Gaz łupkowy zanieczyszcza wodę pitną
Obecnie stosowana metoda pozyskiwania gazu łupkowego znacząco zwiększa zanieczyszczenie wody pitnej metanem. Kruszenie hydrauliczne polega na wpompowywaniu w skały mieszaniny wody, środków chemicznych i piasku. Pozwala to na pozyskanie metanu ze skał. Jednak rosnąca popularność tej metody (szacuje się, że do roku 2035 aż 47% gazu wydobywanego w USA będzie pozyskiwane tą metodą), rodzi coraz większe obawy o jej wpływ na środowisko. Właściciele domów położonych w pobliżu miejsc wydobycia skarżą się, że woda pitna zostaje zanieczyszczona metanem lub wodą używaną podczas kruszenia.
Biogeochemik Robert Jackson i jego koledzy z Duke University, przeprowadzili badania zawartości metanu w 60 studniach głębinowych w Pennsylvanii i stanie Nowy Jork.
Odkryli, że koncentracja metanu w 34 studniach położonych w odległości ponad 1 kilometra od miejsc wydobycia gazu łupkowego wynosiła około 1,1 miligrama na litr wody. Tymczasem w 26 studniach zlokalizowanych nie dalej niż 1 km od miejsca wydobycia stężenie metanu wynosiło średnio 19,2 miligrama na litr. Analizy węgla zawartego w metanie wykazały, że jest to ten sam gaz, który jest wydobywany podczas kruszenia hydraulicznego.
W USA dopuszczalna ilość metanu w wodzie pitnej nie jest ściśle regulowana. Urzędowe zalecenia mówią o potrzebie oczyszczania wody z metanu, gdy jej poziom waha się od 10 do 28 miligramów na litr.
Naukowcy przyznają, że nie wiedzą, w jaki sposób gaz z miejsc wydobycia przedostaje się do wody pitnej.
Robert Howarth z Cornell University mówi, że badania prowadzone na Duke są pierwszymi, które w obiektywny, naukowy sposób wykazały zwiększenie koncentracji metanu w wodzie pitnej wskutek wydobycia gazu łupkowego. Jego zdaniem jest to powód, by zastanowić się nad dopuszczalnością metody kruszenia hydraulicznego.
Badania Jacksona z pewnością zostaną wykorzystane w najbliższym czasie. Do 30 czerwca obowiązuje, wydane przez byłego gubernatora stanu Nowy Jork, moratorium na wykorzystanie kruszenia hydraulicznego w odwiertach horyzontalnych, w których używa się ponad 300 000 litrów płynu. Przed podjęciem decyzji o ewentualnym utrzymaniu moratorium władze przedstawią własne badania dotyczące wpływu tej metody na środowisko naturalne.
Komentarze (15)
pipon, 11 maja 2011, 22:42
a polscy eksperci od [CENZURA - MB] mówią, że to bujdy!
Ciekawe ile w łapę z pod stołu im zaproponowano aby tak słodzili.
Nie wiem co oni tym chcą osiągnąć - oszczędności?
To może niech od razu gów** z pod siebie jedzą to będą mieli doszczędności.
Na co komu dolary jak z kranu mogą zacząć szczyny lecieć.
Czy już na prawdę nie potrafimy uczyć się na błędach innych?
Mam nadzieję, że rozsądek PO i twarda ręka Prezydenta nie pozwolą na zatrucie,
zanieczyszczenie naszego pięknego kraju.
amur49, 12 maja 2011, 21:42
Każda działalność techniczna powoduje jakieś tam szkody w środowisku, ale czy to znaczy, że mamy się cofnąć do epoki, gdy jedyną taką działalnością było łupanie kamienia? Z czegoś w końcu energię musimy pozyskiwać, a w przypadku gazu łupkowego ewentualne szkody wydają się stosunkowo małe, z całą pewnością mniejsze, niż dla np. węgla kamiennego.
Chemik_Mlody, 13 maja 2011, 21:53
To nie jest wiec polityczny, wiec nie widzę większej potrzeby, aby używać takiego słownictwa.
