Co kobiety lubią najbardziej
Dla większości kobiet wybór jest prosty. Zapytane, co wolą: seks czy wypad na zakupy po nowe ubrania, decydują się na... to drugie.
Kiedy wśród Amerykanek przeprowadzono sondaż, okazało się, że mogłyby zrezygnować ze współżycia średnio na 15 miesięcy, a ekstremistki zgodziłyby się nawet na 3-letnią abstynencję, byle tylko całkowicie wymienić garderobę. Badanie objęło 1000 pań z 10 miast USA.
Sześćdziesiąt jeden procent ankietowanych twierdziło, że utrata ulubionego ciucha byłaby gorsza od nieuprawiania seksu przez miesiąc.
Niektórzy ludzie mawiają, że ubranie stwarza człowieka, ale właściwy strój może go nawet odmienić — twierdzi projektant mody i stylista Carson Kressley.
Sondaż wykazał ponadto, iż ulubione rzeczy są trwalsze od związków z innymi ludźmi. Okazało się bowiem, że przeciętna kobieta w wieku od 18 do 54 lat trzyma superciuch w swojej szafie przez 12,5 roku, czyli o rok dłużej, niż trwał najdłuższy w jej życiu związek. Siedemdziesiąt procent zakochało się od pierwszego wejrzenia w sklepie w jakiejś części garderoby, a jeśli chodzi o mężczyznę, zdarzyło się to tylko 54 proc. respondentek.
Prawie połowa pań podpytywanych przez Unilever (48%) uważała, że w zakresie dawania pewności siebie i poczucia bycia seksowną na ulubionym ciuchu można polegać bardziej niż na partnerze.
Komentarze (173)
waldi888231200, 4 maja 2008, 21:58
Krótko trwają te związki u nich (11,5 roku). 8)
mikroos, 4 maja 2008, 22:48
W wieku od 18 lat...
Raczej ciężko sobie wyobrazić 20-latkę, która ma na koncie dłuższy związek, niż 11,5 roku. Nic dziwnego, że w związku z tym zaniża średnią.
waldi888231200, 4 maja 2008, 23:09
Raczej 18 latka nie trzyma ciuchów jak miała 5,5 roku (bo się w nie nie mieści) ;D
Gość tymeknafali, 5 maja 2008, 00:18
Heh. Te to zawsze mają problemy. Miałem okazje popatrzeć na zdjęcia Amerykanek, ale nie takich z filmów, czy seriali tylko takich serio serio. Za piękne to one nie są (duuuże problemy z nadwagą ma tam ogrom ludzi).
Jeżeli taki mają system wartości, to szczerze im współczuje. Ostatnio na Angielskim miałem bardzo ciekawy temat, mianowicie: "Shopaholism". Ubranie, czy inne dobro konsumpcyjne daje ci wspaniałą iluzję szczęścia na kilka godzin, być może dni. Potem kupujesz nowe. Potem nowe. Itd. potem rodzi się pustka w człowieku. A potem, gdy rozgrabiły twoją psychikę, ciało, a także portfel koncerny, które na tobie zarobiły, to zostaje ci iść i dać zarobić psychiatrze. Przykre.
Snobizm, konsumpcjonizm od najmłodszych lat rodzi skrajny egoizm w przyszłości. Jak egoista ma zrozumieć drugiego człowieka, współczuć mu skoro tylko umie myśleć o sobie i chcieć więcej bo wciąż mu mało, jest smutny, nikt go nie rozumie, bo przecież większość jest takich jak on / ona. Straszne.
