Na rynku zadebiutuje latający samochód
W drugiej połowie przyszłego roku na rynek mają trafić pierwsze latające samochody firmy Terrafugia. Pojazd Transition uzyskał odpowiednie zezwolenia Federalnego Biura Lotnictwa Cywilnego (FAA).
Dwumiejscowy latający samochód będzie kosztował około 150 000 dolarów, a jego posiadacz, by wzbić się w powietrze, będzie musiał legitymować się licencją pilota. Transition jest w stanie startować praktycznie z każdej drogi czy lotniska. Zasięg w locie wyniesie około 720 kilometrów, a maksymalna prędkość w powietrzu to 185 km/h.
Transition ma mieścić się w standardowym garażu.
Komentarze (11)
John, 5 lipca 2010, 18:32
Ważne, że słowo "samolot" nie padło w artykule.
Double_G, 5 lipca 2010, 19:06
To ma być samochód? Przecież to jest samolot. Widzę, że jeszcze trzeba będzie trochę poczekać na prawdziwy latający samochód.
secki, 6 lipca 2010, 08:29
To raczej mało odkrywcze, sprawdźcie "Taylor Aerocar"
secki
Piotrek, 6 lipca 2010, 09:23
Firma Terrafugia próbuje ogłupić ludzi swoim nazywnictwem, ale Kopalnia Wiedzy nie da się otumanić i w tym ściekowym internecie chyba jako jedyna dobrze i przemyślanie napisała artykuł, później niż reszta, ale z klasą.
Poziom lekceważenia zwracania uwagi na błędy i ich "sadzenia" w polskim internecie jest zastraszający. Tyle żalu, tera powrót do tematu...
Ten pojazd ma statecznik? Skrzydła? Charakterystyczny napęd? Ano ma, więc bezapelacyjnie kwalifikuje się do samolotów. To taka Hydra, samoloto-samochód
KONTO USUNIĘTE, 6 lipca 2010, 09:32
Takie coś to marzenie każdego pilota,ale....
nie da się osiągnąć satysfakcjonujących kompromisów dla wymagań pojazdów poruszających się w dwóch odmiennych środowiskach i wg odmiennych przepisów.
W efekcie powstaje NIE NAJLEPIEJ latający samolot:
-jest przeciążony,wozi masę rzeczy niepotrzebnych samolotowi:czterokołówe podwozie,mechanizm składanie skrzydeł,kierunkowskazy,lampy przeciwmgielne tylne,KLAKSON itp
i NIEBEZPIECZNY samochód:
-delikatna ze względu na oszczędność ciężaru konstrukcja,tym samym brak stref zgniotu,ograniczona widoczność,słabe wyciszenie,brak ABSów,PPSów,RDSów
W sumie chciałbym Go mieć
wilk, 6 lipca 2010, 22:02
Czytając artykuł o "samocholocie" przypomniała mi się pewna anegdotka o kobiecie-informatyku. Otóż kobieta informatyk jest jak świnka morska - ani to świnka, ani morska.
And41x1, 18 września 2010, 22:41
Istotne wady wymienili poprzednicy - jako samochód jest mniej bezpieczny.. dorzucę jeszcze ograniczoną widoczność.
Jako samolot, będzie wymagał nieco miejsca na start.. przy tej ciasnocie na ulicach . . .
Znajdzie się jednak dla takiego pojazdu, pożyteczne zastosowane - transport krwi, organów, może małych pacjentów - to są sytuacje, w których często łączy się transport lotniczy i lądowy
Mogłoby to wozić nawet VIP-ów.. tych społecznie użytecznych
Bez szans na powszechny użytek.
waldi888231200, 19 września 2010, 13:42
Bzdura, zaczynam budować prywatny pas startowy na działce wzdłuż autostrady.
lgtco99, 19 września 2010, 19:01
Latające samochody <- Tak wyobrażam sobie piekło.
KONTO USUNIĘTE, 19 września 2010, 19:11
Środkiem transportu w piekle od zawsze jest miotła.
lgtco99, 19 września 2010, 23:00
To musi być stalowa miotła, bo by się spaliła.
Wracając do tematu. To nie jest samochód tylko samolot. Ma skrzydła, stateczniki itd. żeby móc nazwać to coś latającym samochodem musieliby się bardziej postarać