Technologia pozyskiwania gazu łupkowego jest dosyć młoda, a nie wszystko da się sprawdzić na papierze albo w symulacjach komputerowych. Z czasem będą się pojawiały najprawdopodobniej pojawiały jakieś drobne problemy które z czasem będą eliminowane (bądź nie). Akurat przedostawanie się metanu do wód pitnych specjalnym problemem nie jest - metan jest gazem niemal całkowicie obojętnym dla organizmów żywych, nie ma zapachu, ani smaku, jest produkowany również przez ludzkie ciało w wyniku wielu procesów (zwłaszcza trawienia - co prawda przez bakterie w jelitach, ale gaz wypuszcza do atmosfery ludzkie ciało ). Jak to gaz jest przy tym dosyć mobilny - moim zdaniem tak na oko po prostu zasięg tego kruszenie jest trochę większy niż zamierzali twórcy tej metody, gaz w ten sposób uwolniony przeciska się przez szczeliny w skałach i styka się z wodami gruntowymi.
JakinBooz, 15 maja 2011, 10:41
Panie chemiku - świetnie to Pan opisał. Może tak moderator dodałby wagę głosu?
Od siebie dodam, że woda używana do wypłukiwania gazu używana jest wielokrotnie i wielokrotnie oczyszczana jest w procesach membranowych (odwrócona osmoza)
pipon, 15 maja 2011, 11:16
Chłopie, nie rób z ludzi baranich łbów, jak specjalnym problemem nie jest?
chyba dla tego kto nie mieszka w okolicy jego wydobycia
Polska to nie USA czy Australia gdzie tysiące kilometrów to małe poletka.
Piszesz, że nie wszystko da się sprawdzić na papierze albo w symulacjach i
choćby dlatego nie ma co teoretyzować i nawijać ludziom makaron na uszy
tylko zaciągnąć opinię od ludzi którzy realnie doświadczają tej technologii i
jej skutków na codzień w swoim domu i okolicy - zamiast słuchać
brandzlowania ekspertów od gazu i chemii, którzy żadnego realnego
dośwaidczenia nie mają.
JakinBooz, 15 maja 2011, 12:28
Kolego pipon, czy Ty masz jakieś doświadczenie w tym zakresie? Może dasz linka do Twojej pracy naukowej w tym zakresie?
Ps. Szczerze mówiąc, wnioskując po niezbyt wyszukanym języku, nie napisałeś jeszcze nawet pracy maturalnej.
pipon, 15 maja 2011, 20:43
Po pierwsze nie jesteś moim kolegą, po drugie czytaj ze zrozumieniem.
Chyba już napisałem, że najlepiej zaciągnąć opinię u źródeł, czyli od ludzi
którzy na codzień w swoim domu doświadczają skutków tej technologii.
Jajcenty, 15 maja 2011, 21:21
Podobnie jak acetylen. Ale zanieczyszczenia w nim zawarte są nieprzyjemne w naprawdę małych stężeniach.
Mnie bardziej niepokoją te mityczne "chemikalia" pompowanie wody, małe wybuchy jądrowe kruszące złoże wyglądają ok w porównaniu do "wody z chemikaliami".
BTW, Decyzja Francji o wstrzymaniu może być pierwszym(!) na KW przypadkiem wartym rozważenia z punktu widzenia teorii spiskowych. Niektóre państwa rozwój tej technologii mogą odbierać jako zagrożenie.
Chemik_Mlody, 16 maja 2011, 01:25
nie znam składu gazu łupkowego - szczerze to nie wiem czy różni się jakoś znacząco składem od normalnego gazu ziemnego (ciężko mówić normalnego, bo skład przecież się zmienia od złoża do złoża), który swoją drogą jako tako również jest bezwonny - specyficzny zapach jest wynikiem jego domieszkowania, aby zapach uprzedzał zainteresowanych przed ewentualnym wybuchem, surowy gaz ziemny bywa jednak zanieczyszczony siarkowodorem, który posiada nieprzyjemny zapach oraz jest toksyczny - pytanie czy gaz łupkowy również go zawiera, oraz czy wraz z przeciekami gazu łupkowego on również przedostaje się wód gruntowych.
Z drugiej strony wykrycie takiego stężenia siarkowodoru jaki przedostawałby się wraz z metanem może leżeć nawet na granicy czułości aparatury analitycznej.
