Kawa chroni przed... samobójstwem
Spożywanie kilku filiżanek kawy dziennie jest powiązane z około 50-procentowym spadkiem ryzyka samobójstwa. Tendencję taką zauważono u obu płci. O wynikach swoich badań poinformowali naukowcy z Harvard School of Public Health.
W przeciwieństwie do wcześniejszych badań udało nam się ocenić skutki spożywania napojów zawierających kofeinę i ich nie zawierających oraz stwierdzić, że to właśnie obecnośc kofeiny w kawie jest najbardziej prawdopodobnym środkiem mającycm znaczenie ochronne - mówi Michael Lucas, główny autor badań.
Zespół Lucasa przejrzał wyniki trzech szeroko zakrojonych badań i stwierdził, że ryzyko samobójstwa wśród osób pijących od 2 do 4 filiżanek kawy dziennie było o około 50% niższe, niż wśród osób, które piły kawę bezkofeinową, w ogóle nie piły kawy lub też piły jej bardzo mało.
Kofeina pobudza centralny układ nerwowy, może działać też jak łagodny środek antydepresyjny, gdyż zwiększa produkcję niektórych neuroprzekaźników, jak serotonina, dopamina i noradrenalina. To może wyjaśniać niższe ryzyko depresji wśród pijących kawę.
Podczas obecnego studium przeanalizowano wyniki Health Professionals Follow-Up Study (HPFS) z lat 1988-2008 w którym wzięło udział 43 599 mężczyzn, Nurses' Health Study (NHS, lata 1992-2008) w czasie których badano 73 820 kobiet oraz Nurses' Health Study II (NHSII, lata 1993-2007, prowadzone wśród 91 005 kobiet). Podczas wspomnianych badań co cztery lata pytano uczestników o spożywanie kofeiny, kawy i kawy bezkofeinowej. Spożycie kofeiny wyliczano z kawy i innych źródeł (m.in. herbata, napoje zawierające kofeinę, czekolada). Wyliczenia pokazały,że najważniejszym źródłem kofeiny była kawa. To z niej pochodziło 79% kofeiny spożywanej przez uczestników HPFS, 80% spożycia wśród uczestniczek NHS i 71% wśrod NHSII.
Wśród uczestników wszystkich badań miało miejsce 277 przypadków samobójczej śmierci.
Pomimo tego, że kofeina wydaje się zmniejszać ryzyko samobójstwa, Lucas i jego koledzy nie zalecają, by osoby z depresją zwiększały spożycie kawy. Zwykle bowiem większość osób spożywa optymalny dla siebie poziom kofeiny, a zwiększenie go może mieć nieprzyjemne następstwa. Ponadto badania wykazały też, że zwiększenie spożycia kofeiny ponad 400 mg dziennie ma niewielki wpływ na ryzyko popełnienia samobójstwa. Nie zaobserwowano, by osoby pijące ponad 4 filiżanki dziennie były mniej skłonne do targnięcia się na własne życie od osób pijących 2-3 filiżanki.
Warto tutaj jednak przypomnieć, że autorzy wcześniej prowadzonych badań zauważyli, że najlepsze efekty daje spożywanie co najmniej 4 filiżanek dziennie, a z kolei Finowie informowali w przeszłości o zwiększonym ryzyku samobójstwa wśród osób pijących nie mniej niż 8 filiżanek dziennie. Autorzy obecnych badań nie mieli wystarczającej ilości danych, by sprawdzić wpływ tak dużego spożywania kawy na ryzyko śmierci samobójczej.
Komentarze (4)
Gość Matsukawa, 26 lipca 2013, 14:07
Osoby, które mają kłopoty z żołądkiem mogą poprosić lekarza pierwszego kontaktu o receptę na któryś z inhibitorów serotoninazy. Jeden z dostępnych w Polsce kosztuje trochę poniżej złotego za dobową dawkę. W sumie i tak wypada taniej niż kilka filiżanek kawy.
Arlic, 26 lipca 2013, 20:56
Skąd ten wniosek że zaniżenie poziomu serotoniny koreluje z polepszeniem samopoczucia? Chyba nie po to uzależniające antydepresanty zawyżają poziom serotoniny poprzez inhibicje wychwytu zwrotnego serotoniny.
Poza kawą jest wiele innych inicjatorów podnoszących poziom neuroprzekaźników, zwłaszcza serotoniny i noradrenaliny które potrafią polepszyć samopoczucie u części osób.
Zares, 28 lipca 2013, 23:51
A może szanowny kolega się podzieli tymi inicjatorami?
Grzegorz Kraszewski, 29 lipca 2013, 18:55
Ale o wiele większą przyjemnością jest rytualne zaparzenie i wypicie kawy, niż łyknięcie prozaicznej tabletki. Wszak właśnie w Kopalni niedawno czytałem o tym, że rytuały przed jedzeniem zwiększają z tego jedzenia przyjemność, więc zapewne dotyczy to również napojów.