Inżynieria genetyczna ratuje zagrożone rośliny i ludzi
Współczesna medycyna korzysta z wielu leków pochodzących z roślin. Niestety, część tych roślin to gatunki zagrożone i dalsza eksploatacja grozi ich wyginięciem. Naukowcom z Uniwersytetu Stanforda udało się przenieść gen produkujący uzyteczną substancję z rośliny zagrożonej do innej i uzyskać w tej drugiej potrzebną substancję.
Rosnąca w Himalajach Sinopodophyllum hexandrum to zagrożona roślina, z której produkuje prekursor etopozydu, leku wykorzystywanego w chemioterapii. Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda zidentyfikowali gen odpowiedzialny za wytwarzania pożądanego związku chemicznego i przenieśli go do Nicotiana benthamiana, bliskiego kuzyna tytoniu hodowlanego. Naśladowanie sposobu, w jaki natura tworzy pożyteczne molekuły to bardzo obiecująca alternatywa dla eksploatacji roślin,jednak najpierw musimy zidentyfikować odpowiednie geny. To poważne wyzwanie, gdyż genom roślin może być bardzo rozbudowany - mówi profesor Elizabeth Sattely.
Naukowcy zidentyfikowali sześć nowych genów, które w połączeniu z czterema wcześniej znanymi odpowiadają za wytwarzanie przez Sinopodophyllum hexandrum interesującego nas związku. Korzystając z tych genów zmodyfikowaliśmy genetycznie dzikiego kuzyna tytoniu, by wytwarzał prekursowa genów. Sądzimy, że moglibyśmy użyć tych genów również w innych łatwych w hodowli organizmach, takich jak np. drożdże - dodaje uczona.
Komentarze (1)
lester, 11 września 2015, 19:23
No to teraz roślinki już na pewno wyginą, bo nikomu nie będzie zależało na ich przetrwaniu. A akurat branża farmaceutyczna, w szczególności gałąź odpowiedzialna cytostatyki, jest wystarczająco bogata, by zadbać o ginący gatunek oraz założyć plantacje w celu pozyskiwania pożądanej substancji. Ale i tak nie wierzę by ceny tych "leków" spadły w przyszłości.