Gracz - zdrowy fizycznie, niekoniecznie psychicznie
W powszechnie panującej opinii, miłośnik gier komputerowych, który całe dnie spędza przed ekranem, szybko zamieni się w otyłego okularnika o słabej kondycji.
Badania przeprowadzone przez Uniwersytet Południowej Kalifornii w Los Angeles, Centrum Badawcze Palo Alto oraz University of Delaware wskazują, że nie jest to prawdziwy obraz gracza.
Naukowcy zapytali 7000 osób grających w Ever Quest II o ich zdrowie psychiczne i fizyczne. Nagrodą za wypełnienie ankiety była wirtualna broń, którą można wykorzystać w grze.
Z badań wynika, że wskaźnik masy ciała (BMI) przeciętnego gracza wynosi 25,2, podczas gdy średnia dla mieszkańców USA to 27. Ponadto gracz oddaje się intensywnym ćwiczeniom fizycznym 1 lub 2 razy w tygodniu. To więcej, niż średnia w społeczeństwie amerykańskim. Nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje. Naukowcy spekulują, że gry przyciągają lepiej wyedukowanych i bardziej zamożnych ludzi, a ci chętniej dbają o zdrowie.
O ile jednak można przypuszczać, że zdrowie fizyczne graczy jest lepsze niż przeciętna, tego samego nie powiemy o ich zdrowiu psychicznym. Wśród graczy zdarzają się częstsze przypadki depresji i innych zaburzeń równowagi psychicznej. Scott Caplan z University of Delaware sądzi, że gry komputerowe to jeden ze sposobów odreagowania stresu, więc przyciągają one osoby, które takiego odreagowania potrzebują.
Przy okazji naukowcy obalili jeszcze jeden mit: gry nie są domeną najmłodszych. Największą grupę miłośników EverQuest stanowią osoby, które przekroczyły 30. rok życia. Spędzają oni przed ekranem więcej czasu niż dwudziestolatkowie. Kobiet-graczy jest co prawda mniej niż mężczyzn, ale poświęcają oni grom większą część dnia niż panowie.
Badania Amerykanów potwierdzają to, co naukowcom było wiadomo już wcześniej - zdecydowana większość graczy to osoby, dla których ten typ rozrywki jest hobby, a nie uzależnieniem. Nie można jednak na podstawie jednej tylko gry wyciągać zbyt daleko idących wniosków.
Komentarze (23)
Zatochi, 19 września 2008, 13:19
Ja słyszałem, że granie w gry rozwija inteligencję... jeżeli to prawda, to może gracze mają lepszą kondycję od przeciętnej, bo umieją zaradzić otyłości. Albo traktują gry jako odpoczynek od pracy fizycznej... Ja zawsze po jakimś dużym wysiłku fizycznym miałem ochotę pograć... Kiedyś grałem bardzo dużo, praktycznie co dziennie, a później umiałem zrobić roczną przerwę, więc nie sądzę żeby gry uzależniały.
Gość cogito, 19 września 2008, 13:44
uzaleznienie od gier, jak kazde uzaleznienie, jest zalezne od konkretnej jednostki. ale pzremoc w grach wypacza psychike
este perfil es muy tonto, 19 września 2008, 14:52
a ja gram jak nie mam nic lepszego do roboty-ostatnio gram w fifę intensywnie,w pewnym stopniu chyba jestem uzależniony;fizycznie się kapciowacieje ale świadomość tego czyni obowiązkiem podjęcie jakiegoś wysiłku(ja basenuję,a jak ciepło to biegam).i powiedzmy że fizycznie jestem średni(eh myślę że jednak okres dojrzewania przegapiłem)Co do BMI to jak się dużo gra to się dużo nie je bo nie ma czasu by sobie zrobić-je się junk food(tak mi się wydaje)
superfrajer, 19 września 2008, 15:56
Nie grywam w gry komputerowe i bardzo się cieszę, iż mój mózg nie nie reaguje na to tak samo jak na czekoladę. Gdyby było inaczej pewnie byłabym "uzależniona" bo jestem podatna tego typu wpływy. Jakieś 5 lat temu zaineresowałam się Tomb Raiderem i to było moje jedyne spotkanie z tego rodzaju rozrywką. W Simsy jedynie próbowałam grac ale nie spodobała mi się ( tak niektórym może to nie przypaśc do gustu!). W każdym razie niektóre artykuły wydają mi się miec tutaj niedociągłości. Jeśli te badania były prowadzone anonimowo to skąd wiadomo na ile są prawdziwe? Chyba, że to jakieś moje przeoczenie i wytumaczenie jest dosyc proste jednak dla mnie trudne do wykrycia.
