NASA zamawia superkomputer
IBM otrzymał z NASA zamówienie na zbudowanie kolejnego superkomputera dla Agencji. Klaster iDataPlex będzie składał się z 1024 czterordzeniowych procesorów Xeon i zostanie połączony z już istniejącym klastrem Discover, trzykrotnie zwiększając jego moc obliczeniową. Wydajność całego systemu wyniesie 67 teraflopsów. Oznacza to, że maszyna znalazłaby się na 25. miejscu najnowszej listy najpotężniejszych komputerów na świecie.
Nowy system powstanie w ramach IBM-owskiej inicjatywy "Big Green". Zgodnie z założeniami koncernu, superkomputery mają zużywać o 40% mniej energii, a jednocześnie zapewniać pięciokrotnie więcej mocy obliczeniowej.
Nowy klaster będzie używany głownie do modelowania klimatu. Zajmie się też analizowaniem aktywności Słońca i danych z kosmosu. Jego pierwszym zadaniem będzie zaś stworzenie modeli klimatycznych dla obecnego wieku, ponowna analiza obecnie wykorzystywanych modeli oraz zbadanie wpływu aktywności słonecznej na naszą planetę.
Komentarze (44)
waldi888231200, 26 września 2008, 03:55
;D ;D ;D to jeszcze tego nie wiedzą ??
Gość macintosh, 28 września 2008, 00:06
Myślę, że chodzi o zbadanie aktywności Słońca w sposób szczególny. Widząc obraz w większej rozdzielczości można zobaczyć drobne fluktuacje o określonych konsekwencjach i sprognozować szybkość zmian w charakterystyce postępu geometrycznego(nie "liniowego", którego przypuszczam, że "WIESZ").
waldi888231200, 28 września 2008, 01:05
Tylko co ma rozdzielczość obrazu do nowego super komputera a zjawiska które tam zachodzą występują od zawsze a są przebadane tak z 50 lat temu (między innymi przez NASA).
Jeśli już o coś chodzi to o:
Gość macintosh, 28 września 2008, 01:12
No to po co analizują aktywność Słońca 24/7/rok ?
Uciekło Ci, że
Oszacują prognozę dla Wall Street i biedni naukowcy z NASA zainwestują? Mimo mojego kawałka racji mogę nie mieć całkowitej racji.Po co im szybszy sprzęt do tych samych zadań? No przecież...żeby ie pracować na trzy zmiany.. i zaoszczędzić na robiciźnie naukowców.
waldi888231200, 28 września 2008, 01:15
Gość macintosh, 28 września 2008, 06:08
Mieli, przyjmijmy, "jednostkę zużywanego prądu".
zużywana moc potem = moc pierwotna + 2/5 * zużywana moc pierwotna - 40%z 2/5 * zużywana moc pierwotna
potem = 1 + 2/5*1 -8/50 = 1,4 - 0,16 = 1,24 (mocy pierwotnej) przy 3 krotnym wzroście mocy obliczeniowej.
Moc obliczeniowa im się zwiększyła. Po co? Zauważ, że 3_krotnie.
Nie zmienia to faktu, że zużywają prądu więcej o 24%
Aminanimator, 28 września 2008, 11:38
Już onegdaj NASA niejednokrotnie skarżyła się publicznie iż dysponują taką masą zebranych w trakcie obserwacji danych, że ich obróbka oraz klasyfikacja potrwa wiele lat. Może aplikują sobie zbyt dużo kokainy i niecierpliwią się (chcż mieć wszystko Już)?
DE Facto: obraz sfery zewnętrznego kosmosu (zatem model wszechświata) w rzeczywistości nie wygląda tak, jak jest obserwowany w czasie rzeczywistym. Należy pamiętać, że odległe o dziesiątki, tysiące lub miliony lat świetlnych obiekty poruszają się różnorodnym torem i w czasie realnym (teraźniejszość) rzeczywiście znajdują się całkiem gdzie indziej niż są obserwowane (niejednokrotnie już nie istnieją). Fotomontaż. Jest możliwe, że NASA chce zrealizować ambitny projekt Symulacji zaobserwowanych obiektów do stanu realnego, choć osobiście nic mi w tej kwestii nie wiadomo i nie uważam aby taka symulacja mogła być przeprowadzona na obecnym etapie rozwoju technologii.
P.S.
Astronomowie są jak dzieci (naiwni). Szkoda, że w wielu programach popularnonaukowych (także w szkolnictwie) propaguje się wiele irracjonalnych bzdur.
Gość macintosh, 28 września 2008, 12:38
Politycy, często, nie są inżynierami i mieli problemy z fizyką w podstawówce...
Dzięki temu można sprzedać trochę, na prawdę, dobrego kitu - politykom.
A oni już załatwią fundusze - nie jest to bardzo bardzo złe. Jest trochę niedobre - naukowcy(mając kasę) mogą tworzyć pewne grona (z dala od polityków) które realizują rzeczy dobre(=potrzebne)... choć lepiej by było gdyby rzeczy dobre(=potrzebne) były finansowane już na etapie propagandy. A jeszcze lepiej by było gdyby ludzie byli świadomi, bo wtedy nie byłaby potrzebna propaganda tylko: rzetelna analiza stanu danej rzeczy.