adinfinitum, 5 maja 2008, 11:51
Straszne, starszne. Przecież łatwiej jest pójść do sklepu, kupić sobie trochę szczęścia w postaci paru łaszków niż inwestować czas, uczucia w drugą osobę... Do czego to wszystko prowadzi... I proszę Was, nie odpowiadajcie. Niestety znam odpowiedz
Gość macintosh, 5 maja 2008, 12:20
kobiety trzeba szukać w dobrym miejscu, np na uczelni, najlepiej na informatyce(kobiety są akomputerowe i jest pole do robienia wrażenia:żart, ale czasem się sprawdza), a z resztą zdaje się, że artykuł nie odpowiada na posatawiony sobie problem, lepszy byłby tytuł "czego pragną kobiety?",(film o tym tytule też nie odpowiedział na pytanie) : należy być przygotowanym na wszystko (i pomysleć: co kobieta lubi bardziej od ciucha:żart) : nie znam odpowiedzi na pytanie artykułu a przydałaby się ;
jedno jest pewne: kobiety nie szuka sie w barze, na siłowni, na plaży i na "finansach i rachunkowości"(mimo, że całe mrowie)
adinfinitum, 5 maja 2008, 14:00
Dokładnie macintosh! Gdzie szukać tych ambitniejszych panienek? Przecież nie pójdzie taka na byle jaką imprezę, a nawet jeśli to znajdź ją przy tych wszystkich "niezbyt wartościowych" (chociaż nie powiem, że takie się nie przydają. Przecież z kimś trzeba zakończyć wieczór 8) ) Ostatnimi czasy zauważyłem, że w bibliotece można znaleźć nie tylko ciekawą książkę ;D
BTW Z kobietą informatykiem jest jak z świnką morską- ani świnka ani morska )
Gość macintosh, 5 maja 2008, 14:16
kobieta: odwieczna zagadka ludzkości;
inaczej to bez sensu, byle dała się s'hack'ować ;
wymysliłem fajne powiedzonko: "don't hack my computer - hack me!" ;
znam jedną kobietę informatyka: porzuciła to, ma gadane, i nieziemsko dużo pod sufitem, ale poza moim zasięgiem, myśle o niej jak o ... nie wiem, po prostu mnie ciekawi;
więc kobiety musze szukać gdzie indziej... choć to bez sensu
btw: znam jescze moja nauczycielke, piękna nie, fajna tak(5 lat temu w liceum); znam pewną mame informatyka: ma gadane i też to porzuciła, ma 4 dzieci i lekko przechlapane, ale najprawdopodobniej jest szczęśliwa ; kobiety zazwyczaj w to nie brną bo potrzebują szybko i dużo się wygadać
Gość tymeknafali, 5 maja 2008, 14:28
No to to oczywiste, wartościowa dziewczyna nie pokazuje się w takich miejscach. Większość Tych bez wartości idzie przede wszystkim za modą, nie tylko taką ubraniową, ale także imprezową, zachowania, itp.
1. ubranie, jeżeli skąpe, lub krzykliwe to już wiesz że niewartościowa
2. makijaż, jeżeli za mocny, to j.w.
3. zachowanie, jeżeli się produkuje "tzn. próbuje zwrócić na siebie uwagę, w wiele dostępnych sposobów, krzyczy, porusza się w sposób wyrachowany, obsceniczny to jak wyżej, nadmierna frywolność."
4. jeżeli nie jest jak wyżej, to porozmawiaj, już po kilku minutach rozmowy możesz mieć zarys ogólny profilu psychologicznego. Taka mała rada: rozmawiaj dużo z ludźmi, nie tylko kobietami, ale też i nigdy nie podchodź do niej jak do kobiety która ci się podoba, tylko jak do osoby z którą możesz na zimno porozmawiać. Poznaj trochę charakterów ludzkich, a w pewnym momencie zaczniesz widzieć (głównie u tych bezwartościowych imprezowiczek, galerianek, emo, itp. schematyczne myślenie, różniące się dosłownie w szczegółach, paradoksy kierujące ich życiem, uwierz jest to straszne a zarazem takie trywialne...
Jeżeli chcesz coś więcej to daj znać.
Gość macintosh, 5 maja 2008, 14:35
wymoderowałem
Gość tymeknafali, 5 maja 2008, 14:48
A może znajdziesz sobie taką w podobnym wieku, najlepiej rok młodszą, podobnego wzrostu, najlepiej odrobinę niższą, i z jakimiś problemami. Wiesz problemy dotyczą każdego człowieka, bez wyjątku. Jeżeli byś jej pomagał, bylibyście na tym samym etapie życiowym, to mielibyście wspólne tematy, wspólnie moglibyście rozwijać swoje umiejętności (bez skojarzeń), patrzeć na życie i brnąć przez nie. Dzięki temu związek by był bogatszy. Jak byś znalazł dziewczynę która jest neutralna w zachowaniu albo często smutna, i byś ją s'hacko'wał, to miałbyś lepiej, a dla czego? łatwiej jest być wyrozumiałym człowiekiem, jeżeli sam masz jakieś męczące cię problemy. Wspólne stawiali czoła rzeczywistości, pomoc jej przybliżyła by was do siebie. Szukaj... nie wiem gdzie, to jest kwestia przypadku (przeznaczenia, PM, whatever), jeżeli kilka razy będziesz miał porażkę... co nie zabija to wzmacnia, poznasz trochę ludzkich charakterów, a ta wiedza jest bezcenna.
