iPad - kolejny wielki przebój Apple'a
W dniu premiery Apple sprzedało 300 000 tabletów iPad, a analitycy iSuppli przewidują, że w bieżącym roku nabywców znajdzie aż 7,1 miliona tych urządzeń. To znacznie więcej niż 700 000 sztuk jakie prognozowali niektórzy eksperci.
Wszystko wskazuje na to, że iPad będzie kolejnym wielkim przebojem Apple'a. Bardzo trudno wyrokować, jak będzie wyglądała jego sprzedaż, gdyż dla przeciętnego konsumenta jest to zupełnie nieznane urządzenie. Co prawda tablety są obecne na rynku od wielu lat, jednak dotychczas interesowali się nimi tylko profesjonaliści. Koncerm Jobsa zdołał doprowadzić do sytuacji, w której tablet stał się urządzeniem konsumenckim.
O zainteresowaniu nim świadczy nie tylko wysoka sprzedaż samego urządzenia, ale również olbrzymi popyt na aplikacje. Tylko w ostatnią sobotę klienci kupili ponad milion programów dla iPada.
iSuppli nie wyklucza większej sprzedaży niż wspomniane 7,1 miliona sztuk. Wszystko zależy od tego, czy producenci pracujący na zlecenie Apple'a będą w stanie zapewnić odpowiednią podaż urządzenia. Zdaniem analityków iSuppli już w roku 2012 sprzedaż iPada może osiągnąć poziom 20,1 miliona sztuk.
Dobra sprzedaż urządzenia oznacza kolosalne zyski dla Apple'a. Przed dwoma miesiącami iSuppli wyliczyło, ile koncern zarobi na pojedynczym urządzeniu.
Komentarze (38)
kocurxtr, 6 kwietnia 2010, 13:55
trzeba być idiotą by wydać kupę kasy na tak niedopracowane urządzenie; pomsł sam w sobie niezły ale niech najpierw to dopracują ... póki co, 13" notebook bije toto w pod każdym względem (oprócz marketingowego)... swoją drogą Jobs ma łeb z byle pierdoły robi przebój rynkowy...
Hegiel, 6 kwietnia 2010, 14:37
Właśnie obraziłeś 300 tysięcy osób. Życzę więcej wyobraźni co do możliwości użytkowania takiego urządzenia. Chodzi przecież o oprogramowanie, które będzie spełniać potrzeby konsumenta - od specjalistycznego po ogólno-rozrywkowe. Widać jest tego oprogramowania na tyle i na tyle dobrej jakości i na tyle spełniającego oczekiwania, że chętni się znaleźli. AppStore jest naprawde bogaty w oprogramowanie. Ponadto jailbreak(czyli zdjęcie ograniczeń software'owych) iPada nastąpił już w dniu jego premiery więc i OpenSourcowe oprogramowanie jest dostępne. Czekać trzeba jedynie na ruch konkurencji bo tablety dotykowe przeznaczone do konsumpcji mediów raczkują jak na razie. Co smutne JooJoo okazuje się porażką, a na HP Slate trzeba poczekać i trudno coś o nim na razie powiedzieć, Courier od MS to jakaś mityczna chimera jak na razie, swoją drogą najbardziej interesująca.
Gość shadowmajk, 6 kwietnia 2010, 15:48
Trzeba być ignorantem by prezentować publicznie takie wywody. iPad panocku to nie laptop i nie porównuj bo to się mija z celem. (masło i masło orzechowe)
Michał Wolak, 6 kwietnia 2010, 15:55
Trzeba nie mieć do czynienia z produktami Apple, żeby prezentować takie opinie. Już wcześniej rozgorzała tu dyskusja na temat komputerów Mac, teraz się zapowiada na temat tabetu, którego nikt z tu obecnych nawet nie widział z bliska na oczy. Nie mówiąc już o osobistej ocenie funcjonalności tego urządzenia...
