Inwigilacja doskonała
Pamiętacie scenę z filmu „Seksmisja", w której Lamia, obserwując Maksa i Alberta przybliża obraz, a wraz z obrazem wzmacnia się dźwięk, pozwalając podsłuchać nawet najcichszy szept? To drobnostka w porównaniu z prawdziwą technologią AudioScope, wynalezioną przez norweską firmę Squarehead Technology. Co powiecie na taki „zoom audio-wideo", przybliżanie obrazu wraz z dźwiękiem, ale pozwalające wyłowić rozmowę szeptem w hałasie stadionu sportowego?
Opracowana i gotowa technologia została już wypróbowana i jest dostępna w sprzedaży. Składa się z szerokokątnej kamery oraz 325 mikrofonów umieszczonych pod sufitem boiska. Operator monitoringu może dowolnie przybliżać obraz, sprzęt i oprogramowanie ocenia odległość od obserwowanego celu i porównując natężenie i opóźnienie dźwięku ze wszystkich mikrofonów pozwala wyłowić pojedyncze dźwięki spośród skandowania i krzyku kibiców.
Czułość jest tak duża, że pozwoli nie tylko zarejestrować kłótnię i obelgi pomiędzy zawodnikami, ale też zalecenia trenera wygłaszane podczas przerwy, rozmowę na trybunach. Można wyłowić nawet trzask pękającego balonu z gumy do żucia. Brzmi nieprawdopodobnie, ale to prawa: kto nie dowierza, niech obejrzy krótki film demonstracyjny pod artykułem.
Całość działa w czasie rzeczywistym, ale dźwięk rejestrowany jest dla każdego z mikrofonów z osobna, można więc w dowolnej chwili wrócić do nagrań i sprawdzić co kto mówił.
Morgan Kjølerbakken i Vibeke Jahr, twórcy tej technologii, chyba otworzyli puszkę Pandory. System ze zbyt dużą łatwością pozwoli na monitorowanie i podsłuchiwanie ludzi w praktycznie dowolnym miejscu. Wywiad, służby specjalne, policja, wreszcie przestępcy - nie będzie wiadomo, kiedy jesteśmy podsłuchiwani, permanentna inwigilacja, jak krzyczał w filmie Maks.
Komentarze (11)
Tolo, 16 października 2010, 17:00
Takie rzeczy były już od dawna stosowanie. Przecież tak działa mikrofon kierunkowy ale mnie się najbardziej podoba podsłuchiwanie rozmów w oparciu o drgania szyby odczytywane z dużej odległości laserem Tylko w innej formie. Działa to dokładnie tak jak mikrofon kierunkowy z tym ze starcza jeden a nie 300.
Wg mnie działa to na takiej zasadzie ze dźwięk zbierany jest z x mikrofonów rozmieszczonych w określonych kierunkach i następnie jest analizowanie to co wyłapią w oparciu o jakieś modele rozchodzenia się dźwięku, to znaczy dodarło do tego mikrofonu najpierw potem do tego a jeszcze potem do tamtego to znaczy ze przyszło z stamtąd i tak dalej. W sumie jest to chyba trochę podobne do technologi symulowania przestrzennego dźwięku tylko w druga stronę. To by się chyba dało zrobić. Pytanie jest inne na ile to jest użytecznie gdziekolwiek indziej poza stadionem i ile trzeba pracy włożyć żeby wymodelować środowisko może się okazać ze to bardzo trudne do wykonania. Bo porblemów mogą być tysiące. Zauważmy ze stadion to miejsce o dość specyficznej akustyce kolejna sprawa to jest przestrzeń zamkniętą. Już samo ustawienie i powiedzmy zestrojenie mikrofonów to poważny porblem.
Wsystko zależy od tego na ile to jest elastyczne ale obawiam się ze słabo weźmy na przykład mglę opady deszczu czy śniegu albo wiatr.
