Globalne ocieplenie a globalna ekonomia
Jeśli emisja dwutlenku węgla będzie wzrastała tak, jak obecnie, to do końca wieku światowy wzrost gospodarczy będzie o 23% mniejszy, niż byłby bez globalnego ocieplenia, czytamy w najnowszym numerze Nature.
Dla niektórych krajów, jak Rosja, Mongolia i Kanada, globalne ocieplenie będzie oznaczało spore korzyści ekonomiczne. Większość Europy odniesie niewielkie korzyści. USA i Chiny poniosą niewielkie straty. Bardzo ucierpią gospodarki Afryki, Ameryki Południowej, Bliskiego Wschodu i pozostałej części Azji.
Globalne ocieplenie spowoduje spadek wartości nieruchomości na południu USA i uczyni całą Ziemię mniej produktywną. Z ekonomicznego punktu widzenia ocieplenie oznacza transfer wartości z gorących części planety do części chłodniejszych. To tak, jakbyśmy zabrali biednym i dali bogatym - mówi współautor badań, profesor Solomon Hsiang z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley.
Autorzy badań przeanalizowali dane ekonomiczne ze 160 krajów z ostatnich 50 lat, szczególnie zajęli się Stanami Zjednoczonymi, gdzie analizie poddano dane z poszczególnych hrabstw. Odkryli coś, co główny autor badań, Marshall Burke z Uniwersytetu Stanforda, nazwał ekosferą globalnej temperatury, w której ludzie najbardziej wydajnie produkują dobra. Ekosfera ta to średnioroczna globalna temperatura wynosząca 13 stopni Celsjusza ±1 stopień. Dla obszarów znajdujących się poniżej tej ekosfery każdy dodatkowy stopień oznacza zwiększenie produktywności. Średnia globalna roczna temperatura wynosiła w XX wieku 13,9 stopnia Celsjusza.
Na rozwój ekonomiczny ma wpływ bardzo wiele czynników, a globalne ocieplenie jest jednym z nich. Jego negatywny wpływ jest niewielki, ale kumuluje się w czasie. Nie od dzisiaj znany jest negatywny wpływ zbyt wysokich temperatur na produkcję rolną, ale wiele wcześniejszych badań wykazało np. że w upalne dni zmniejsza się produkcja samochodów. Obecnie Stany Zjednoczone są blisko globalnego optimum, mówi Burke. Im będzie cieplej, tym sytuacja gospodarcza w USA będzie gorsza. Zdaniem naukowców, w roku 2100 amerykańskie PKB na głowę mieszkańca będzie o 36% niższe, niże mogłoby być bez globalnego ocieplenia. Jednak, jak zauważa Hsiang, jako że USA są blisko optimum, to obliczenia dotyczące tego kraju obarczone są większym ryzykiem błędu niż w przypadku krajów takich jak Indie, Pakistan, Nigeria czy Wietnam, gdzie już jest gorąco i z większą pewnością można wyliczyć straty spowodowane ocieplającym się klimatem.
W swoich badaniach autorzy założyli, że światowy przyrost emisji CO2 nie ulegnie zmianie. Jeśli jednak zostaną dotrzymane - podjęte ostatnio w Paryżu - zobowiązania dotyczące redukcji emisji, to światowe PKB w roku 2100 powinno być mniejsze nie o 23, a o 15 procent niż bez globalnego ocieplenia.
Opinia innych ekonomistów na temat powyższych badań jest mocno podzielona. Jedni je chwalą, inni twierdza, że nie są warte publikacji.
Komentarze (0)