Mężczyźni częściej mają problem z pamięcią
U mężczyzn łagodne zaburzenia poznawcze (ang. mild cognitive impairment, MCI), które mogą się w przyszłości przekształcać w chorobę Alzheimera, są 1,5 raza częstsze niż u kobiet.
To pierwsze studium populacyjne osób funkcjonujących na co dzień w ramach społeczności, które wykazało, że mężczyźni są bardziej narażeni na MCI. Jeśli wyniki zostaną potwierdzone [...], może to sugerować, że płeć odgrywa pewną rolę w chorobie, np. mężczyźni wcześniej doświadczają deterioracji, ale upośledzenie funkcjonowania poznawczego zachodzi u nich stopniowo, podczas gdy u kobiet dokonuje się bezpośrednie przejście od normy do demencji. Ma to miejsce później, lecz szybciej – tłumaczy dr Ronald Petersen z Mayo Clinic.
W studium uwzględniono 2050 osób w wieku od 70 do 89 lat. Przeprowadzano z nimi wywiad dotyczący pamięci oraz historii różnych chorób, poza tym seniorów poddawano badaniu pamięci i myślenia. Okazało się, że niemal 14% ludzi miało łagodne zaburzenia poznawcze, ok. 10% demencję, a 76% mieściło się w normie. MCI stwierdzono u 19% mężczyzn i 14% kobiet. Wśród ochotników gorzej wykształconych lub tych, którzy nigdy nie ożenili się/wyszli za mąż, wskaźnik MCI także był wyższy. Ze szczegółowymi wynikami badań można się zapoznać na łamach pisma Neurology.
Komentarze (2)
Marek Nowakowski, 7 września 2010, 18:38
Nie zawsze żonka swoja czy nawet czyjaś zdrowia doda czy kochanka. Kawalerzy więcej piją i HIV mogą załapać czy inną wenerę prędzej ale mężuś podkarmiony za mocno może być czy jak mu żona konto bankowe ogoli i ucieknie z innym to się lepiej nie poczuje, a jak dowie się mąż, ze dziecko nie jego to też zawału, może dostać albo osiwiec na stare lata ze stresu. Żona wcale se męża wykształconego znaleźć nie musi jak ten jakieś zasoby ma (nie ważne jakie wielkości) byle wrażenie na niej zrobiły, a kandydat, może byc tylko "trutniem do wydojenia" w drodze po kandydata jeszcze bardziej zasobnego czy na jego pieniądzach, może wyedukować się lepiej i porzucić. A wracajać do obiadków żonek to one wcale nie muszą zdrowo gotować i wtedy kaloryczne dania mogą być niszczące w skutkach dla męża. Z tego wychodzi, że mąż ma większy brzuch od posiłków domowych, niż kawaler od piwa czy innych alkoholi.
Jesli w pracy mąz będzie odżywiał się fast-food'ami i pił dużo napojów energetyzujących by wydajność zwiększyć to mu zaszkodzi jak i temu, który przejada się w domu z przesytu nie przepalając nadmiaru wszystkiego i zalewając się często wódką.
Kawaler szybciej autem będzie jeździł by popisać się przed potencjalnymi samicami i przyśpieszał na odcinkach krótkich, gdy to sensu nie ma jest nie ekonomiczne, bezsensowne i ryzykowne, a wcale umiejętności wspanialych czy techniki nie pokazuje, bo jest to schematycznie wyuczone i także uwarunkowane wyczuciem pojazdu.
Kawalerzy w bójkach uczestniczą co może skończyć się poważna utratą zdrowia i nie pomoże w przyszłym rozpłodzie lub go uniemożliwi oraz nawet nie doprowadzi do wieku w którym demencja rozpoczynać sie już powoli może.
.
waldi888231200, 7 września 2010, 23:09
Mózg jak każdy mięsień wymaga treningu (trzeba go używać) , faceci wpadają w rutynę dnia codziennego (praca, mecz, piwo, gazeta wybiórcza, papka TV) a kobiety muszą kombinować jak tu do 1-go przeżyć, pranie , sprzątanie, dzieci i 100innych rzeczy do pogodzenia w ograniczonym czasie (dzięki temu wysilając mózg - go ćwiczą - a że wcześniej swoje zdolności poznawcze ograniczyły do poznania ojca swoich dzieci - to teraz je rozwijają do późnej starości - co je ratuje przed w/w dolegliwością a i jest przyczyną wielu cierpień).
Ps. Zastrzegam, że wypowiedz dotyczy powszechnego stereotypu, a nie wszystkich Pań i Panów.