Kto nie dosypia, ten lunatykuje
Niedobór snu zwiększa ryzyko sennowłóctwa, czyli lunatyzmu – zauważyli naukowcy z Uniwersytetu w Montrealu.
Badacze obserwowali 40 osób podejrzanych o "uprawianie tego procederu" w dwóch sytuacjach: 1) podczas normalnego snu i 2) podczas odpoczynku po okresie długiej bezsenności. Okazało się, że w okolicznościach nr 2 znacznie wzrastała liczba przypadków zaburzonego snu, w tym lunatykowania.
Deprywację senną łączono z somnambulizmem już wcześniej, ale badania nie dawały rozstrzygających rezultatów. Omawiane studium bazowało na przypadkach osób skierowanych do kliniki leczenia zaburzeń snu z podejrzeniem lunatyzmu między sierpniem 2003 a marcem 2007 roku (Annals of Neurology). Po wstępnych oględzinach pacjenci spędzali noc w laboratorium, wracali do swoich codziennych czynności i znowu pojawiali się w centrum, gdzie cały czas dbano o to, by nie zasnęli. Na zasłużony odpoczynek mogli się udać dopiero następnego ranka, po 25 godzinach czuwania.
Podczas snu każdego człowieka filmowano. Lekarze obserwowali pojawiające się ruchy i oceniali je na 3-stopniowej skali stopnia złożoności (badani mogli się tylko rzucać w pościeli albo wstawać z łóżka). Podczas snu regenerującego ruchów było znacznie więcej niż podczas zwykłego odpoczynku. Ich liczba wzrastała z 32 do 92. Wzrastał też odsetek osób, u których wystąpił co najmniej jeden epizod złożonych ruchów.
Lunatyzm pojawia się podczas snu głębokiego. Opisany eksperyment unaocznił, że uprzednie pozbawienie snu nasila problemy związane z przechodzeniem z tej do innych faz snu. Sen głęboki jest nam niezbędny do odzyskania pełnej zdolności do uczenia się, zapamiętywania, a także dobrego humoru.
Komentarze (6)
Sebaci, 21 marca 2008, 19:56
A jak się śpi w nocy z 3 - 5 godzin, a potem w dzień jeszcze trochę, to może to mieć jakieś negatywne skutki dla zdrowia?
Kuks, 22 marca 2008, 09:09
Jest krótki czas regeneracji organizmu, co pozytywne nie jest.
syzu, 22 marca 2008, 09:31
Jeśli nie masz problemów z zaśnięciem o normalnej porze w nocy po tak „dospanym” dniu.. odpowiedz sobie sam
Przypuszcza się, że sen w momencie gdy jest widno jest gorszy od normalnego nocnego snu. Swoją drogą każdy sen regeneruje.
Niby w dzień najlepsza jest co najwyżej 20 min drzemka (taki sen jest odświeżający ale nie zamulający na resztę dnia). Oczywiście plus normalny sen.
Dosypianie w dzień jest częste u osób, które mają wahania stężenia glukozy (np. po posiłku hipoglikemia).
Jest grupa ludzi, która po „ciężkim dniu” w szkole/pracy lubi się zdrzemnąć. Ci ludzie oczywiście późno chodzą spać i ogólnie mają rozregulowany zegar. Taki godzinny sen porządkuje dane w umyśle..i wpadają w nawyk.
Kolejna grupa dziennych śpiochów to zdecydowanie chroniczne niedotlenienie organizmu – zbyt mała aktywność fizyczna.
Jest jednak spora grupa ludzi, która świetnie znosi zmiany czasu, pór roku oraz pory pracy. Kwestia przyzwyczajenia?
waldi888231200, 22 marca 2008, 16:52
Trzeba poczytać o śwadomym śnieniu a nie prowadzić badań w ciemno. 8)
syzu, 25 marca 2008, 16:35
świadomy sen to sposób na rozrywkę jak każdy inny 8) koledze jednak najprawdopodobniej chodziło o zwykłe, najprostsze dosypianie. Może napisze nam jeszcze o swoich intencjach podczas drzemek, sytuacja będzie klarowna
waldi888231200, 29 marca 2008, 12:49
;D