Te same zalecenia dla ciężarnych i chorych na raka
Kobiety w ciąży nie powinny jeść pewnych pokarmów, takich jak miękkie sery pleśniowe, zwłaszcza z niepasteryzowanego mleka. Badanie przeprowadzone przez naukowców z brytyjskiej Agencji Ochrony Zdrowia (Health Protection Agency, HPA) wskazuje, że te same ograniczenia dietetyczne, związane z ryzykiem zapadnięcia na listeriozę, dotyczą również osób z chorobami nowotworowymi. Szczególną ostrożność powinni zachować ludzie przechodzący chemioterapię. I ciąża, i chemioterapia wiążą się z obniżeniem odporności organizmu.
Listerioza jest bakteryjną chorobą zakaźną, wywoływaną przez Gram-dodatnie pałeczki Listeria monocytogenes. Zakażenie często przebiega bezobjawowo, ale gdy symptomy już wystąpią, przypominają grypę. Należą do nich gorączka, bóle mięśni, wymioty czy biegunka.
Obecnie pacjentów, którym podawane są wysokie dawki chemioterapeutyków, należy przestrzegać przed zatruciami pokarmowymi. Opisywane studium sugeruje, że zalecenie to powinno się rozszerzyć na wszystkich chorych, poddawanych jakiemukolwiek leczeniu upośledzającemu odporność – podkreśla Martin Ledwick z Cancer Research UK.
Zespół z HPA przejrzał przypadki 1413 osób, z wyłączeniem ciężarnych, które w latach 1999-2009zaraziły się w Anglii Listeria monocytogenes. Większość z nich cierpiała na schorzenia, które zwiększały podatność na zainfekowanie. Szczególnie narażeni byli pacjenci nowotworowi – ulegali zarażeniu 5-krotnie częściej od ludzi z innymi chorobami, np. cukrzycą. Największy odsetek zakażeń wyliczono dla chorych z nowotworami krwi.
Nasze badanie pokazało, że ludziom przechodzącym terapie antynowotworowe oraz cierpiącym na szereg schorzeń, w tym cukrzycę oraz choroby nerek czy wątroby, powinno się doradzać, jak chronić swoje zdrowie. Bakterie z rodzaju Listeria mogą wywołać poważną chorobę lub w przypadku osób z inną groźną przypadłością prowadzić nawet do śmierci – podsumowuje dr Bob Adak z HPA.
Komentarze (12)
waldi888231200, 16 grudnia 2010, 16:06
To stwierdzenie jest komiczne, bo w przypadku kobiet wygładza im się skóra stają się łagodne a po porodzie dysponują końskim zdrowiem gdy tymczasm po chemioterapii (nazwa myląca bo powszechnie chemia występuje , a powinno być izotopami-promieniotwórczymi) pacjent na długo (by nie powiedzieć dozywotnio) traci wszelką odporność .
mikroos, 16 grudnia 2010, 16:36
Solidną bzdurę strzeliłeś, bo co niby ma wygładzanie się skóry do odporności?
Ciąża automatycznie wiąże się z osłabieniem odporności, bo organizm matki musi tolerować ciało obce w swoim ciele. Ogólne osłabienie organizmu związane z pobieraniem składników pokarmowych przez płód też matce nie pomaga.
waldi888231200, 16 grudnia 2010, 17:20
Mandarynkom które umierają na moim parapecie najpierw marszczy się skóra, potem nalezy je wyrzucić.
Ponoć Chińczycy po kolorze, spręzystości, temperaturze skóry są w stanie diagnozować choroby.
Przyznaj ze to komiczne zestawienie ciąza-rak , no chyba ze to, to samo.
mikroos, 16 grudnia 2010, 17:40
I co, podobnie jak mandarynki na parapecie, karmisz siebie nawozem do kwiatów? Wygadujesz takie bzdury, że wyć się chce, a do tego wypowiadasz się kolejny raz na temat, o którym wiesz tyle co nic.
Tak się głupio składa, że ciąża i nowotwór mają właśnie jeden wspólny mianownik, a jest nim obniżenie odporności i osłabienie organizmu.
waldi888231200, 16 grudnia 2010, 17:53
mikroos, 16 grudnia 2010, 17:56
Odpowiadasz kompletnie nie na temat - jak zawsze wtedy, kiedy nie umiesz odpowiedzieć merytorycznie.
waldi888231200, 16 grudnia 2010, 17:59
Patrzyłem kiedyś jak przygotowywano jedzonko dla pacjentów szpitala oni wszyscy (poza paroma wyjątkami - ordynator) jakieś 800 posiłków jedzą to samo (mają tam porodówkę równiez ).
mikroos, 16 grudnia 2010, 18:07
Ale rozmawialiśmy o piciu lub jedzeniu nawozu do kwiatów - uprawiasz to? Przecież wg twojej argumentacji niczym się nie różnimy i powinniśmy jeść to samo.
waldi888231200, 16 grudnia 2010, 18:13
Nie tak, korzystamy z tego samego środowiska i się uzupełniamy, my im dwutlenek węgla, wodę (kiedy susza), rozsadzanie , modyfikacja, nawozy w zamian tlen , owoce , wilgotność powietrza, zdrowie, drewno budowlane , schronienie przed słońcem, szum lasu, chleb .
Odjadanie siebie nawzajem to zły pomysł, ale szacunek i współpraca dla kazdego habitatu.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Habitat
mikroos, 16 grudnia 2010, 18:17
W takim razie po co był ten bezsensowny argument o skórze, który nijak się miał do rzeczywistości?
waldi888231200, 16 grudnia 2010, 18:21
Chorujemy podobnie - taka analogia.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Analogia
Drzewa tez rakowacieją i oczekują od nas rozwiązania.
KONTO USUNIĘTE, 16 grudnia 2010, 18:54
Oj, to "zwłaszcza" zamieniłbym na "tylko".
Pałeczki Listerii giną w procesie pasteryzacji,a sery pleśniowe z niepasteryzowanego mleka w całej UE,to regionalne produkty niszowe,wytwarzane w zakątkach Francji i Szwajcarii.