Apple nie jest łatwy w pierwszym kontakcie, bo ludzie lubią te piosenki, które już znają. proponuję chociażby poczekać do polskiej premiery iPada, zanim zaczniemy oceniać go wyłącznie przez pryzmat szybkości procesora czy innych abstrakcyjnych kryteriów. Pozdrawiam.
Mariusz Błoński, 6 kwietnia 2010, 16:19
Faktem jest, że produkty Apple'a nie są żadnymi nowościami technologicznymi, mają gorsze parametry niż produkty konkurencji i do tego wyższą cenę. Faktem jest też jednak, że Apple potrafi rewelacyjnie kreować popyt, a działania tej firmy to jasny dowód na to, iż to podaż kreuje popyt, a nie odwrotnie.
wilk, 6 kwietnia 2010, 16:48
Te ich zabawki dają +5 do lansu. Niektórym to po prostu wystarczy.
kocurxtr, 6 kwietnia 2010, 21:14
a ja jestem wieiórką ? też jestem konsumentem i mam okreslone oczekiwania... brak kamery, brak portu USB, brak czytnika kart SD, brak obsługi Flash, JEDNOZADANIOWOŚĆ - a to tylko na dzień dobry; jak dla mnie iPad to dobry pomysł i kiepskie wykonanie... poczekamy na ulepszone wersje; JEDYNA ZALETA - design, no ale z tego Apple słynie ... odkąd skończyłem studia przestałem być gadżeciarzem a stałem się użytkownikiem - oceniam takie zabawki pod kątem użyteczności a ta - z powodów w/wymienionych - jest baaardzo ograniczona; stąd opinia na dzień dobry: iPad to sukces marketingowy ... chyba że ktoś ma minimalne wymagania... pozdrawiam entuzjastów Appla i życzę zdroworozsądkowego podejścia do tematu...
Hegiel, 6 kwietnia 2010, 22:09
Kocurxtr - nie odwracaj, hmm, kota ogonem. Najpierw wołasz "idioci" potem nawołujesz do zdrowo rozsądkowego podejścia.
Dla wielu osób takie poręczne urządzenie do czytania dokumentów i E-książek, internetu, filmów, prezentacji, specjalistycznych aplikacji i grania jest po prostu atrakcyjne i zdroworozsądkowe. A dla wielu nie, z powodu wymienionych braków. Jak nie potrafisz sobie wyobrazić do czego Tobie takie urządzenie by się przydało to znaczy, że nie jest ono dla Ciebie.
Ja przykładowo znalazłbym zastosowanie dla tego tabletu, bo ani brak Flasha ani slotów SD ani kamery nie mają dla mnie znaczenia. Ale poczekam na jakiś ciekawy tablet z Windowsem bo pod Windows mam już zakupione oprogramowanie określonego typu. I to własnie oprogramowanie jest siłą konkretnych systemów i decydującym czynnikiem przemawiającym za lub przeciw.
Wilk - "lans plus 5" ... Skąd się biorą takie brednie?
marc, 6 kwietnia 2010, 22:50
Fakt faktem - ostre slowa sa nie na miejscu, bo to tylko urzadzenie elektryczne, a nie koniec swiata
Urzadzenie w mojej opinii malo innowacyjne, ale taka juz polityka Apple - 'premium computing [on generic HW parts] with premium design'. Marketing faktycznie maja dobry, bo te ... 300 tys ludzi [sic!] jednak kupuje ich sprzet.
Urzadzenie to mozna wcisnac w szufladke 'tablet PC', jednak odbiega ono nieco od tego nurtu - soft siedzi na CPU ARMa [swoja droga dobra ta ich kostka], jednak ten wlasnie soft sprawia, ze urzadzenie to jest dla mnie komletnie nieatrakcyjne. Prawde powiedziawszy GUI wyglada pokracznie i iPhone'owato, nie przystoi wrecz czemus, co pretenduje do miana tableta PC.
