Kiedy rozmowa przez komórkę pomaga w jeździe
Wiele przeprowadzonych w ostatnich latach badań wskazywało, że kierowcy rozmawiający w czasie jazdy przez telefon komórkowy nie są w stanie dostatecznie skoncentrować się na drodze, co zwiększa ryzyko wypadków. Okazuje się jednak, że w pewnej sytuacji rozmowa przez komórkę może spełnić pozytywną rolę. Chodzi o znużenie, odczuwane np. pod koniec długiej drogi. Wtedy, wg naukowców z University of Kansas, zaangażowanie się w drugie zadanie może zwiększyć uwagę zwracaną na drogę i uratować życie.
W półgodzinnym eksperymencie w symulatorze jazdy wzięło udział 45 osób. Paul Atchley i Mark Chan testowali ich uwagę i pamięć krótkotrwałą, posługując się różnymi przeszkodami, m.in. hamującym nagle samochodem czy billboardem popularnej sieci fast foodów. Części kierowców przydzielono na czas jazdy drugie zadanie, przy czym niektórzy wykonywali je dopiero pod koniec podróży. Reszta miała po prostu jechać.
Uwagę oceniano za pośrednictwem zdolności utrzymania się na własnym pasie, reagowania w porę, by uniknąć zderzenia z hamującym z przodu autem i unikania gwałtownych manewrów. Amerykanie sprawdzali też, ile znaków zapamiętywali badani.
Okazało się, że w porównaniu do ochotników wykonujących zadanie przez cały czas i zajmujących się wyłącznie jazdą, ludzie, którzy mieli coś zrobić dopiero w drugiej części podróży, lepiej trzymali się pasa i rzadziej popełniali wykroczenia.
Chan i Atchley podkreślają, że choć rzeczywiście wyniki sugerują, że jakość jazdy się polepsza, wykonywanie drugiej czynności zawsze wiąże się z ryzykiem.
Komentarze (5)
sylkis, 16 lutego 2011, 16:08
zawsze mnie zastanawia paradoks np tego, ze z jednej strony rozmawianie przez komorke jest be, z drugiej 'wozenie powietrza' rowniez. a jaka jest roznica miedzy rozmawianiem przez komorke, a rozmawianie z pasazerem (w kwestii odwracania uwagi od drogi)? bo nie wierze, ze pasazer i kierowca beda cala droge milczec...
konrad.g, 16 lutego 2011, 20:47
Dlatego jak sobie kupisz zestaw głośnomówiący to będziesz mógł rozmawiać przez komórkę.
pogo, 16 lutego 2011, 21:42
nie o to chodzi...
chodzi o to że pasażer, który siedzi obok też ma oczy i obserwuje drogę... bez względu an to czy chce czy nie... więc w jakiś sposób dostosowuje to kiedy i jak mówi do sytuacji an drodze pozwalając na lepsze skupienie się...
z zestaw słuchawkowy to tylko po to by nadal mieć wolne ręce... i nie zrobić takiej głupoty jak kiedyś jeden mój kumpel:
w prawej ręce telefon... to bieg zmienił lewą... puszczając na chwilę kierownicę... całe szczęście nic się nie stało ale sam się się przestraszył ze zrobił taką głupotę
konrad.g, 17 lutego 2011, 02:06
Tak to prawda, ale czasem pasażer bywa bardziej irytujący(rozpraszając) jak zwraca Ci uwagę jak masz jeździć ;/
Niemniej jednak ludzie czasami przesadzają. Trzymają się sztywno zakazów zatruci propagandą np: takie picie alkoholu przed prowadzaniem. Dużo osób krzywo patrzy na osobę, która wypije jeden kufel 2h przed jazdą. A dużo większą głupotą jest prowadzenie samochodu będąc zmęczonym czy słuchając głośnio muzyki. Nawet po spożyciu pewnych leków. Ile waszych kolegów/koleżanek zwraca na to uwagę ? Niech zgadnę wszyscy patrzą czy piłeś...
sylkis, 17 lutego 2011, 03:28
no juz na pewno pasazer bedzie ci uwazal co sie dzieje na drodze, zwlaszcza jesli siedzi stylu i/lub jest dzieckiem i/lub ma to wszystk generalnie gdzies... a nawet gdyby mial, to nie widze nadal zwiazku, a wrecz niebezpieczenstwo - jak cos zauwazy, to bedzie nerwowo reagowac i straszyc, stresowac tym samym kierowce, stwarzajac jedynie tak naprawde zagrozenie...
przynajmniej jesli idziemy logika typu 'wszelka forma rozmowy odwraca uwage, nawet jesli jest przez zestaw sluchawkowy'