Ps. Nie trać czasu na westchnienia dla starej baby, tylko tracisz czas i robisz sobie płonne nadzieje!
Gość macintosh, 5 maja 2008, 14:55
Emmet Lathrop 'Doc' Brown był znacznie starszy od Swojej Kobiety z 1885/choć to względne/...nawet miał z Nią juliusza i verna...
tymku: ok - przeprowadze wstępne testy
adinfinitum, 5 maja 2008, 17:42
Na imprezy nie chodzą panny inne niż w punktach 1-3 ;D ;D
Ale bez tych panienek od 1 do 3 było by nuudno przecież
BTW kto jest z Poznania?
Gość tymeknafali, 6 maja 2008, 01:35
Jeszcze kilka kwestii.
1. Obejrzyj sobie film pod tytułem HITCH - wiele ci wyjaśni
2. Nigdy nie bądź namolny dla kobiety, nie nachodź jej, bo poczuje się osaczona i przegrałeś
(tzn. nie wydzwaniaj za dużo, nie zapraszaj nigdzie - o tym dalej)
3. Jeżeli powie nie, to z miejsca daj spokój (możesz ją niepotrzebnie denerwować, a w skrajnym przypadku jakiś jej kolega niedyplomatycznie wytłumaczy ci znaczenia słowa nie), jeżeli będzie ci mówić że "nie jest pewna swych uczuć" - też lepiej daj spokój. Miałem kolegę którego dziewczyna w ten sposób wodziła przez prawie rok, wykorzystywała go, a potem jak gdyby nigdy nic powiedziała -"Wiesz, ja jednak nic do ciebie nie czuje"
4. Nigdy, ale to nigdy nie podrywaj dziewczyny ze szkoły, a tym bardziej ze swojej grupy. Po pierwsze możesz totalnie sobie zszargać opinię, zniszczyć respekt, jeżeli takowy masz. Po drugie jeżeli okaże się jakąś wybitnie wredną babą to zamieni ci życie szkole w koszmar. W szkole staraj się być niezależny.
5. Pierwszą i najważniejszą rzeczą jaka powinna nastąpić jest płaszczyzna porozumienia. Co to znaczy? Rozmawiasz z potencjalną ofiarą, jeżeli jakoś się dogadujecie, jest rozmowa, która się jakoś klei to już dobrze, jeżeli nie masz z taką o czym rozmawiać, to odpuść.
6. Nigdy nie udawaj kogoś kim nie jesteś, powiem tak głupie oklepane słowa: "Bądź sobą" Wyobraź sobie że byś udawał kogoś innego niż w rzeczywistości jesteś. Po jakim czasie miał byś dosyć?
7. Dobieraj osobę o podobnym charakterze, jeżeli jesteś spokojny, rozważny, to takiej kobiety szukaj. Wyobraź sobie że zadasz się z imprezowiczką cierpiącą na ADHD.
8. Nigdy po rozmowie, czy spacerze nie mów o randce, nie zapraszaj, a w szczególności do kina czy restauracji. Jak byś sie poczuł gdyby starszy pan zaprosił cię do kina albo do restauracji? Wiadomo czego chce.
9. Nigdy nie mów że nie masz zainteresowań, że się nudzisz, bo wyjdzie że chcesz ją, bo z braku laku to i kit dobry.
10. Więcej jej słuchaj, jak mów, pytaj się o coś odnośnie rozmowy.
11. Nie zadawaj pytania: Czy masz chłopaka, bo wiadomo do czego to prowadzi, wtedy jesteś spalony.
12. W razie czego możesz subtelnie zapytać: "czy może chciałabyś się kiedyś wybrać na spacer".
13. Nigdy z niczym jej nie popędzaj, jeżeli potrzebuje czasu to jej daj, to jest bardzo szeroki aspekt.
14. Nie używaj wulgarnych słów, czy z jakimś erotycznym podtekstem, nie zasuwaj slangiem.
15. Masz szerokie pole do działania, do rozmów, do żartowania, nie przesadź jednak z niczym, balansuj na skali umiarkowania ze wszystkim.
16. Nigdy, ale pod żadnym pozorem nie mów jej po tygodniu znajomości, czy kliku tygodniach, a tym bardziej na początku słów w stylu: "Kocham cię", czy "Jesteś miłością mojego życia", bo wyjdziesz na buca, którego nawet mama nie kochała, a jedynym zainteresowaniem telenowela.