Brak wielozadaniowosci i jedno zrodlo oprogramowania - zamkniete zrodlo ... brzmi dosc nazistowsko, ale domyslam sie, ze uzytkownicy produktow Apple nie sa tym specjalnie zmartwieni
Kuras77, 7 kwietnia 2010, 02:36
I tym tekstem pokazałeś, że całkowicie nie jesteś w temacie. To właśnie oprogramowanie tanie albo darmowe, proste, intuicyjne, SKUTECZNE, szybkie i baaardzo praktyczne sprawia, że iPhone odniósł a iPad odniesie sukces. Niesamowite jak wiele ludzi potrafi skupić się tyko na cyferkach (typowy przykład to wychwalanie 12MP w komórce) a nie na współgraniu software i hardware (nie koniecznie z najwyższej półki) i czasu działania na baterii. Ale jeśli nie umie się myśleć globalnie to takie gołe cyferki czynią cuda w ograniczonych umysłach...
wilk, 7 kwietnia 2010, 02:38
Och wybacz, że uraziłem Twą dumę. :]
Hegiel, 7 kwietnia 2010, 07:38
Faktycznie nie są zmartwieni ponieważ jest wielozadaniowość i są otwarte źródła dla OS iPhone'a / iPada. Robisz tzw Jailbreak (to proces odwracalny jakby co) i masz wszystko to co zablokowali w Apple. Multitasking, OpenSource, pełen Bluetooth, dostęp do systemu plików, pełna customizacja wyglądu systemu. Trwa to 5minut i jest wręcz banalne.
Sam jailbreak iPada nastąpił już w pierwszym dniu a publiczne wydanie softu Jailbreakującego dla iPada nastąpi wraz z premiera nowego OS aby Apple nie załatało luk.
mikroos, 7 kwietnia 2010, 07:48
Problem w tym, że nikt nie kupi dobrowolnie urządzenia gorszego, gdy musi za nie dodatkowo zapłacić więcej niż u konkurencji (i to nawet wtedy, gdy połowy tych dodatkowych funkcji nie potrzebuje!). W przypadku iPada mamy dokładnie taką kombinację: obiektywnie gorszy (jednozadaniowość!! Nie powiesz mi, że ludziom to nie zacznie prędzej czy później przeszkadzać) sprzęt przy znacznie wyższej cenie.
I znów: problem w tym, że ogromna część osób, które dały się złapać na marketng Apple'a, jeszcze sobie nie uświadomiła, jak bardzo potrzebne są niektóre funkcje dziś uznawane za absolutnie oczywiste.
I pewnie brak USB też Tobie nie przeszkadza, bo kto by potrzebował tak idiotycznych gadżetów?
Ale to przecież żadna brednia - cała popularność Apple'a bierze się właśnie z maksymalizacji bling factoru jego produktów.
Co do łamania zabezpieczeń - wybacz, ale w ten sam sposób można mówić, że Fiat 126p to genialny samochód, bo wystarczy wymienić mu tylko silnik, nadwozie, zawieszenie, fotele i układ kierowniczy, i już będzie śmigał prawie jak królik po koksie.
Hegiel, 7 kwietnia 2010, 08:47
Trochę myślenia , proszę, i mniej sztampowego Apple-hate'u.
1)Łamanie zabezpieczeń programowych to nie wymiana sprzętu. Więc całe porównanie z maluchem jest logicznie niepoprawne.
2) Cena jest normalna za towar z tej kategorii. Konkurencja nie rozdaje za darmo. Masz ceny konkurencyjnych tabletów tej kategorii?
3)brak USB - Komuś brakuje - nie kupuje.
Pliki wrzucasz po wifi lub przez 3G, albo po podłączeniu kablem do kompa. No nie da się bezpośrednio zrzucać z USB, fakt, ale to jakiś wielki ból? iPad to sprzęt domowy a nie rzecz do noszenia po mieście. 4) Argument z lansem... Naprawdę tak patrzysz na sprzęt? Przez pryzmat marki? Chyba różnica wieku między nami jest zbyt wielka abym mógł zrozumieć taki kretynizm, nawet prześmiewczy.