Nie należy ulegać mylnym stereotypom - tam gdzie jest chemia w jakiejkolwiek postaci tam środowisko uległo bezpowrotnemu zniszczeniu i przebywanie na tym terenie grozi poważnym uszczerbkiem na zdrowiu. Bardzo często okoliczni mieszkańcy nawet sobie nie zdają sprawy z tego że zakład w ich okolicy wykorzystuje albo produkuje bardzo toksyczne zw. chemiczne - przepisy BHP oraz normy różnych emisji są od wielu lat systematycznie zaostrzane, dlatego coraz trudniej coś wyczuć na węch
Ciężko powiedzieć co tam jest ładowane pod ziemie w tej wodzie - w podobnych instalacjach służących do wydobycia ropy naftowej stosuje się środki powierzchniowe czynne ( sole alkilofosforo amoniowe, alkilo amoniowe, sole sodowe kwasów karboksylowych - wariacje popularnego ludwika, który swoją drogą jest niezłym nawozem) albo roztwory prostych soli sodu i litu. Nie są to jakoś super wymyślne związki bo trzeba to stosować w b. dużych ilościach, więc stosuje się raczej związki już wcześniej sprawdzone i już produkowane wielko tonażowo.
Jajcenty, 16 maja 2011, 09:30
Jeśli do wód przedostaje się metan to może i cała reszta. Metan mi nie przeszkadza, ale Ludwik i sole litu w mojej wodzie będą bardzo mi przeszkadzały. Przypadki od Czernobyla przez wegierskie błoto alkaliczne po Fukushime, każą mi być sceptycznym. Pokazują, że do zapewnień naukowców i inżynierów należy podchodzić bardzo ostrożnie.
Chemik_Mlody, 18 maja 2011, 00:22
Czernobyl - brak wyobraźni i głupota (bo jak inaczej można nazwać kolejne wyłączanie zabezpieczeń? )
Węgierskie błoto - ktoś sobie zaoszczędził na utylizacji odpadów, co to ma wspólnego z zapewnieniami naukowców i inżynierów?
Fukushima - kataklizm trudny do opisania uderzył w bodaj prawie 30 letni reaktor który miał być wyłączony za kilka miesięcy z powodu wieku i niespełniania wszystkich norm bezpieczeństwa. To co nawiedziło Japonię, to była ostra jazda bez trzymanki na kolejce górskiej. A i tak reaktor to przetrwał, zniszczeniu uległ jedynie system chłodzący i z tego powodu mają nadal problemy.
Proste sole litowe i sodowe to dla mnie sól kuchenna Pcha się zasoloną wodę aby ograniczyć w niej rozpuszczalność innych związków.
A to że metan się przedostaje, to inne rzeczy również - jest mocno naciągane. Metan jest gazem, który w dodatku bardzo łatwo przenika przez wiele materiałów - jest o wiele bardziej "mobilny" niż inne związki występujące w złożu, czy też do niego wprowadzane. Jego obecność nie koniecznie świadczy o obecności tych strasznych chemikaliów.
Dzisiaj byłem uczestnikiem dosyć interesującej rozmowy na temat chemii w życiu. I konkluzją z dyskusji było to, iż podstawowym problemem jest to że ludzie są kiepsko wyedukowani jeżeli chodzi o chemię, budzi ona strach i lęk. Nie ukrywajmy, nie jest to prosty przedmiot w szkole i budzi pewną niechęć sam w sobie, dodatkowo wielu nauczycieli chemii w szkołach to nie są osoby z powołania, ale po prostu ludzie, którym nie udało się po studiach znaleźć pracy w zawodzie, to po prostu wzięli to co było a teraz trochę sfrustrowani szukają miejsca dla siebie.
Prawda jest taka że boimy się tego co jest nieznane i odruchowo odsuwamy to od siebie jak najdalej - tak samo chemii nie znamy więc chcemy być jak najdalej od niej - bo to jest złe, niedobre i w ogóle. Sami nie jesteśmy w stanie wydać obiektywnego osądu, a skomercjalizowane media (czego samego w sobie nie uważam za nic zdrożnego) sprzedają nam to co jest chwytliwe, czyli sensacje, a łatwiej zrobić sensację na strachu i koloryzowaniu rzeczywistości niż na obiektywnym przedstawieniu wszelkich aspektów sprawy. Dlatego też w wielu sprawach nadal się kierujemy odczuciami, a nie faktami i rzetelną analizą. To co wydaje się takie proekologiczne bardzo często takie nie jest i przynosi więcej szkody dla środowiska i dla ludzi, niż takie teoretycznie tradycyjne "brudne" metody.