Sama nie korzystając z tej oferty, znam pare osób ze swojego otoczenia, które poświęcają na to mnóstwo czasu. Jeśli chodzi o ich sprawnośc fizyczną to faktycznie napewno nie są oni otyli. Wręcz przeciwnie. Całą noc potrafią grac w te krwioreaktory i na następny dzień muszą normalnie wypełniac swoją egzystancje. Oczywiście przebiega ona trochę ociężale... ale cóż. Znam tylko 1 przypadek grubasa grającego w RPA czy coś... ale należy jednak uwzględnic, że choc jego ciało jest uwińczone niepotrzebnym balastem to jest aktywny fizycznie. Uprawia koszykówkę. Wszystkie przypadki to osoby rzecz jasna płci męskiej - 15-17lat.
rychu_elektryk, 19 września 2008, 17:40
O cholera Ja nie znam nikogo z Republiki Południowej Afryki
este perfil es muy tonto, 19 września 2008, 19:49
"robią ludzie kariery..."
Krisoul, 21 września 2008, 13:19
Hipoteza I
Może gracze mają pobudzany obszar w mózgu odpowiedzialny za jedzenie i mniej chce im się jeść.
Hipoteza II
Może gracze odreagowuj stres w czasie grania, i nie muszą odreagowywać go poprzez ponadmiarowe jedzenie
Hipoteza III
Gracze zwyczajnie spalają więcej kalorii, niż użytkownicy telewizji. Nawet jeśli schematycznie w grach trzeba myśleć.
Hipoteza IV
Gracze wczuwają się w bohaterów, a w większości gier nie trzeba ich karmić. nie uczą się więc karmić siebie.
Hipoteza V
Gdy mocno się wczuwają,to wydaje im się, że biegają, walczą, wskutek imaginacji spalają kalorię
Garrett, 21 września 2008, 20:32
Hipoteza VI
Prawdziwy gracz nauczył się odżywiać zdrowym i niskokalorycznym powietrzem - konieczność spowodowana brakiem wolnego czasu na jedzenie
mikroos, 22 września 2008, 06:44
A prawdziwy internauta pije piwo i ogląda pornografię?
Gość Tomekx2, 22 września 2008, 08:50
Granie na komputerze nie jest domeną ludzi dobrze wykształconych. Jest to zachowanie raczej nierozsądne, jeśli wziąć pod uwagę tracony przed komputerem czas, pogłębianie wad postawy, czy inne dolegliwości wynikające z długotrwałego siedzenia przed monitorem. Ludzie dobrze wykształceni w wolnym czasie zajmują się budową kolejnego domu, czy analizą sytuacji na giełdzie. Poza tym może poprawia refleks, a u kobiet orientację w przestrzeni. Granie w gry z elementami zręcznościowymi wymaga refleksu, co wymaga wzmożonej aktywności mózgu, który u człowieka zużywa całkiem dużo energi, a także przyspiesza metabolizm poprzez wywołanie stresu. (http://www.kopalniawiedzy.pl/glos-dzwiek-dzialanie-czynnosc-mozg-platy-czolowe-ciemieniowe-kojarzyc-malpy-neurony-lustrzane-pole-Broca-Amir-Lahav-Gottfried-Schlaug-1725.html). Szybciej można schudnąć podczas sesji egzaminacyjnej na studiach technicznych. Gracze często odkładają posiłek na później, przez co jedzą mniej.
mikroos, 22 września 2008, 08:56
Przepraszam?!