Życzę troszkę więcej rozsądku, więcej logiki i mniej Apple-hate'u.
Proszę tu o rzeczowe i merytoryczne uwagi.
mikroos, 7 kwietnia 2010, 09:04
Wzajemnie, tyle że z bezkrytycznym łykaniem marketingowego bełkotu
Dlaczego? Jedno i drugie wymaga ingerencji użytkownika i sprawia, że po wyjęciu z pudełka produkt nie nadaje się do normalnego użytku
Może porównaj sobie ceny na bardziej rozwiniętym rynku, np. smartfonow lub laptopów. Apple jest ABSURDALNIE drogi.Albo łyka marketingową papkę i łapie się na swoim błędzie po miesiącu, bo w momencie zakupu z góry zakłada, że w roku 2010 totalnym idiotyzmem jest robienie komputera (czy też urządzenia komputeropodobnego) bez USB.
A szybkoś transferu? A opłaty w przypadku 3G?
I to ma być wygoda użytkowania, że muszę ze sobą nosić jeszcze jakiś kabel?
Dla mnie i dla bardzo wielu ludzi wręcz gigantyczny.
Nie zauważyłem - Apple nawet wychwala jego mobilność, a co to za mobilność, skoro ogranicza się ona do ścian własnego domu? I po co w takim razie chwalić się 10-godzinną pracą na baterii, skoro masz co dwa metry gniazdko elektryczne? LOL!
No widzisz, tu jest właśnie problem, że ja nie, ale większość fanów Apple'a tak i to wręcz fanatycznie (za co potem słono płacą, dosłownie i w przenośni).
Zawsze najłatwiej jest tak powiedzieć, kiedy nie umie się obronić swojego stanowiska.
Mariusz Błoński, 7 kwietnia 2010, 10:31
Ale coby nie mówić o parametrach, cenie i ofercie konkurencji, to Apple jest chyba jedyną firmą na szeroko pojętym rynku IT, której produkty kupowane są dla marki. Chyba żadna inna firma nie potrafiła stworzyć sobie takiego wizerunku, by ludzie kupowali dla jej logo. I w tym wielka zasługa Jobsa.
Hegiel, 7 kwietnia 2010, 11:01
Naprawdę nie rozumiem tego. W życiu nie spotkałem osoby, która kupiła produkt Apple dla samej marki. To jest jakaś komiczna urban legend.
Mam winXP, kupię tablet z windowsem - jestem fanboyem? kupuję dla logo windows? Kupiłem iPhone'a bo ma świetne oprogramowanie potrzebne akurat dla mnie - jestem fanboyem? kupiłem dla marki?
Powiedzmy, że mam Maca i kupiłbym iPada - kupiłem dla logo, czy może ze względu zyski związane z posiadanym już iTunesem i podobieństwem OSu?
Jeżeli lodówke i pralkę mam z Amici to jestem fanboyem kupującym dla logo...?
To jakiś nonsens. Żeby nie powiedzieć brednia. U większości ludzi to funkcjonalność i oprogramowanie idzie na pierwszym miejscu, sympatie względem danej marki to naprawdę odległa sprawa (no i kwestia estetyki, przy dwóch równorzędnych urządzeniach, zazwyczaj wybierzemy to o lepszym wyglądzie, ogólnej prezentacji i lepszym tzw user experience).
Co więcej zauważalne jest wszedzie na sieci, że to nie jakiś mityczny ludek zwany "fanboystwem Apple'a" wznosi wszędzie okrzyki ekstazy tylko raczej "przeciwnicy marki" rzucają mięsem na produkty Apple obsmarowując wszystkich dookoła jako fanatycznych fanboyów jezeli tylko ktoś pochwali lub przynajmniej nie skrytykuje Apple.