Wcale nie jest powiedziane ze zadziała to w innych warunkach jak stadion
Mr.Root, 16 października 2010, 17:26
To akurat krzyczał Maks.
sig, 16 października 2010, 17:32
O ile kojarzę inne artykuły na ten temat to wynalazcy są specjalistami od sonarów, więc teza o jakimś modelowaniu środowiska na podstawie czasu dotarcia dźwięku do poszczególnych mikrofonów jest całkiem prawdopodobna. Poza tym improwizowane instalacje tego typu raczej by się nie sprawdziły, tak więc o permanentą inwigilację możemy być spokojni. No chyba że służby "podepną się' do naszej komórki (np przez bluetootha). Nie zapominajmy że większość z nas mikrofon ma zawsze przy sobie.
Jan, 16 października 2010, 20:16
Taka matryca będzie działać niezależnie od pomieszczenia, terenu w którym się znajduje. Zakładając dobrą widoczność, operator urządzenia decyduje o zadanych kątach i dobroci kierunkowości (wspomagane analizą odległości). Część zajmująca się dźwiękiem analizuje więc 325 sygnałów w oparciu o zadane 3 parametry; kąt wertykalny, horyzontalny i współczynnik kierunkowości.
Dzięki wielkości matrycy (na oko ponad 1,5m średnicy) uzyskane efekty są zdumiewające. Przy okazji jest ona widoczna z daleka.
Podobne podejście stosuje się do ogniskowania ultradźwięków przy np. kruszeniu kamieni nerkowych. Oczywiście mamy wtedy do czynienia z matrycą nadawczą.
sig, 16 października 2010, 20:37
A co z odbiciami od przeszkód terenowych? trzeba by je uwzględnić w modelu, co dodatkowo go komplikuje i wydłuża czas instalacji,a także pewnie czyni ją całkowicie jawną (stworzenie "mapy akustycznej" raczej nie będzie możliwe bez zwracania na siebie uwagi.
shg, 16 października 2010, 23:15
Nie, to jest po prostu bardzo dobry mikrofon kierunkowy. Dokładniej to taki twór nazywa się macierzą mikrofonów z syntetyczną aperturą. Dokładnie tę samą zasadę stosuje się w dużych radarach. Ustawienie kierunku, a właściwie całego kształtu "wiązki", choć może tu lepiej było by mówić o charakterystyce czułości, sprowadza się do ustawienia odpowiedniego opóźnienia dla każdego z mikrofonów. Można jeszcze uwzględniać różnice w amplitudzie, ale przy dużym stosunku odległości macierz-obiekt do rozpiętości mikrofonów w macierzy nie jest to zbyt istotne.
thikim, 17 października 2010, 09:13
Jakkolwiek przypomina to zespół anten w których poprzez zmianę fazy steruje się elektronicznie kierunkiem wiązki to nie jest to tym samym. Owszem, ze względu na ilość mikrofonów można mówić o macierzy w końcu tak się przyjęło używać to słowo.
Nie ustawia się opóźnienia. Nie mają zasadniczo większego znaczenia przeszkody terenowe w sensie rozpraszania, oczywiście jak ludzie są za ścianą to taka przeszkoda jak najbardziej ma wpływ.
Jeśli możemy mówić o mikrofonie kierunkowym- to bardzo szerokie pojecie może objąć bowiem zarówno mikrofon o ukształtowanej wymiarami kierunkowości jak i mikrofony gdzie kierunkowość jest kształtowana elektronicznie jak i programowo. Tu zaś kierunkowość jest kształtowana czysto programowo o czym dalej.
Operator po to kieruje kamerę aby wskazać cel, wcale nie dla sonaru (bo to byłoby głupie), dużo lepiej sprawdza się tu światło(zapewne podczerwień). Mierzenie odległości sonarem w czasie gdy jednocześnie ma być analizowana odebrana fala wprowadzałoby za duże opóźnienia (np. odległość 30 m - 0,1 s x 2 = 0,2 s w czasie gdy docierałaby do nas fala i jednocześnie zakłócanie sygnału który chcemy podsłuchać). Jedynym rozsądnym medium jest tu światło dające niemal natychmiastowy wynik pomiaru.