17. Jeżeli ci jakaś dziewczyna bardzo podoba, i w ogóle uważasz że jest piękna, i niedostępna i wszystkim się podoba... spójrz na to z innej strony, postaraj się dostrzec zachowanie i wiele wiele innych, postaraj się zobaczyć wady. Jak zobaczysz "to prawdziwe", to postaraj się dostrzec inne kobiety w twoim otoczeniu, które mogą być wiele wiele ciekawsze, choć nie "olśniewające" na pierwszy punkt widzenia. powinieneś poczytać trochę dobrej literatury... nawet powieści, w których znajdziesz wiele odpowiedzi, a także dzięki którym wiele zrozumiesz.
18. Zostaje aspekt cielesny, ale to może innym razem, jeżeli chcesz wiedzieć.
W razie wszelkich wątpliwości postaram się pomóc. Masz pytania, pisz
adinfinitum, 6 maja 2008, 11:45
No to nam się powoli "poradnik podrywacza" zaczyna tu (na forum popularnonaukowym) rysować
tymeknafali Do kogo kierowałeś swoje słowa? Ogólnie, czy konkretnie do kogoś z nas?
BTW Hmm... Całkiem ciekawie by się zrobiło, gdyby tak ekipą forumowiczów z KW na podryw by się udać 8)
Gość macintosh, 6 maja 2008, 11:54
ja tam się nie wybieram na podryw, to jakiś sport?
trafia człowieka jak piorun i po nim, skończony
nie zaszkodzi poczytać troche o dyplomacji
tym bardziej jakby piorun trafił...
"poradnik podrywacza"? przecież kobieta to ODWIECZNA ZAGADKA LUDZKOŚCI(!) i nieziemsko(nieskończenie/niepomiernie...kobieta) złożony organizm(psycho-fiz) :
Aksi, 6 maja 2008, 19:22
Kobieta zagadka ? Człowiek to wielka zagadka, bezwzględu na płeć ! a sprowadzanie pojęcia kobiety do niesamowicie skomplikowanej istoty jest błędem, wielkim błędem i zapewne poznając każdego mężczyzne osobiscie doszłabym do wniosku, że wasze humory i osobowość jest równie skomplikowana jak i moja czy innej dziewczyny mogę zauważyć w waszych wypowiedziać utarte, płytkie, osądy mężczyzn o kobietach- istotach złożonych
co do porad w wybieraniu odpowiedniej partnerki to są totalnie bezużyteczne czyż to nie wasze zdanie, że każda kobieta jest inna w prawdzie jak każdy mężczyzna
Gość macintosh, 6 maja 2008, 19:31
mój płytki osąd, że kobieta jest złożona i przekombinowana musi działać, bo inaczej nie zmierzałbym do poznania jej istoty/duszy/przeżyć/marzeń; mimo, że uważasz, że to uproszczenie to ono pomaga czyli daje motywację, z resztą nie może być nudno, więc trzeba przekombinowywać
ja trzymam się zdania 'Doc'a 8)
no dobra, trochę nie zrozumiałem: póki co mam tylko ciekawość(w poznawaniu takiej jednej)
Gość tymeknafali, 7 maja 2008, 01:07
Przede wszystkim do mac'a, poza tym dla każdego chętnego kto jest samotny, nie może sobie dziewczyny znaleźć i błędnie patrzy na pewne koło swoich zachowań.
Nie poradnik podrywacza, tylko ogólny zarys zachowań, jakie są potencjalnie mile widziane. jakaś estetyka i kosmetyka powinna zostać zachowana.
Kto tak myśli (że to sport) jest dla mnie z góry przegrany na dłuższą metę, jest dupkiem w moich oczach.
Co żeście tak się uczepili słowa podryw... poznanie przede wszystkim charakterów ludzkich, historii, poznawanie dzięki nim, nowa wiedza. Czy rozmowa z dziewczyną z zachowaniem kilku punktów estetyki które napisałem musi być od razu podrywaniem? Może być ciekawą lekcją, tak samo jak rozmowa z kolegą, który się wam chwali jakimiś podbojami, np. ciekawą wycieczką rowerową w góry. Nauczcie się słuchać ludzi, dużo pozytywnego z tego mozna wyciągnąć.
Jeszcze raz nie poradnik, tylko przewodnik estetyczny. Wiedza jeszcze nikogo nie zabiła (no chyba że jakieś ciemne interesy), a jej brak prowadził do upadku imperiów.