Aminanimator, 28 września 2008, 13:57
Możliwe iż dzięki temu szykuje się 40% redukcja etatów w NASA
Gość tymeknafali, 28 września 2008, 15:59
Też waldi myślisz o tym co ja ;D ;D
Skąd to nagłe zainteresowanie, czyżby... ;D
Oj tak, w bardzo szczególny sposób :>
Pomyśl, to tak jak z politykami ;D Wypieprzył byś swojego, czy ciągnął go do koryta?
Jak chociażby to że nasz układ ma 5 mld. lat, a wszechświat ok. 12 mld. Ciekawe jak to wyliczyli
Gość macintosh, 28 września 2008, 18:46
Gość tymeknafali, 28 września 2008, 20:15
Nie słyszałeś?! ;D
Gość macintosh, 28 września 2008, 20:54
NIE
Gość tymeknafali, 29 września 2008, 03:24
No aż nie mogę uwierzyć... ;D
A tak serio. też nie oglądam TV, radia posłucham tylko klasyki i jak nic nie gadają, nie interesuje się tymi wydarzeniami, co "w świecie słychać"
Jak się o czymś dowiaduję to raczej od ludzi, albo przypadkiem.
Z tym to jest zupełnie inna bajka. kiedyś czytałem chociażby gazety, czy oglądałem TV, w końcu nie zawsze miałem internet.
I tak się stało pewnego (chyba) grudniowego lub styczniowego dnia, roku 2004 lub 2005, że wpadła mi do ręki gazeta, w której pierwszy raz o tym... wtedy przeczytałem. Jakiegoś wielkiego wrażenia nie zrobiło to na mnie, sceptycznie podszedłem do tematu. jednam z czasem temat pojawiał się w moim życiu, słyszałem nowe opinie, a nawet poznałem człowieka z którym dużo na ten temat rozmawiałem, który dużo mi światła rzucił.p na ten temat i zresztą nie tylko na ten. Temat ten dotyczy bardzo konkretnej daty: nocy z 21 na 22 grudnia 2012. tejże nocy ma być... koniec świata. Jakkolwiek to rozumiesz. Wszystko zaczęło się od tego że znaleźli kalendarz majów, rzekomo kończący się na tej dacie. Podobno zapoczątkował całą teorie Patrick Geryl, który napisał książkę "Proroctwo Oriona na rok 2012. Nim kolega przeczytał tą książkę, dużo wiedzy zbierałem zewsząd. Na portalach raczej piszą głupoty, zaraz koło informacji że złapali Wielką Stopę podczas podroży poślubnej z Potworem z Lohness W każdym razie nie należy wierzyć takim źródłom. Jednak jak będziesz czytał i rozmawiał z ludźmi którzy są ogarnięci w temacie, to zaczniesz mieć zupełnie inny pogląd na te sprawę. Sam sprawdzić nie masz jak, a wierzyć żądnym sensacji idiotom nie ma co. Kolega po przeczytaniu tej książki był zawiedziony, bo okazało się że autor bardziej skupia się na New Age, i wegetarianizmie. Możesz poszukać w necie wiedzy, ale wątpię czy poza Wikipedią (gdzie jest bardzo mało o tym), znajdziesz jakieś rzetelne źródło informacji. Zastanawiającym jest natomiast że im bliżej tej daty, faktycznie aktywność słońca rośnie. Faktem jest że coraz więcej się o tym słyszy z naukowego punktu widzenia. Najpierw NASA opublikowało wykresy, że aktywność słońca będzie rosnąc do roku 2012, potem wysłało specjalnie po to 5 satelitów do monitorowania aktywności słońca, następnie okazało się że zanikają plamy na słońcu, co jest poprzedzeniem nieaktywności słońca, a teraz chcą do tego komputer. Powoli to zaczyna być niepokojące. Jeżeli chcesz więcej informacji, jakieś własne hipotezy, to założymy sobie nowy wątek. Wszystko co tu pisze jest moja zgromadzoną wiedzą, jest spekulacją, ja niczego nie twierdze, tylko rozważam.
waldi888231200, 29 września 2008, 08:16
http://www.lmsal.com/solarsoft/latest_events/
Gość tymeknafali, 29 września 2008, 13:19
Waldi, wybacz, ale nie rozumiem tego, o co chodzi?
waldi888231200, 29 września 2008, 21:40
to jest skrót do bieżących danych o aktywności słońca, oraz ilości i predkości pyłu (przyda się przed 2012). 8)
Gość tymeknafali, 29 września 2008, 23:53
Myślę że jeśli się zacznie, to na nic ci będą te obliczenia, będziesz mógł liczyć tylko na "szczęście" 8)
waldi888231200, 30 września 2008, 00:26
Gość tymeknafali, 30 września 2008, 00:28
No chyba się nie przygotujesz, a może wiesz jak się "ustrzec" ?
patrykus, 30 września 2008, 00:30
Podobno trzeba się znajdować powyżej iluśtam tysięcy metrów, żeby wielki potop związany z przebiegunowaniem nas nie dopadł ;D
waldi888231200, 30 września 2008, 00:31
ustrzec?? oczywiście ze wiem - spieprzyć na orbitę albo 10km pod ziemię - pytaniem jest co DALEJ??
waldi888231200, 30 września 2008, 00:33
A po co idą do iranu (kliknij w google map i pomyśl) tam ludzie przetrwali ostatnią jazdę.
Tybet - 4km nad poziom.
Gość tymeknafali, 30 września 2008, 00:36
Na orbicie nie bedziesz bezpieczny, bo elektronika się popieprzy, od której tam jesteś zależny. Z tego co wiem, tym razem ma być ogień kataklizmem a nie woda...