Hybrydy plug-in emitują znacznie więcej, niż wynika to z założeń i testów laboratoryjnych
Podczas rzeczywistego użytkowania hybrydy plug-in zużywają więcej paliw kopalnych i emitują do atmosfery więcej dwutlenku węgla niż wynika to z badań laboratoryjnych. Częściowo dzieje się tak dlatego, że kierowcy nie wykorzystują napędu elektrycznego tak często, jakby mogli – wynika z badań niemieckich naukowców. Aby zaradzić temu problemowi uczeni proponują wprowadzenie przepisów, które zachęcą właścicieli hybryd do częstszego ich ładowania.
Hybrydy typu plug-in korzystają z silnika spalinowego oraz elektrycznego. Emitują więc mniej szkodliwych gazów do atmosfery, szczególnie jeśli prąd, z którego korzystają, pochodzi z czystych źródeł. Tak mówi teoria i wyniki badań laboratoryjnych. Jednak, jak wynika z nowych badań, rzeczywiste zużycie paliwa i emisja z hybryd zależą od zachowania kierowców oraz tego, jaką część trasy przejeżdżają na silniku elektrycznym.
Dotychczas brakowało jednak danych z rzeczywistego używania samochodów hybrydowych, a dane laboratoryjne budziły liczne kontrowersje. Na przykład w marcu ukazały się badania brytyjskiej organizacji Which?, z których wynikało, że w rzeczywistości hybrydy mogą zużywać nawet 4-więcej paliwa niż wynika z testów w laboratoriach. Najgorzej wypadł tutaj BMW X5, który był aż o 72% mniej efektywny, niż twierdził producent, a roczne koszty paliwa były o 669 funtów wyższe, niż wynikało to z badań w laboratorium.
Patrick Plötz i inni niemieccy naukowcy w Instytutu Fraunhofera przyjrzeli się zużyciu paliwa, liczbie przejeżdżanych kilometrów rocznie oraz częstotliwości użycia silnika elektrycznego w ponad 100 000 hybrydach plug-in używanych w Kanadzie, Chinach, Niemczech, Holandii, Norwegii i USA. Dane pochodziły z wcześniej wykonywanych studiów oraz z baz, do których kierowcy indywidualni oraz firmy posiadające hybrydy mogą wpisywać informacje na temat samochodów.
Analiza danych wykazała, że w rzeczywistości hybrydy plug-in emitują od 50 do 300 gramów CO2/km, czyli 2 do 4 razy więcej niż w testach laboratoryjnych. Zużycie paliwa również było 2 do 4 razy wyższe niż podczas testów, a przyczyną takie stanu rzeczy była niska częstotliwość ładowania samochodów przez kierowców. Plötz mówi, że oficjalne wartości, jakimi posługują się urzędy w wielu krajach – Worldwide harmonized Light-duty vehicles Test Procedure i jego odmiana New European Driving Cycle – bazują na danych z samochodów konwencjonalnych, do których dodano pewne założenia, ale nie dane z rzeczywistego użycia hybryd. Dlatego też założenia dotyczące używania silnika elektrycznego w pluginach są, jak widać, zbyt optymistyczne.
Problem szczególnie jest widoczny w przypadku... samochodów służbowych. Za ich tankowanie płaci firma. Natomiast koszt ładowania akumulatorów zwykle spada na kierowcę. Zatem użytkownicy takich samochodów korzystają niemal wyłącznie z silnika spalinowego. Widoczne są też spore różnice regionalne. Na przykład w Norwegii, gdzie jest drogie paliwo a tani prąd, pluginy częściej jeżdżą na silniku elektrycznym. Co ciekawe, także w USA, kraju, w którym paliwo jest tanie, kierowcy częściej używają silników elektrycznych. Plötz stwierdza, że wielu kierowców z USA w badanej próbce miało wysoką świadomość ekologiczną, co motywowało ich do częstego ładowania i jazdy na silniku elektrycznym.
Naukowcy zaproponowali też rozwiązania problemu. Kierowcy indywidualni potrzebują łatwych do zainstalowania urządzeń ładujących kompatybilnych z domową infrastrukturą elektryczną. Ponadto różnego typu ulgi związane z posiadaniem hybrydy powinny być uzależnione od rzeczywistego wykorzystania silnika elektrycznego. Z kolei posiadaczy służbowych hybrydy powinno się zachęcać do ładowania samochodu w domu. Mogliby np. mieć dzięki temu tańszy prąd. Nie powinni też mieć możliwości nieograniczonego bezpłatnego tankowania.
Komentarze (4)
tempik, 5 maja 2021, 18:05
Ameryki nie odkryli. Pusty AKU to transformacja hybrydy w klasyczny spalinowy samochód. A baterii w hybrydzie pewnie wystarcza na 100-200 km, jak się w optymalnym zakresie jedzie
radar, 7 maja 2021, 20:38
Baterii w hybrydzie plug-in to starcza na maks 60km, i to 60 laboratoryjne "w lecie", a nie rzeczywiste.
Natomiast tego typu samochody nie powinny być kupowane jako służbowe itp., bo z założenia są to "ekologiczne samochody do miasta", ale z możliwością wyjechania w trasę "od święta", a nie jako służbówki do "rozbijania się" w tysiące kilometrów miesięcznie. Ba, oni może by nawet ładowali, ale może nie mają na to czasu?
Także zrobiłbym preferencje dla uzytkowników indywidualnych, a na służbówki niech kupują elektryki albo na wodór (jak chcą mieć ekologię).
Dodatkowo, artykuł, a zwłaszcza niepotrzebne wytłuszczenie sugeruje, że to plug-iny są "be"
To nie plug-iny są be tylko (niektórzy) kierowcy, którzy nimi jeżdżą nie wykorzystują ich potencjału (z różnych powodów). Na tej samej zasadzie samochody spalinowe emitują znacznie więcej CO2 i innych, bo kierowcy, którzy nimi jeżdżą nie dbają o ich stan techniczny, konserwację, etc. Do tego samo badanie moim zdaniem jest "skrzywione", bo w takich systemach na podstawie których robili statystyki figurują właśnie głównie samochody służbowe.
Muumeee, 7 maja 2021, 21:41
Hybrydy z silniczkami 1.2 200 hp, które się rozpadają po 100tyś. albo 1.4 200hp, które się rozpadają po 200kkm. A ja kurna chcę reanimować 23letnie auto na nowych częściach, które ma 450kkm bez remontu i nie mogę części kupić. A elektryki, oczywiście nie zużywają ropy, bo plastiki pewnie ze słońca są zrobione, a akumulatory z wody święconej i mają wieczyste użycie, a jak dojdzie do uszkodzenia ogniw to oczywiście je naprawiają. Kuźwa, 5 elektryków zrobią w czasie użytkowania mojego auta i to jest ta piep* ekologia jeżdżąca w Polsce w 80% na węglu. Dla ekologii to ja jeżdżę rowerem, dlatego auto robi maks. 7kkm rocznie.
Rowerowiec, 7 maja 2021, 22:27
To drugie badanie z tymi samymi wnioskami. Nie żebym się czepiał BMW, ale ta marka budzi kontrowersje właśnie dlatego że przyciąga ludzi z ciężką nogą i ociężałym umysłem, a dodatkowo większość najmniej trwałych silników ostatnich lat posiada właśnie BMW. Tak samo jak jedne z najgorszych pod względem trwałości zawieszeń. To jakiś fenomen.