Twardszy niż diament
Diament był jeszcze do niedawna najtwardszym znanym człowiekowi materiałem. Później naukowcy stworzyli twardsze od niego nanomateriały, więc pozostał "najtwardszym naturalnym materiałem". Teraz utracił i ten tytuł.
Zicheng Pan i jego zespół z Uniwersytetu Shanghai Jiao Tong donieśli, że lonsdaleit, polimorficzna odmiana diamentu, jest o 58% twardszy od diamentu. Takie wyniki dały symulacje komputerowe, które jeszcze powinny zostać potwierdzone w badaniach laboratoryjnych.
Lonsdaleit jest tak rzadkim minerałem, że dotychczas nie zdawano sobie sprawy z jego właściwości. Powstaje on czasem, gdy meteoryt zawierający grafit uderzy w Ziemię.
Komentarze (25)
shellx, 19 lutego 2009, 18:42
jak dla mnie polimorficzna odmiana diamentu to wciąż diament
mikroos, 19 lutego 2009, 18:52
W ten sam sposób mógłbyś twierdzić, że węgiel kamienny i diament powinny być tyle samo warte, bo są tym samym.
Pozdrawiam
figo, 19 lutego 2009, 21:01
Diament nie ma odmian polimorficznych. Ma je węgiel. Jedną z tych odmian jest diament no i lonsdaleit
programista, 19 lutego 2009, 22:13
Bo są tym samym, ale ludzie nadali mu wartość bo "świeci", tak samo złoto jest tyle warte bo się błyszczy
a przecież to metal jak każdy inny - czasami myślę, że mimo tej całej technologii i odkryć ludzie nadal są w średniowieczu...
mikroos, 19 lutego 2009, 22:18
Diament ma dziesiątki innych cech, dla których mógłby być uznawany za materiał bardzo wartościowy. Złoto zresztą też (choćby to, że jest niemal perfekcyjnym przewodnikiem). A mimo to nie zgodzę się, że węgiel kamienny i diament to to samo, bo różnic pomiędzy nimi jest bardzo wiele i dotyczą znacznie poważniejszych spraw, niż ludzka próżność i pogoń za błyskotkami.
cyberant, 19 lutego 2009, 23:26
A mnie interesuje coś innego, dość laickiego (jestem informatykiem a nie chemikiem). Diament się pali tak jak węgiel czy nie? Ciekawe czy robił ktoś test "spalania diamentów" I co po spaleniu czystego diamentu pozostaje i jaka wydziela się energia w porównaniu z czystym chemicznie węglem w naturalnej postaci.
Ktoś zna sensowną i precyzyjną odpowiedź? I żeby nie było to odesłanie do google
mikroos, 19 lutego 2009, 23:42
O ile wiem, kiedyś uznawano diament za niezniszczalny właśnie i brało się to właśnie z tego, że ma bardzo wysoką temperaturę topnienia/zapłonu - stanowczo zbyt wysoką, by uzyskać je prymitywnymi metodami. Czyli pali się, ale temperatura zapłonu jest znacznie wyższa, niż dla grafitu. Produktem spalania jest zwykły dwutlenek węgla, a ilość wytwarzanej energii, o ile mi wiadomo, jest taka sama jak przy spalaniu grafitu (ale trzeba przy tym uwzględnić, że trzeba użyć znacznie większej ilości energii, by ten diament spalić).
Pozdrawiam
thibris, 19 lutego 2009, 23:43
Pierwsze trafienie w Wikipedii:
Ciekawostki [edytuj]
* Staroindyjska medycyna naturalna zalecała popiół z diamentów przy leczeniu trądu, suchot (gruźlicy), schizofrenii, nadmiernym chudnięciu, cukrzycy i anemii. Popiół stosowany profilaktycznie miał przedłużać życie, wzmacniać ciało, poprawiać cerę i dawać dobre samopoczucie. Nadmienić jednak należy, że w rzeczywistości czysty diament spala się do gazowego dwutlenku węgla nie zostawiając prawie żadnego popiołu. Po jego spaleniu popiołu zostaje 0.25% poprzedniej masy. A w tym popiele występuje 25 innych pierwiastków chemicznych.
Tomek, 20 lutego 2009, 04:54
Złoto nie rdzewieje, jest cholernie trwałe, ma bardzo dobrą przewodność, jest go mało, i świetnie wygląda. Nie porównuj tego do stali.
Andrys, 20 lutego 2009, 09:18
Ktoś wspomniał o odmianach węgla, a nie diamentu...
W pewnym sensie jest to jak najbardziej słuszna uwaga. Różnica polega jednak na tym, że diament jest alotropową odmianą węgla. Zaś lansdaleit, jak w temacie, polimorficzną odmianą diamentu. I mimo tego, że jest to różnica z pozoru niewielka, to jednak odmiany alotropowe oznaczają występowanie różnych form krystalograficznych danego pierwiastka, zaś polimorfizm dotyczy odmian krystalograficznych określonej substancji. Alotropia uznawana jest za szczególny przypadek polimorfizmu.