Odkładanie posiłku na później powoduje jeszcze większy skok glikemii i wzrost wydzielania greliny. Efekt jest taki, że zaczynasz pochłaniać, a nie jeść. Na dodatek dożywiasz się skokowo, więc chwilowa dostawa energii jest zbyt duża, by organizm mógl ją wykorzystać na bieżąco. W efekcie zaczyna przetwarzać energię na tłuszcz, a sam przechodzi w tryb "oszczędzania energii", w efekcie czego jeszcze chetniej będzie ten tłuszcz wytwarzał.
Gość Tomekx2, 22 września 2008, 11:02
Kwestia obycia.
Pożywienia może być też zbyt wiele by go przyswoić, tym bardziej, że może brakować witamin potrzebnych do sprawnego przyswajania.
Organizm musi też zaspokoić swoje bieżące potrzeby energetyczne.
Swoją drogą bez pewnej dawki akywności fizycznej trudne jest utrzymanie matabolizmu na ponadprzeciętym poziomie.
mikroos, 22 września 2008, 11:14
Prędzej czy później i tak przegrywasz. Albo wpadasz w anoreksję, rzecz jasna. Stanów pośrednich zbyt często się nie spotyka, czego idealnym przykładem jest klasyczny efekt jo-jo dopadający praktycznie każdą osobę, która próbuje zbyt szybko stracić na wadze.
Tak sądzisz? Nie wydaje mi się, żeby jelito było tak mało wydajne. A już na pewno jest w stanie wchłonąć tyle, żeby swobodnie przekraczać wielokrotnie bieżące potrzeby organizmu. Gdyby tak nie było, nie byłoby także otyłości.
Gdyby było tak, jak mówisz, skąd brałaby się otyłość u klientów barów z fast-foodami? Dla Twojej informacji: witaminy są potrzebne do wchłaniania ściśle okreslonych substancji (np. witamina B12 wspomaga wchłanianie żelaza). Te o charakterze energetycznym są na dobrą sprawę wchłaniane samodzielnie (np. cukry takie, jak glukoza, wchłaniane w sposób całkowicie niezależny od witamin przez białka GLUT). Zaburzenia ich wchłaniania są związane dopiero z głębokim wyniszczeniem, którego absolutnie nie wolno porównywać z chudnięciem.
Ale może bez problemu przejść w tryb oszczędzania energii. Zużywa jej wtedy znacznie mniej.
A kto tu mówi o poziomie ponadprzeciętnym?
Gość Tomekx2, 22 września 2008, 11:40
Problem otyłości wiąże sie przede wszytkim z niezdrową dietą (http://www.kopalniawiedzy.pl/kalibracja-inteligencja-emocjonalna-pewnosc-siebie-pozywienie-potrawy-wybor-zdrowy-niezdrowy-5711.html), bogatą w cukry i tłuszcze. Podobnie jak zwierzęta, człowiek powinien wyczuwać jakich poduktów potrzebuje organizm do poprawnego działania. Otyłość może też wynikać ze zbyt mocno rozciągniętego żołądka. Żołądek osobnika jedzącego niewiele powinien być mniejszy od przejadającego się, a przez to szybciej znika uczucie głodu, chyba że organizm domaga się jakiejś ważnej dla niego substancji, np. białka po treningu stymulującym przyrost mięśni. To również kwestia genów (http://www.kopalniawiedzy.pl/watroba-tluszcz-otylosc-3117.html)
mikroos, 22 września 2008, 12:01
Aha, i zapewne będziesz próbował mnie przekonać, że odwlekanie posiłku z powodu grania na komputerze nie jest niezdrową dietą? Albo będziesz mi opowiadał o tym, że człowiek dojadający w wolnej chwili i nadrabiający wówczas zaległości z całego dnia będzie miał żołądek jak piłeczka pingpongowa? Sam pomyśl: jeśli jednorazowo pakujesz żołądek taczką jedzenia, oczywistym jest, że rozciągnie się znacznie mocniej, niż wtedy, gdy odżywiasz się regularnie w małych ilościach. Nie bez powodu głównym zaleceniem dietetyków jest, by jeść regularnie, nawet jeśli są to małe posiłki o niskiej wartości kalorycznej. Poza tym pierwszy wklejony przez Ciebie link nijak się ma do tego tematu. Drugi również nie wyjaśnia w żaden sposób związku pomiędzy graniem na komputerze i otyłością lub jej brakiem.
