Kawa chroni kobiety przed depresją

| Psychologia
apes_abroad, CC

Kobiety, które piją 2 lub więcej filiżanek kawy dziennie, rzadziej zapadają na depresję. Naukowcy z Harvardzkiej Szkoły Medycznej nie są do końca przekonani, czym to wytłumaczyć, ale sądzą, że kofeina w korzystny sposób wpływa na chemię mózgu. Swój wniosek podpierają m.in. tym, że kawa bezkofeinowa nie wywołuje takiego efektu.

W artykule opublikowanym na łamach Archives of Internal Medicine Amerykanie podkreślają, że kofeina jest najszerzej stosowanym stymulantem ośrodkowego układu nerwowego, przy czym 80% spożycia to właśnie kawa. Co ciekawe, badania związku między konsumpcją kawy/kofeiny a depresją należą do rzadkości.

Zespół z Harvardu analizował przypadki 50.739 kobiet (średnia wieku wynosiła 63 lata), które w 1996 r. nie przejawiały żadnych objawów depresji. Ich losy śledzono do początku czerwca 2006 r. Spożycie kofeiny od 1 maja 1980 do 1 kwietnia 2004 r. kontrolowano za pomocą standaryzowanych kwestionariuszy. Wyliczono średnią kumulacyjną. Do stwierdzenia klinicznej depresji konieczna było autoryzacja podejrzeń pacjenta przez lekarza oraz stosowanie leków przeciwdepresyjnych.

W ciągu 10 lat zidentyfikowano 2607 przypadków depresji. W porównaniu do kobiet wypijających jedną lub mniej filiżanek kofeinowej kawy tygodniowo, u pań spożywających 2-3 filiżanki kawy dziennie ryzyko wystąpienia depresji spadało o 15%. Kobiety z grupy pijącej 4 lub więcej filiżanek kawy dziennie ryzyko spadało aż o 20%.

Osoby regularnie pijące kawę z większym prawdopodobieństwem paliły i piły alkohol, za to rzadziej angażowały się w wolontariat, cierpiały na nadciśnienie, cukrzycę czy nadwagę. Okazało się, że nawet po uwzględnieniu wszystkich tych zmiennych, związek między piciem kawy i mniejszą depresją się utrzymywał. Harvardczycy podkreślają, że wyniki ich badań są spójne z wcześniejszymi ustaleniami kolegów po fachu, którzy zauważyli, że wskaźnik samobójstw jest wśród kawoszy niższy. Dzieje się tak najprawdopodobniej dzięki kofeinie, która korzystnie wpływa na energetyczność i samopoczucie. Kawa blokuje receptory adenozyny, związku wydzielanego w odpowiedzi na stan zapalny, a specjaliści porównują to do zwiększonej mózgowej produkcji dopaminy – hormonu szczęścia.

Możliwe jest też jednak alternatywne wyjaśnienie, że ludzie z depresją (niezależną od niespożywania kofeiny) nie piją kawy, bo obawiają się, że zawarty w niej stymulujący alkaloid jeszcze bardziej pogłębi ich zaburzenia snu.

kawa depresja kobiety kofeina ryzyko dopamina receptory adenozyny