Etiopia odzyskała skradzioną koronę z XVIII w.
Holenderski rząd zwrócił Etiopii XVIII-wieczną koronę, będącą własnością Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego. Przez ponad 20 lat znajdowała się ona w Rotterdamie, w mieszkaniu uchodźcy politycznego z tego kraju - Siraka Asfawa.
Korona zniknęła z kościoła Świętej Trójcy w Cheleqot w 1998 r. W zeszłym roku za pośrednictwem Arthura Branda, detektywa specjalizującego się w sprawach związanych z dziełami sztuki, Asfaw skontaktował się z holenderskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Chciał przedyskutować kwestię zwrotu ważnego artefaktu Etiopii.
Do przekazania korony doszło po spotkaniu Sigrid Kaag, holenderskiej minister handlu zagranicznego i rozwoju współpracy, z premierem Etiopii Abiy Ahmedem Alim. Na uroczystości nie mogło, oczywiście, zabraknąć Asfawa.
Przez kilka dni koronę ceremonialną można obejrzeć w Muzeum Narodowym w Addis Abebie. Później zostanie ona zwrócona kościołowi. Na koronie można zobaczyć przedstawienia Jezusa, Boga Ojca i Ducha Świętego oraz uczniów Jezusa.
Asfaw opuścił Etiopię w 1978 r., uciekając przed represjami politycznymi komunistycznego rządu. W latach 80. i 90. przyjmował innych Etiopczyków (przyjaciół, uchodźców itp.) w swoim mieszkaniu w Rotterdamie. Jeden z gości, którzy mieszkali u niego w 1998 r., miał w swoim bagażu koronę. Większość ludzi nie przejmuje się dziedzictwem kulturowym. Ja jestem [jednak] lojalny wobec Etiopii - powiedział Asfaw w wywiadzie udzielonym w zeszłym roku BBC.
Asfaw skonfrontował się z mężczyzną i powiedział mu, że korona nie opuści tego miejsca, chyba że zostanie zwrócona tam, skąd pochodzi.
Początkowo Asfaw prosił o pomoc na różnych forach internetowych. Ponieważ nie dało to żadnych rezultatów, zdecydował, że przechowa koronę do czasu, aż będzie bezpieczna. Kończy się w takiej przytłaczającej sytuacji, gdy nie wiadomo, komu [można czy należy coś] powiedzieć lub co zrobić [...]. Istniało też ryzyko, że rząd Holandii skonfiskuje artefakt.
Gdy w kwietniu 2018 r. do władzy doszedł Abiy Ahmed Alim, który zresztą został później laureatem Pokojowej Nagrody Nobla, Asfaw poczuł, że nadszedł właściwy czas. W spełnieniu obywatelskiego obowiązku pomógł mu Brand, nazywany Indianą Jonesem świata sztuki.
Powiedziałem mu: słuchaj, jeśli dalej będziesz postępował jak dotąd, albo korona zniknie, albo ty znikniesz. Wyjaśniłem, że jeśli ludzie, którzy byli zaangażowani w [kradzież], dowiedzą się, co się z stało, mogą po nią wrócić i mu ją odebrać.
O sprawie powiadomiono policję. Artefakt trafił do pilnie strzeżonego miejsca, a jego autentyczność została potwierdzona przez eksperta.
Ponoć oprócz opisywanej korony istnieje tylko 19 podobnych.
Komentarze (0)