Gość Tomekx2, 22 września 2008, 12:19
To wyjaśnię.
Odwlekanie posiłku podczas grania spowoduje zmniejszenie objętości żołądka, a więc mniej trzeba będzie zjeść aby ustąpił głód. Na pewno nie jest to dobra dieta, ponieważ w dłuższym czasie spowoduje wyniszczenie organizmu włącznie ze zmniejszeniem masy mięśniowej i kości. Odnotowano nawet przypadek śmierci z wyczerpania podczas grania. Jeśli odbiegłem trochę od głównego tematu to tylko dlatego, żeby ustosunkować się do Twoich komentaży.
Gość cogito, 22 września 2008, 12:27
dokładnie im mniej jesz tym mniej w konsekwencji potzrebujesz zeby sie najesc. jedna z najglupszych diet ale ja ja stosowalam wiem znam mechanizm dzialania. i tak najczesciej robia gracze. mogliby przynajmniej pic wystarczajaca ilosc wody.
jesli chodzi o sprawnosc fizychna to maja wyrobiony refleks
mikroos, 22 września 2008, 12:29
Nieprawda. Kurczenie się żołądka mógłbyś zaobserwować dopiero po paru miesiącach umiarkowanego i przemyślanego odchudzania. Jednorazowe niezjedzenie obiadu, a potem wepchanie w siebie połowy zawartości lodówki na kolację (które jest absolutnie fizjologiczną czynnością po przedłużającym się głodzeniu), na pewno nie pomoże.
Wielokrotnie udowadniano w licznych badaniach, że osoby spożywające mniejszą liczbę, ale bardziej kalorycznych posiłków w ciągu dnia znacznie częściej cierpią na nadwagę i otyłość. Dla mnie ten prosty fakt wystarcza, by twierdzić, że mijasz się z prawdą.
Gość cogito, 22 września 2008, 12:42
rozmawiamy o typowym "graczu" czyli o kims kto nie ma komputera od wczoraj.
Gość Tomekx2, 22 września 2008, 12:57
Ważne, że pozostali poprawnie kojarzą fakty.
este perfil es muy tonto, 23 września 2008, 02:01
trochę z boku dyskusji:Tomek x2 napisał"Ludzie dobrze wykształceni w wolnym czasie zajmują się budową kolejnego domu, czy analizą sytuacji na giełdzie."-to robią ludzie bogaci.ci zazwyczaj są dobrze wykształceni,chyba,ale jest też wielu wykształconych ubogich lub średnio zamożnych-oni budują nowy dom w simsach lub grają wirtualnymi pieniędzmi(kupując akcje FONu za 4gr. czekając aż wzrosną do 5gr. przez co gra robi się nudna)
luka, 23 września 2008, 09:14
może twoją ....
ja jestem z a j e b i s t y
mam piękny umysł i super ciało
po prostu szafę mięśni na sobie
masę przyjaciół i jeszcze większą kupę kasy
super białe zęby i olśniewający uśmiech
przeczytałem 5 tomową Encyklopedię wszerz i wzdłuż
znam na pamięć książkę telefoniczną...
mam wymieniać dalej...?
azzzzz, 23 września 2008, 10:38
Juz nic nie wymieniaj usmiac sie czytajac te bzdury mozna juz teraz