Jeśli mamy już kierunek i odległość to dalej działa oprogramowanie.
Jak napisano w treści każdy mikrofon ma niezależny tor nagrywania i można odsłuchać później dowolnej rozmowy.
Oprogramowanie po prostu wylicza na podstawie danych o kierunku, odległości i bardzo ważne - na podstawie materiału audio zebranego ze wszystkich mikrofonów (pewnie poprzez szukanie korelacji o zadanych parametrach czasowych(w zależności właśnie od odległości i kierunku) w sygnałach ze wszystkich mikrofonów.
Zauważcie że w takim wypadku pomijane są dźwięki nie spełniające parametrów szukanej korelacji.
Co do odgrywania później- nie możemy wybrać każdego obrazu z kamery ale możemy podawać do analizy takie dane jak: odległość i kierunek. I oprogramowanie poda nam dźwięki najbardziej pasujące do danego kierunku i odległości.
Jasne?
Jurgi, 17 października 2010, 13:20
@Mr.Root – masz rację, oczywiście.
Co do działania w różnych warunkach: jeśli dobrze rozumiem ideę urządzenia (na stronie firmy jest niec więcej danych), to może to spokojnie działać na przykład podczepione do helikoptera (albo jakiegoś bezzałogowego drona).
W schematach na ofercie firmy centrum sterowania jest mobilne (w ciężarówce). W domyśle: na życzenie przyjeżdżają i instalują na potrzeby konkretnej imprezy.
shg, 17 października 2010, 14:27
To co napisałeś wygląda jak pomieszanie syntetycznej apertury i ślepej separacji sygnałów (BSS).
Syntetyczną aperturę uzyskuje się przez ustawianie odpowiednich opóźnień, może to być i jest oczywiście robione w trakcie odtwarzania a nie zapisu, ale z punktu widzenia samej idei to wszystko jedno.
BSS tutaj nie zadziała. Warunkiem całkowicie poprawnej pracy BSS jest większa ilość mikrofonów niż źródeł. Na stadionie jest raczej znacznie więcej źródeł niż te 300 z kawałkiem.
Sam producent twierdzi że to jednak syntetyczna apertura i używają opóźnień.
http://www.squarehead.no/concept.html
Zaś jeszcze co do "celowania" to sprawa jest banalna, żadne lasery, sonary i rakiety. Znając położenie kamery i mikrofonów w przestrzeni, na podstawie danych z kamery (kąt obrotu i ogniskowa) za pomocą prostych transformacji (do wykonania nawet na kalkulatorze) można przeliczyć kierunek w którym ma być ustawiona wiązka z mikrofonów.
Idea nie jest nowa, zastosowanie owszem.
marximus, 17 października 2010, 18:40
to ja może nie od strony technicznej ale społecznej, zastosowanie olbrzymie i nieocenione metody inwigilacji obywateli. System ten zamontowany na każdym lotnisku, dworcu, CH itp już nie będzie trzeba podsłuchiwać nr telefonu, jeśli ktoś wyda się podejrzany od razu wiemy o czym rozmawia przez telefon. W sprzężeniu z obecnymi systemami monitoringu i rozpoznawania twarzy niesomowite narzędzie . Do tego jeszcze możliwość "zbliżania" nagranego już materiału, czego przy kamerach nie da się zrobić , to jest groźne.
Tolo, 17 października 2010, 18:46
Dodaj do tego jeszcze lokalizowanie słuchawek dość dokładne przez dedykowane systemy. I dośc zgrubne w oparciu o siec gsm. Oraz to ze za pieniądze UE tworzy się w Polsce system z interfejsem do lokalizowania słuchawek dostępny dla służb medycznych (dla naszego dobra) oczywiście, ale dla innych służb ex lege również.