OMG, LOL, ROTFL.
Cholernie mądre słowa, popieram w 100%.
Kolejne cholernie mądre słowa. Również popieram w 100%.
Tego że każda jest inna nie zaprzeczyłem, dowód:
A co do użyteczności ;D... właśnie.
Moje punkty faktycznie są bezuzyteczne dla dziewczyn / kobiet pokroju tych, które opisałem wcześniej w czterech punktach.
Proszę nie kryguj się. Zadaj sobie pytanie, jak byś zareagowała na faceta, powiedzmy średnio przystojny, albo całkiem fajny, podchodzi do ciebie, wylatuje z tekstem: "cześć mała, fajny mamy wieczór no nie kurde"
Albo inaczej: po pięciu minutach zaprasza cię już do kina, albo popisuje się jakimś prostackim zachowaniem. Oczywiście powiedz mi jak byś się poczuła gdyby po tygodniu, dwóch znajomości jeszcze obcy facet powiedział ci że cię kocha? Gdyby bez przerwy zarzucał cię bez przerwy jakimś kawałami i głupkowatymi tekstami? Gdyby w ogóle cię nie słuchał, tylko narzucał bez przerwy tok rozmowy, niekoniecznie o czymś interesującym? Ciągle ci się narzucał: Może pójdziemy do kina? A może do teatru? To może do mnie? Za godzinę SMS, co pięć minut SMS, itd...
O ja pierdziele... mac'u, Ty już cały scenariusz dla niej i dla siebie ułożyłeś, a potem będziecie wspólnie odgrywać pewne role jak w teatrze. Zastanów się czy ona ma być celem twoich działań, czy środkiem do osiągnięcia celów. Jeżeli chcesz być jej bohaterem, eksplorerem wszystkich aspektów jej życia i osobowości, czy uszczęśliwiaczem, to znaczy że realizujesz plan. Czy zastanowiłeś się chociaż raz, jaka chciała by być twoja potencjalna ofiara, czego wymagała by od ciebie? Pomyśl nad tym.
mikroos, 7 maja 2008, 01:18
Zgadzam się, ale tylko wtedy, kiedy ukrywa swoje "sportowe" zamiary pod płaszczykiem pozorowania wielkiej miłości. Jeżeli obie osoby chcą się po prostu wyżyć i nie ukrywają tego, to jest to co prawda dośc prymitywne, ale wyznaję zasadę, że nie jest to moja sprawa i nie czepiam się tego.
Otóż to. Nie wiem, czy jest to jakaś reguła, ale większość naprawdę udanych związków z mojego otoczenia zaczęła się tak naprawdę od próby zaprzyjaźnienia się (i "tylko" zaprzyjaźnienia się na początku), z którego niespodziewanie wyszło "coś więcej", a nie na zasadzie próby zdobycia czyjegoś serca od samego początku znajomości.
I ja też, choć muszę przyznać, że kobiety są w moim odczuciu o wiele bardziej nieprzewidywalnymi i złożonymi istotami. Facet jest raczej przewidywalny, działa przeważnie bardziej racjonalnie i powtarzalnie. Mimo to, warto pamiętać, że jest to tylko uproszczenie, bo pomiędzy poszczególnymi osobami danej płci mogą się pojawiać ogromne różnice.
Genialne w swej prostocie.
No, tu jest różnie. Związki na zasadzie "ogień i woda" też często się udają na dłuższą metę, ale oczywiście tylko wtedy, gdy istnieje co najmniej jedna solidna płaszczyzna porozumienia.
Gość macintosh, 7 maja 2008, 08:49
podoba mi się ten pogląd :-[
po przemyśleniu uznałem go za swój
//jednak zostawiam sobie rezerwę na "trafienie przez piorun": mało możliwe, ale kto tam to wie na Kogo uda sie trafić-wydumane to(kiedy wymyśli się sobie co by się chciało):z drugiej strony, gdy pozostawi się w sobie otwartość->skutki moga być absurdalnie nieoczekiwane (mam nadzieje, że nie mam pojęcia co jest po drugiej stronie lustra)
Gość tymeknafali, 7 maja 2008, 10:16
Powodzenia!
polinkap, 7 maja 2008, 18:51
jak milo sie to czyta ehehhe... faceci zwlaszcza jak jest sie informatyczka chodzaca w fajnych ciuchach na imprezy ;D
Gość macintosh, 7 maja 2008, 19:04
my tu rozmawiamy o "być albo nie być" a ty sobie jaja robisz(!!)