyra.
Drapieżnik przywiera do mulistego dna za pomocą ryzoidów. Zwykle gąbki wchłaniają szczątki organiczne, spełniając rolę biofiltrów, jednak Ch. lyra zastawia pułapki na małe skorupiaki. Posługuje się przy tym haczykami pokrywającymi pionowe odnogi, czyli struny harf. Kiedy ofiara już się złapie, zostaje powleczona cienką błoną i zaczyna się trawienie.
Wykorzystując 2 zdalnie sterowane pojazdy podwodne, biolodzy z MBARI zebrali 2 okazy i sfilmowali 10 kolejnych. Pierwsze gąbki, jakie zaobserwowano, miały tylko 2 promienie (harfy), jednak podczas kolejnych misji Tiburona i Doc Ricketts udokumentowano zwierzęta nawet z 6. Amerykanie sądzą, że dziwna budowa powstała w toku ewolucji, by zwiększyć powierzchnię ciała mającą kontakt z prądami (porównali nawet Ch. lyra do gorgonii).
Na szczycie pionowych wypustek znajdują się kuliste twory, w których powstają spermatofory. Są one uwalniane do wody, a resztę zadania wykonuje woda. Pakiety lądują na odnogach pobliskich gąbek, po czym plemniki odnajdują komórki jajowe. Gdy zapłodnione jajo dojrzewa, mniej więcej w połowie wysokości "strun" powstaje wybrzuszenie.
O tym, że gąbki mogą prowadzić drapieżny tryb życia, wiadomo od 17 lat. Od momentu, kiedy Jean Vacelet i Nicole Boury-Esnault z Centrum Oceanografii Université d'Aix-Marseille poczynili tę konstatację, odkryto dziesiątki takich gatunków. Drapieżna jest np. cała rodzina naszej harfy (Cladorhizidae).
Mimo że technik Lonny Lundsten odkrył Ch. Lyra w 2000 r., artykuł z porównaniami do innych drapieżnych gąbek i szczegółami dot. cyklu życiowego gatunku ukazał się dopiero w numerze pisma Invertebrate Biology z października br. Teraz już cały świat, nie tylko ten naukowy, wie, że najwyższe Ch. lyra mają nawet 37 cm, a gatunek upodobał sobie ciemne choć oko wykol wody na głębokości prawie 3,5 km.
Komentarze (1)
lester, 14 listopada 2012, 21:41
Jak dla mnie wygląda jak pierwsze sfilmowane stworzenie z Marsa. A że jest na Ziemi? Może nie tylko my wysyłamy sondy na inne planety