Nastała moda na obsmarowywanie, dzieciarnia (wiekowa lub mentalna) idzie z trendem... Co za czasy
Pozdrawiam
PC user
Mariusz Błoński, 7 kwietnia 2010, 12:41
@Hegiel: a czym innym, jak nie przywiązaniem do marki, wytłumaczysz zakup Maka z OS X zamiast peceta w Windą? Przecież Makówka o tych samych parametrach technicznych jest droża od peceta, a jeśli chodzi o oprogramowanie, to Mac OS X nie oferuje niczego, czego nie znajdziesz w Windzie.
Jakiś rok temu kupowałem rodzicom barebone'a. Ktoś wspomniał, że zamiast tego mógłbym kupić Maka Mini. Porównałem ceny i szczęka mi opadła. O ile dobrze pamiętam, to barebone kosztował 1800 pln, a Mini - 2300. Z tym, że Mini miał słabsze parametry techniczne (mniej RAM, wolniejszy procesor...). Więc nawet jeśli dorzucisz do tego system, to kwestie zarówno ekonomiczne jak i porównanie parametrów technicznych wypadało na korzyść barebone'a. Jak więc uzasadnić kupno Mini inaczej,niż przywiązaniem do marki?
Od razu mówię: nie widzę w tym niczego złego. Każdy ma prawo wydawać własne pieniądze tak, jak tylko mu się to podoba. Chwała Jobsowi za to, że potrafi tak dobrze promować własną firmę.
I - o czym zapominają miłośnicy Apple'a - chwała Gatesowi za to, że pomógł ją uratować przed bankructwem
Hegiel, 7 kwietnia 2010, 14:13
Na polskim rynku to z pewnościa różnica cenowa jest spora. Marże i cła na elektronice są absurdalnie wysokie. Zarabiamy miniumum kilkrotnie mniej od amerykanów i europy zachodniej, co wpływa na ocenę. Nie pracowałem nigdy na makach, jedyny kontakt z produktem Apple mam przez iphone'a, jezeli jakos tam ekstrapolować tzw. user experience to podejrzewam, że w tym tkwi właśnie zaleta maca (na podobnej zasadzie jak WinMobile,Symbian, czy wczesne wersje androida mają się do iPhoneOS). Co do bebechów to podejrzewam, że tylko użytkowy test porównawczy dałby dopiero sensowne pojęcie jak się sprawdzają obie konstrukcje w podobnych zadanich, bez tego to oczywiście porównując opis sprzętu i ceny samo sie ciśnie na usta -WTF?
wilk, 7 kwietnia 2010, 15:04
Po pierwsze nie jest to chyba zbyt legalne, nieprawdaż? Więc niesie to za sobą pewne konsekwencje. Po drugie skoro te urządzenia potrafią jednak obsługiwać wspomniane funkcje to czemu nikt nie pyta do cholery dlaczego sprzedają gnioty, które jednak mogą być w pełni funkcjonalne (oczywiście tutaj już nie doklei się plastrem brakującego i oczekiwanego hardware), a przecież nie każdy odważy się na taki krok (lub nie jest nawet tego świadom). Więc mamy troszkę podobną sytuację jak np. z procesorami z zablokowanym mnożnikiem, który jednak ołówkiem dało się odblokować. Tylko, że Apple przyjmuje tutaj, można by to nazwać, faszystowską politykę: robimy sprzęt celowo wyróżniający się wizualnie, abyś czuł się wyjątkowy w tłumie pasażerów autobusu (niczym tysiące innych); blokujemy pewne funkcje w naszych urządzeniach i aplikacje w App Store według naszego widzimisię, bo... możemy i kij ci w oko, od tego mamy prawników; płacisz drożej za to co ci podrzucamy, ale dzięki temu jesteś fajny, serio, uwierz w to, obey; jeśli zaczniesz grzebać przy naszych urządzeniach łamiąc blokady (o, ironio!), krytykować nas publicznie za usunięcie aplikacji, nie jesteś SuperFanem lub np. spociła ci się dłoń i zamoczyłeś przypadkiem czujnik wilgoci, to nie jesteś fajny.
