Wybielanie skóry bywa niebezpieczne
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zaproponowała w czwartek (31 sierpnia), by zakazać bezreceptowej sprzedaży kosmetyków wybielających skórę. Wtedy można by poddać ich stosowanie kontroli lekarskiej.
Używanie takich preparatów wiąże się z ryzykiem wystąpienia nowotworów, a także ochronozy (w przebiegu jednej z postaci krystalopatii — alkaptonurii — w tkankach, m.in. w skórze, gałce ocznej, chrząstkach, odkłada się pigment, co powoduje ich brunatne zabarwienie). Dzieje się tak, ponieważ w skład kremów wchodzi zazwyczaj pewien składnik: hydrochinon.
Aby określić rzeczywiste ryzyko stosowania hydrochinonu, trzeba przeprowadzić kolejne badania. Eksperymenty z udziałem gryzoni tylko częściowo wykazały jego kancerogenność. Od 1975 roku zebrano szereg dowodów na związki hydrochinonu z ochronozą u czarnych kobiet i mężczyzn z RPA, Wielkiej Brytanii i USA.
Już po krótkim okresie stosowania kremów wybielających u pacjentów pojawiały się, jak donosi FDA, ciemne zabarwienie i zwiększenie grubości skóry, niewielkie guzki oraz szaro-brązowe kropki. By zapobiec powstawaniu takich zmian skórnych, od 1983 roku w RPA ograniczono zawartość hydrochinonu w kosmetykach wybielających do 2%.
W 1990 roku FDA zabroniła stosowania innego środka wybielającego — maści rtęciowej białej.
Komentarze (0)