Zmarł mężczyzna 'wyleczony' z koronawirusa. To kolejny przypadek powtórnego zachorowania
Nie żyje 36-letni mężczyzna, który został wyleczony z koronawirusa SARS-CoV-2. Kilka dni po wyjściu ze szpitala w Wuhan mężczyzna zmarł z powodu niewydolności oddechowej powiązanej z chorobą. To nie pierwszy przypadek, gdy osoby uznane za wyleczone ponownie zapadają na COVID-19. Pierwszy, w którym ponowne zachorowanie skończyło się śmiercią.
Jak donoszą media, mężczyzna trafił do szpitala w Wuhan 12 lutego. Przebywał tam przez 2 tygodnie. Został wypisany i przez kolejne 2 tygodnie miał być izolowany w hotelu. Jednak dwa dni później gorzej się poczuł. Trafił do szpitala, gdzie zmarł.
Już wcześniej informowaliśmy, że u pewnej Japonki dwukrotnie zdiagnozowano zarażenie koronawirusem. Kobieta najpierw została zdiagnozowana jako chora, leczono ją, gdy wyzdrowiała opuściła szpital. Po jakimś czasie poczuła bóle w gardle i klatce piersiowej. Badania ponownie wykazały u niej obecność SARS-CoV-2. Podobny przypadek zanotowano w Izraelu, dokąd wrócił mężczyzna przebywający wcześniej w Japonii na kwarantannie na statku Diamond Princess. Mężczyzna zachorował na statku, po leczeniu został uznany za zdrowego i wrócił do domu. W Izraelu okazało się, że znowu jest chory.
Także Chińczycy informują, że do lekarzy zgłasza się coraz więcej osób, które były zainfekowane SARS-CoV-2, zostały uznane za wyleczone, a później znowu zachorowały.
W tej chwili trudno jednoznacznie ocenić, dlaczego ludzie ponownie chorują na COVID-19. Możliwe są dwa scenariusze. Albo wirus, przynajmniej u niektórych osób, wchodzi w stan uśpienia i chorzy zostają uznani za zdrowych, albo też rzeczywiście dochodzi do powtórnej infekcji. Jeśli prawdziwy jest pierwszy scenariusz, może to oznaczać konieczność monitorowania osób uznanych za zdrowe. Jeśli zaś drugi, to nie wiadomo czy i na jak długo nabieramy odporności, a to może stawiać pod znakiem zapytania możliwość wyprodukowania skutecznej szczepionki.
Komentarze (7)
Jarek Duda, 5 marca 2020, 12:44
Jest ponad 50 tys. "recovered", powyższego typu doniesień jest chyba mniej niż jeden na tysiąc - to mogą być bardzo indywidualne przypadki, które niekoniecznie się uogólniają do całej populacji...
Rowerowiec, 5 marca 2020, 19:21
Przecież właśnie takie działanie ma grypa. Powikłania są często niewidoczne.
h4r, 5 marca 2020, 20:54
Im więcej tego typu materiałów tym jaśniejsza staje się cała sprawa
Warai Otoko, 6 marca 2020, 09:33
Zastanawia mnie czy dobrze liczona jest ta śmiertelność. Obecnie jest to ilość zgonów do wszystkich zarażonych. Jednak duża część tych zarażonych jest w stanie ciężkim i może w niedalekiej przyszłości - tygodni, może miesięcy (powikłania etc.) zejść z tego świata. Czy w takim razie nie lepszym wskaźnikiem byłby stosunek zgonów do sumy wyleczonym i zmarłych (czyli do ilości rozwiązań, że tak się wyrażę)? jeśli tak, to jest to obecnie 5,8 % a nie ~1%. Oczywiście jest jeszcze kwestia różnic etnicznych/rasowych (?). Bo podobno ludność europejska przechodzi chorobę wywołana SARS2 - łagodniej, także śmiertelność powinna być liczona osobno dla azji i osobno dla europy.
rysiek, 6 marca 2020, 10:51
Ciekawy jestem dlaczego azjaci mają gorsze statystyki śmiertelności?
Warai Otoko, 6 marca 2020, 11:02
nie mam pojęcia. Geny?
rysiek, 6 marca 2020, 12:30
A może poziom zanieczyszczenia powietrza ich osłabia??