Testowanie holograficznego wszechświata
Hipoteza holograficznego wszechświata, którą dwa lata temu zaproponował astrofizyk Craig Hogan z amerykańskiego FermiLab, wstrząsnęła naszym rozumieniem czasoprzestrzeni. Amerykański naukowiec zapostulował bowiem, że trzeci wymiar w zasadzie nie istnieje i jest jedynie holograficznym złudzeniem, które może nas mamić jedynie z powodu ograniczonej prędkości światła (dokładnie pisaliśmy o tym rok temu). Mimo kontrowersji zdobyła sobie popularność i uznanie wielu naukowców, rozwiązywałaby bowiem wiele zagadek i paradoksów, między innymi związanych z istnieniem czarnych dziur - od opisu których zresztą wzięła swój początek. Praktycznym skutkiem przyjęcia takiego modelu wszechświata jest to, że posiada on (podobnie do czarnej dziury) płaski, tak zwany horyzont zdarzeń, zaś całe wnętrze jest właśnie hologramem, będącym odbiciem informacji zapisanej na powierzchni horyzontu. Innym skutkiem takiej budowy wszechświata byłaby ziarnistość czasoprzestrzeni (co przeczy obecnemu pojmowaniu jej jako ciągłego kontinuum), podobna do ziarna obrazu na kliszy, czy pikseli obrazu komputerowego.
Z obliczeń wynikałoby, że - jeśli jest to prawdą - to wielkość podstawowych elementów czasoprzestrzeni jest o całe rzędy wielkości większa od stałej Plancka i jest w zasięgu możliwych do zbudowania instrumentów pomiarowych. To właśnie jest obecnie celem Hogana. Konstruowany przez niego holometr będzie precyzyjnym interferometrem, podobnym do tych, wykorzystywanych do szukania fal grawitacyjnych, znacznie mniejszym, bo zaledwie czterdziestometrowym, ale za to bardziej czułym.
W urządzeniu tym dwie precyzyjne wiązki lasera odbijają się od lustra i powracają, stanowiąc przyrząd czuły na najmniejsze zakłócenia. Takie zakłócenia, szum nieznanego pochodzenia, rejestrowany przez interferometry poszukujące śladu fal grawitacyjnych, uważany jest za poparcie teorii holograficznego wszechświata. Nowy projekt ma zweryfikować ten pogląd. Jeśli się powiedzie, szukanie fal grawitacyjnych okaże się bezcelowe, ale zyskamy odkrycie o wiele donioślejsze.
Cała sztuka w konstrukcji holometru polegać będzie na odfiltrowaniu własnych szumów urządzenia. Craig Hogan wie, jak to zrobić i kończy się budowa jednometrowego, działającego modelu holometru. Docelowo gotowe urządzenie ma zacząć zbierać dane w przyszłym roku.
Komentarze (4)
thikim, 3 listopada 2010, 21:39
A ja naiwny sądziłem od paru ładnych lat (a nie dwóch) że ziarnistość czasoprzestrzeni związana jest z mechaniką kwantową.
Nie tylko ta teoria wskazuje na większe wielkości podstawowych elementów czasoprzestrzeni. Niemniej jest to jedynie szukanie nadziei na odkrycie bo jeśli są zbyt małe to nigdy żadne nasze urządzenie nie będzie ich w stanie wykryć.
Hmm, a te interferometry nie mogą zareagować na fale grawitacyjne jak na szum? To niczego nie dowiedzie. Zresztą nowy model raczej nie jest w stanie dowieść że nie ma fal grawitacyjnych. Równie dobrze mógłby próbować udowodnić brak fal elektromagnetycznych, nawet jeśli to złudzenie to ma całkiem niezłe zastosowania.
wilk, 4 listopada 2010, 12:50
Ciekawa jest ta hipoteza. Aczkolwiek zastanawia mnie fakt, że w przypadku hologramu każde pojedyncze ziarno sfery powinno chyba zawierać chociaż częściowe informacje o wszystkich ziarnach kuli jednocześnie.
Jurgi, 5 listopada 2010, 12:51
Nie chodzi o dowiedzenie, że ich nie ma, tylko że w przypadku akuratności tego modelu mogą one być nie do wykrycia.
Pożyjemy, zobaczymy.
Eskim, 6 listopada 2010, 02:46
Czyli żyjemy w świecie 2D, ale rozumujemy i postrzegamy w 3D.. To trochę nie pasuje, ale hipoteza ciekawa. jeżeli dobrze rozumiem to zmieniając jedną składową płaskiej swery zmienilibyśmy również inny "nieistniejący" wymiar. Trochę to absurdalne, bo możnaby przyjąć że pojawiałoby się coś z niczego. Niemniej bardziej zakręcona jest teoria strun, której nota bene kibicuję. Tutaj przynajmniej można to sprawdzić.. zobaczymy.