Krokodyle mogą spać z otwartym okiem
Tak jak u niektórych ptaków i ssaków morskich, u krokodyli może występować jednopółkulowy sen wolnofalowy (ang. unihemispheric slow-wave sleep, USWS). W USWS jedna z półkul wchodzi w sen głęboki, a odpowiadające jej oko jest zamknięte. Oko odpowiadające drugiej z półkul pozostaje otwarte.
Naukowcy z La Trobe University oraz Instytutu Ornitologii Maxa Plancka zauważyli, że krokodyle częściej spały z otwartym jednym okiem, gdy w pobliżu znajdowali się ludzie. Otwarte oko zawsze było na nich skierowane.
Krokodyle zdecydowanie monitorowały poczynania człowieka przebywającego w pomieszczeniu. Nawet wtedy, gdy człowiek wychodził, oko pozostawało otwarte i skierowane tam, gdzie wcześniej przebywał, co sugeruje, że gady wypatrują potencjalnych zagrożeń - opowiada dr John Lesku.
By monitorować poczynania młodych (ok. 40-50-cm) krokodyli, eksperymenty prowadzono w akwarium wyposażonym w kamery na podczerwień. Okazało się, że spojrzenie śpiących gadów przyciągał nie tylko człowiek, ale i inne młode osobniki.
Lesku wyjaśnia, że u morsów czy delfinów USWS pozwala się upewnić, że grupa się nie rozpierzchła, natomiast ptaki wystrzegają się w ten sposób drapieżników. U młodych słonowodnych krokodyli wydają się po trosze występować obie te funkcje.
Kolejnym krokiem naukowców ma być zdobycie twardych dowodów na USWS, czyli wykonanie EEG. Lesku już przygotowuje odpowiednie eksperymenty, pracując z kolegami z Niemiec nad mocowaniem elektrod do głów krokodyli nilowych (Crocodylus niloticus).
Odkrycia są naprawdę ekscytujące, bo po raz pierwszy zbadano krokodyle (Crocodilia). Udało się też rzucić nieco światła na ewolucję snu - podkreśla Michael Kelly.
Sen jednopółkulowy mógł wyewoluować u wspólnego przodka gadów i ptaków i osobno u ssaków morskich. Niewykluczone jednak, że pojawił się u jeszcze odleglejszego wspólnego przodka ptaków, gadów i ssaków.
Mamy tendencję, by uważać za normę nasz sen, który wyłącza obie półkule. Jeśli jednak u ptaków występuje sen jednopółkulowy, a dowody z EEG potwierdzą, że otwarcie jednego oka u krokodyli, a później innych gadów, to USWS, nagle nasz [ssaków lądowych] sen stanie się wyjątkiem od reguły - podsumowuje Lesku.
Komentarze (6)
glaude, 25 października 2015, 10:40
Przyznam, że o tym nie wiedziałem.
U delfinów to logiczne, bo muszą co parę minut wypływać, żeby zaczerpnąć powietrza.
Ptaki wędrowne mogą spać w locie. Ta umiejętność przydaje się ze względu na oszczędzanie rezerw energrtycznych. Ptak przewodnik nie śpi, zaś cała reszta lecąca za nim w kluczu może drzemać i podąża z otwartymi oczami.
Co do dorosłych krokodyli nie widzę natomiast uzasadnienia takiego faktu. U młodych (małych) osobników może być to mechanizm ratujący życie. Natomiast dorosłe krokodyle są na końcu łańcucha pokarmowego.
Gość Astro, 25 października 2015, 10:46
Ale chyba nie zawsze tak było? W końcu krokodyl sporo ewolucyjnie przeszedł…
Przy okazji Glaude: jakie stworzenia (nie myślę o grzybach) w ogóle nie muszą spać? Nie to, bym życzył sobie takiego odrodzenia.
Flaku, 25 października 2015, 11:05
Powiem Wam więcej, ludzie też potrafią spać z otwartymi oczami. Zdarzyło mi się pare razy. Nic z tego procesu nie pamiętam, gdy się przebudziłem, to pomimo otwartych oczu nic nie widziałem, wszystko rozmazane, musiałem pareę razy mrugnąć, żeby doprowadzić oczy do stanu używalności. Ciekawe jak wyglądało w tym czasie odbieranie bodźców przez mój mózg, tzn. gdybym zauważył niebezpieczeństwo, to czy bym się przebudził.
glaude, 25 października 2015, 11:30
@Astro
Nie wiem.
W ogóle zależy to też pewnie jak definiować sen. Dla kręgowców ewolucyjnie starszy jest REM. NREM pojawił się dużo później. Jednak to on u ludzi (i pewnie nie tylko) stanowi o konsolidacji pamięci semantycznej.
@Flaku
Powiem (a raczej napiszę) więcej: są ludzie, którzy śpiąc chodzą (somnambulizm). A "najlepsi" potrafią nawet jeżdzić samochodem, pobić/zabić kogoś, ewentualnie robić inne stereotypowe czynności, o których po przebudzeniu nie mają pojęcia. I to wszystko przy otwartych oczach rzecz jasna.
Kiedyś bardzo mnie interesowały stany dysocjacyjne sen/czuwanie. Jednak u nas poza wąską grupą pasjonatów nikt się tym nie zajmuje. Nikt tego nie dotuje. A NFZ nie refunduje diagnostyki i leczenia zaburzeń snu, mimo że jest to najczęstsza przypadłość (po dolegliwościach kręgosłupa i nadciśnieniu) u Polaków. Są co prawda kursy polisomnografii. Sam się zastanawiałem nad takim. Tylko co? Zapłacę kilka tysięcy za kurs. Zainwestuje kilkadziesiąt tysięcy w sprzęt i mi się nie zwróci, nie mówiąc juz o zarabianiu? Tylko instytuty państwowe mogą sobie na to pozwolić, albo uniwerki. Szara polska rzeczywistość: jak się nie obrócisz, d*pa zawsze z tyłu!
TrzyGrosze, 25 października 2015, 12:15
Godzinami w bezruchu czekają, aż ofiara wejdzie im w pole widzenia, więc z nudów jedno " oko im się przymknie", a drugie ofiarę tym czasie wypatrzy.
Gość Astro, 25 października 2015, 14:22
Pierwsze, przymknięte, zapewne przegapi. Gorzej, jak nie była to ofiara, a zabójca.