Mam nadzieję, że nie pogmatwałem tematu.
Anru, 20 lutego 2009, 10:30
Ciekawe jak wygląda w nim przestrzenne ułożenie atomów, no i jakie są jego inne włąściwości
Andrys, 20 lutego 2009, 11:40
Taki "szybki" podgląd dostępny jest na Wikipedii. W temacie warto wspomnieć także o WTB, czyli odmianie azotku boru. Ma ona być "o 18%" twardsza od diamentu.
lucky_one, 20 lutego 2009, 11:47
Ja bym tylko dodał, że złoto jest metalem używanym również w katalizie Choć tu używa się wielu innych metali również, w tym platyny i rodu, znacznie droższych od złota - więc takie znowu rewelacyjne ono nie jest. Niemniej prawdą jest, że jego wartość wywodzi się głównie z bycia świecidełkiem :/ Jego trwałość, w sensie nierdzewności, jest użyteczna raczej wyłącznie w przypadku biżuterii, ponieważ złoto ma za małą wytrzymałość mechaniczną aby stosować je do nierdzewnych narzędzi czy elementów konstrukcyjnych - a równie dobrze spisuje się dodatek niklu do żelaza Ja osobiście wolałbym mieć kopalnię rud uranu lub rodu niż złota
thibris, 20 lutego 2009, 12:14
To ja jeszcze dodam w kwestii złota - na Kopalni jest dość często spotykany opis nowych nano/mikro technologii medycznych stosowanych we wnętrzu organizmu człowieka. Dość często (o ile mnie moja pamięć nie myli ) stosowanym materiałem jest tam złoto. Wcale nie dlatego że się świeci, lecz z powodu nierdzewności/nietoksyczności i pewnie innym atrybutom.
Nie róbmy ze złota tylko i wyłącznie świecidełka...
lucky_one, 20 lutego 2009, 12:27
Nie no, tego że złoto jest wyłącznie świecidełkiem nie powiedziałem Zaznaczyłem, że wartości nabrało jako świecidełko - taka była jego pierwotna rola.. Na broń i narzędzia się nie nadawało, za to robiło się z niego ozdoby.. Gdyby złoto zaczęło nabierać wartości dopiero dzięki współczesnej nauce (kataliza, zastosowania medyczne, przewodniki elektryczne itd), a wcześniej było poza zainteresowaniem ludzi (tak jak było z ropą aż do wynalezienia lampy naftowej), podejrzewam że jego koszt byłby znacznie niższy niż jest teraz..
thibris, 20 lutego 2009, 15:08
Rod jest dwa razy droższy od złota, a wcale się nie świeci i pierścionki z niego byłyby toksyczne
Platyna natomiast jest droższa od złota, a do dziewiętnastego wieku uważana była za "złom" bliski srebru.
Srebro jest świecidełkiem, a cenę ma niską w porównaniu do złota.
W wycenie takich surowców nie można brać pod uwagę tylko "świecidełkowatości" danego materiału. Ważne też są jego inne zastosowania, oraz w większej mierze dostępność jego złóż.
lucky_one, 20 lutego 2009, 15:29
No tak, z dostępnością się zgadzam.. To jeden z głównych czynników wyznaczających cenę każdego towaru
mnichv10, 20 lutego 2009, 16:24
Z punktu widzenia mechanizmów rządzących naszą cywilizacją zawsze coś, czego jest relatywnie mało, a jest przydatne, będzie drogie...
waldi888231200, 21 lutego 2009, 02:32
A gdyby tym czymś była informacja powielana elektronicznie?.
lucky_one, 21 lutego 2009, 04:26
To wtedy masz zpiratowane na szesnastu klientach p2p
thikim, 21 lutego 2009, 13:13
Niedokładnie.
Różnica nie jest znaczna.
Diament, grafit, fulleren to różne formy alotropowe(polimorficzne w szerszym znaczeniu) jednego pierwiastka zwanego węglem.
W starożytności ustalono że stosunek cen złota i srebra będzie jak stosunek czasu obiegu Ziemi wokół Słońca (365 dni, oczywiście myślano że to Słońce zasuwa) do długości cyklu zmian faz Księżyca(28 dni). Słońce symbolizowało złoto, Księżyc srebro.
thibris, 21 lutego 2009, 13:17
Uważasz że ten rozdział pokutuje do dzisiaj ? W dobie wolnego rynku i wszechobecnej globalizacji ?
Tomek, 21 lutego 2009, 15:43
Widzę zapotrzebowanie, więc:
http://kopalniawiedzy.pl/forum/index.php/topic,7010.0.html
mikroos, 21 lutego 2009, 19:05
A ja twierdzę, że jest znaczna, bo oprócz energii samego spalania (czyli energii wyzwolonej po związaniu atomów węgla z atomami tlenu) masz jeszcze energię aktywacji reakcji spalania, a ta, wnioskując po temperaturze zapłonu, jest znacznie wyższa.