Wyświetlacz na języku
Gdy jeden ze zmysłów szwankuje, inne zapełniają powstałą w ten sposób lukę. Nie od dziś wiadomo, że np. osoby niewidome lepiej słyszą. Bazując na tego typu zależnościach, naukowcy z laboratorium TIMC koło Grenoble opracowali stymulator języka dla pacjentów z zaburzeniami równowagi. Podobnie jak aparat ortodontyczny, umieszcza się go w ustach na podniebieniu. Trzydzieści sześć elektrod przekazuje do języka impulsy przychodzące z ciała, pomagając w ten sposób przyjąć właściwą postawę.
Nicolas Vuillerme, jeden z twórców urządzenia, wyjaśnia, że jego użytkownicy doświadczają czegoś w rodzaju lekkiego łaskotania. Ludzie bardzo szybko uczą się nim posługiwać, zazwyczaj zajmuje im to ok. 10 minut.
W przeszłości stworzono analogiczny przyrząd dla ociemniałych. W 2001 roku Paul Bach-y-Rita i Kurt Kaczmarek z University of Wisconsin-Madison zaprezentowali działanie TDU (Tongue Display Unit). Dane z kamery były przekazywane również na język. Zastosowano więcej elektrod niż w urządzeniu Francuzów, bo aż 144.
Zespół Vuillerme'a skoncentrował się na osobach z zaburzeniami równowagi i propriocepcji, czyli zmysłu orientacji ułożenia części własnego ciała. Na ciele chorego umieszcza się czujniki, a sygnały są przesyłane do języka. Podczas testów za pomocą urządzenia monitorowano ruchy głowy oraz nacisk na podeszwy stóp. Uzyskane rezultaty są naprawdę obiecujące.
W dwóch eksperymentach wykazano, że gdy mięśnie wolontariuszy były zmęczone i pojawiały się trudności ze spożytkowaniem proprioreceptorów stawów, "wyświetlacz językowy" pomagał im lepiej utrzymać równowagę. W pierwszym ochotnicy mieli zmęczone plecy, ale skutecznie wykorzystywali dane z podeszw stóp, a w drugim skutki ogólnego zmęczenia udawało się przezwyciężyć dzięki informacjom pochodzącym z kostek.
Wynalazek Francuzów przyda się też z pewnością osobom poruszającym się na wózkach inwalidzkich, które dość często cierpią z powodu odleżyn na pośladkach. Dzieje się tak, ponieważ nie czują, jak silny jest nacisk w tych rejonach. Problem można łatwo rozwiązać, umieszczając czujniki w siedzisku wózka. Podobnie jak w zaburzeniach równowagi, przesyłałyby one dane do stymulatora języka. Dzięki takiemu przypominaczowi, paraplegik wiedziałby, że co pewien czas musi zmienić pozycję ciała. Urządzenie pomogłoby w rehabilitacji pacjentów po amputacjach kończyn. Dotyczy to zwłaszcza nauki chodzenia oraz zapobiegania obcieraniu przez protezy.
Naukowcy z Grenoble pomniejszyli urządzenie zaprojektowane 7 lat temu przez Kurta Kaczmarka. Ponieważ jest bezprzewodowe, może być bez problemu stosowane u wielu chorych...
Komentarze (1)
waldi888231200, 5 czerwca 2008, 17:16
Skoro tak , to potocznie głupi oznacza mądry inaczej niż reszta. 8)