Huśtawka emocji – sukcesy i rozczarowania związane z grafenem
Żarówka uratuje grafen
Pierwszym produkowanym na większą skalę komercyjnym produktem wykorzystującym grafen są… rakiety tenisowe firmy HEAD. Do jej produkcji wykorzystano proszek grafenowy, którego zadaniem jest wzmocnienie konstrukcji rakiety przy jednoczesnym obniżeniu masy – grafen osadzony został w matrycy z żywicy epoksydowej. Pierwszymi użytkownikami nowych rakiet byli min. Novak Djokovic i Maria Szarapowa, których zaproszono do testów i promocji nowych rakiet. Najlżejsza rakieta z serii GRAPHENE waży zaledwie 255 gramów. Co ciekawe, firma HEAD postanowiła chronić patentem nie tylko rakiety z dodatkiem grafenu, ale także narty, deski snowboardowe, kije golfowe, odzież, kaski i obuwie.
Rakiety tenisowe nie są jednak sprzętem, który może uratować komercyjną przyszłość grafenu. Tym produktem może się okazać żarówka LED. Tuż przed świętami świat obiegła wieść o wyprodukowaniu przez naukowców z uniwersytetu w Manchesterze, tym samym na którym w 2004 roku wyizolowano pierwsze próbki grafenu, grafenowej żarówki LED. Co więcej, grafenowa żarówka ma kosztować zaledwie 15 funtów i będzie dostępna w sklepach jeszcze w tym roku!
Jak zapewniają jej twórcy, nowa żarówka ma zużywać o ok. 10 proc. mniej energii elektrycznej w porównaniu z żarówkami LED o tej samej mocy świetlnej. Ma być też znacznie bardziej trwała. Wspomniana żarówka to pierwszy komercyjny grafenowy produkt, pochodzący z nowo utworzonego w Manchesterze narodowego instytutu NGI (National Graphene Institute). Instytut zasilony został dotacją w wysokości 61 milionów funtów. Anglicy mają więc nadzieję, że grafen to rzeczywiście materiał przyszłości, choć na razie nie, aż tak obiecujący w zastosowaniach komercyjnych, jak myślano o nim jeszcze kilka lat temu.
Komentarze (0)