Dla mnie... takie podejście i ich sprzęt są równie fajne co lans kubkiem ze Sturbucksa. (http://asset.soup.io/asset/0309/5790_d6a4.jpeg :])
Każda firma ceni lojalność konsumenta. Nie oszukujmy się, dla nich jesteśmy jedynie "targetem", "konsumentem" itp. Tylko, że Apple z tego faktu czyni coś na wzór kultu firmy.
Hegiel, 7 kwietnia 2010, 15:35
Racja wilku, nie jest to sensowne ze strony Appple - blokowanie wielu funkcji, ale sam Jailbreak nie jest nielegalny, jest jedynie odstąpieniem od umowy z Apple, no i jest to w pełni odwracalne, tak więc nie ma problemu z utratą gwarancji.
Kuras77, 7 kwietnia 2010, 15:43
Tylko mało rozgarnięte osobniki porównują suche parametry techniczne bez odniesienia do wydajności systemu, który to będzie na danym sprzęcie działał. To właśnie fani Windowsa są przerabiani na kasę bo każdy nowy system od Billa tak jest zasobożerny że wymaga nowego komputera, więcej pamięci, mocniejszego procesora...a i tak się niesamowicie wlecze... Brawo funboye największego monopolisty świata... ;D ;D ;D ;D
Brak wyobraźni i głupie przyzwyczajenia powodują twierdzenia, że jeśli sprzęt nie ma sławetnego złącza USB to już nie da się go używać - normalnie jak mój dziadek co musi mieć pieniądze w kieszeni a nie na karcie bankowej...
wilk, 7 kwietnia 2010, 18:35
Nic nie stoi na przeszkodzie byś zainstalował sobie jedną z wielu alternatyw.
Pewnych standardów nie sposób przeskoczyć, bo i zwyczajnie nie ma to sensu. Ze względu na ich rozpowszechnienie ich brak odbija się na użyteczności, popularności i tworzy dyskucje jak ta. Gdyby wszystko było takie proste, to dawno temu byśmy już porzucili chociażby architekturę x86.
Kuras77, 7 kwietnia 2010, 20:38
Komputery Apple i ich OS tworzą zgrany tandem i tym różnią się od PCtów. Dlatego jeśli system jest "lekki" to nie ma sensu ładować przesadnych podzespołów do jego obsługi. Wszyscy doskonale wiemy jak pod tym względem mają się popularne "składaki" i systemy ściągnięte z sieci...
To nie ta liga, to nie ten poziom.
Jak doskonale widać (choć maniakalni anty-Apple'owcy tego oczywiście głośno nie przyznają) to właśnie Apple w wielu dziedzinach tworzy standardy więc jak "twardogłowi" wykrzyczą się to może dojdą w końcu do wniosku, że faktycznie "po co mi te USB w urządzeniu takim jak iPad?".
Dla mnie standard w urządzeniu typu iPad to przede wszystkim długi czas pracy na baterii, szybkie działanie i start systemu, mobilność (waga, wymiary) oraz dostęp do ogromnej ilości sprawdzonego(pod kątem stabilności) i niezawodnego oprogramowania dostosowanego do platformy na której ma sprawnie pracować. Proszę o godną alternatywę? Nie ma? To nic - iPad dalej jest beeeee Pogrubionych argumentów przeciwnicy iPada zdają się w ogóle nie brać pod uwagę - łatwiej skupić się na marnym, cztero-pinowym złączu USB... ;D
Bądźmy realistami - to urządzenie świadomie nie zostało stworzone jako zastępstwo dla laptopa. To jest raczej mobilne przedłużenie stacjonarnego komputera (synchronizacja z iTunes). Ludzie na siłę porównujący iPada do laptopa kompletnie nie załapali zamysłu jego konstruktorów - i w tym upatruję tyle negatywów na jego temat.