A powracając do tematu całej dyskusji, przyszła mi do głowy jeszcze inna sprawa. To znaczy badacze przeprowadzili badania na zawartość metanu w wodzie, w pobliżu których prowadzone jest wydobycie => znajdują się tam duże złoża metanu. I tak mi się nasuwa pozornie idiotyczna zależność, w wodzie jest więcej metanu bo przeprowadzamy wydobycie gazu łupkowego, czy też może w wodzie jest więcej metanu bo woda znajduje się nad ogromnymi złożami metanu? - który jak wspominałem wcześniej jest całkiem ruchliwy - i które to wody zawsze były nasycone metanem.
Głupie pytanie, ale czy ktoś sprawdził ile tego metanu było tam przed rozpoczęciem wydobycia?
Jajcenty, 18 maja 2011, 08:04
Gdybyś ich zapytał godzinę przed dowiedziałbyś się, że są doskonale przygotowani. A z opisu wynika, że druga drużyna przeprowadzająca test miała nikłe pojęcie o swoim reaktorze i jego charakterystyce zwłaszcza w kontekście zatrucia ksenonowego.
Nie wyobrażam sobie by można było składować odpady w tych ilościach bez stosownych pozwoleń.
Ktoś to policzył i dostał zgodę. Nie wiem - spekuluję.
Po Czernobylu a przed Żarnowcem nic tylko słyszałem o tym jakie to BWRy są bezpieczne i niezależnie od rodzaju awarii, wyciek moderatora i chłodziwa zarazem, przerywa reakcję.
Fukushima pokazała, że nie ma czegoś takiego jak bezpieczna energetyka jądrowa.
Co do szkodliwości soli litu to trzeba by zapytać miejscowych wiedzących. Ja jednak pragnę zwrócić Twoją uwagę na http://kopalniawiedzy.pl/estrogen-17-alfa-etynyloestradiol-EE2-zanieczyszczenie-wod-estrogenem-pigulki-antykoncepcyjne-Amber-Wise-Kacie-O-Brien-Tracey-Woodruff-12030.html
Nie boję się litu,sodu,surfactantów - boję sie skali w jakiej są używane.
Nie mój przypadek. Z wykształcenia jestem chemikiem a pracę dyplomową robiłem właśnie z "ludwika" w czasch kiedy zorientowano się, (kolejny przykład arogancji), że sulfonowane alkiloaromaty nie są takie super jak się wydawało. Było tuż po tym, jak zorientowano się w szkodliwości DDT i negatywnym wpływie higieny na warstwę ozonową. Mając to na uwadze, zastanów się zanim postawisz cokolowiek na nieszkodliwość tej technologii.
Nie wmawiaj ludziom, że są tępi i niewyedukowani. Wystarczy zmysł obserwacji by widzieć co się dzieje w otoczeniu przemysłu. A przemysł chemiczny to już wogóle...
Niesprawdzono. Geniusze w USA nie zrobili badań środowiska przed rozpoczęciem eksploatacji i moja paranoja ma solidną pożywkę.
nblack, 26 maja 2011, 01:17
a czy ktoś z was Geniusze widział darmowy film GasLand , w którym jest ten problem szeroko opisany na podstawie empirycznych badań okolic, z których wydobywa się ten surowiec? Polecam obejrzenie tego filmu, a dopiero później opiniowanie o tym, że chemia w glebie jest nieszkodliwa...
iMeme, 27 maja 2011, 17:21
Są doniesienia od ludzi ze służb specjalnych o tym że nasila się pseudoekologiczna propagandowa akcja Rosji przeciw gazowi łupkowemu. Efekty tej akcji widać już w tym wątku. Ogromne pieniądze sa przekazywane organizacjom ekologicznym na walkę z gazem łupkowym, a stawka jest ogromna - monopol Rosji vs niezalezność energetyczna takich krajów jak Polska. Jesteśmy w oku cyklonu ścierajacych sie interesów i wielką naiwnością jest powtarzanie niesprawdzonych pseudoekologicznych lęków. W ten sam sposób zdyskredytowano idee siłowni jądrowej w Polsce, która jest o wiele czystsza i bezpieczniejsza dla środowiska niż kopalnie węgla kamiennego i oparte na nich elektrownie. Ale jak łatwo jest nastraszyć atomem i łupkami to widzimy wszyscy.
iMeme, 27 maja 2011, 17:44
A tutaj opis kłamstw z filmu Gasland. Niestety po angielsku:
http://www.energyindepth.org/2010/06/debunking-gasland/
Kto sfinansował ten film i kto go teraz propaguje mozna sie tylko domyslać.