Szczepionka chroni niemowlęta
Po raz pierwszy w historii pojawiła się szczepionka przeciwko malarii, którą można z powodzeniem stosować u niemowląt. To niezwykle ważne wydarzenie, gdyż malaria jest jednym z największych zabójców mieszkańców Czarnego Lądu.
Każdego roku umiera na tę chorobę milion osób. Aż 90% stanowią dzieci w wieku poniżej 5. roku życia. Dla afrykańskich dzieci właśnie przeżycie pierwszych 5 lat jest największym wyzwaniem.
W obecnej chwili trwają prace nad dziesiątkami szczepionek przeciwko malarii, jednak tylko RTS,S wykazała swoją skuteczność podczas testów w „warunkach polowych”. Co więcej testy kliniczne w Mozambiku pokazały, że można ją stosować bezpiecznie również u najmłodszych.
Szczepionka autorstwa GlaxoSmithKline chroni ludzi na dwa sposoby.
Po pierwsze, stymuluje ona produkcję przeciwciał, gdy tylko osoba zostanie ugryziona przez komara, który jest nośnikiem malarii. Po drugie pobudza produkcję komórek odpornościowych T, które zabijają pierwotniaki przenoszące malarię, gdy dotrą one do wątroby, gdzie dojrzewają i się rozmnażają.
Po raz pierwszy przydatność szczepionki sprawdzono w 2004 roku. Okazało się, że u dzieci w wieku 1-4 lat, którym ją podano, zapadalność na ciężką postać malarii zmniejszyła się o 50%. Naukowcy chcieli jednak sprawdzić ją na jeszcze młodszych dzieciach, gdyż one szczególnie są narażone na atak choroby.
Pedro Alonso i jego koledzy z Uniwersytetu w Barcelonie, zaszczepili RTS,S 94 niemowlęta w wieku 10, 14 i 18 tygodni. Grupa kontrolna otrzymała szczepionkę przeciwko żółtaczce zakaźnej typu B. Okazało się, że u dzieci zaszczepionych RTS,S nie wystąpiło więcej efektów ubocznych, niż u maluchów poddawanych tradycyjnym szczepieniom. Natomiast zagrożenie malarią spadło u nich o 65 procent.
Specjaliści są pod wrażeniem skuteczności szczepionki. Tym bardziej, że system immunologiczny niemowląt jest wciąż niewykształcony i np. niektórych szczepionek nie można podawać dzieciom, które nie ukończyły 6. miesiąca życia.
W związku z udanymi pierwszymi eksperymentami GlaxoSmithKline rozpocznie w przyszłym roku testy na szerszą skalę. Obejmą one 16 000 dzieci w siedmiu afrykańskich krajach. Jeśli eksperyment się powiedzie, to firma wystąpi w 2011 roku o zgodę na rozprowadzanie swojej szczepionki.
RTS,S ma jednak kilka wad, a jedną z ważniejszych jest wysoki koszt jej wytworzenia. Jednak jest to pierwsza w historii szczepionka, która skutecznie chroni najmłodszych przed malarią.
Komentarze (11)
Sebaci, 19 października 2007, 19:18
Szczepionki dla afrykańskich dzieci = jeszcze większy przyrost naturalny = jeszcze większy problem głodu.
mikroos, 19 października 2007, 19:22
Jakbyś kiedyś zapadł na nowotwór, to przypomnij sobie to samo i zamiast "szczepionka dla afrykańskich dzieci" wpisz "chemioterapia dla Polaka". Fantastyczne pojęcie sprawiedliwości. A może po prostu polscy lekarze nie powinni używać rękawiczek gumowych i nie podawać leków? Przecież każdy i tak kiedyś umrze, a przeludnienie rośnie.
dirtymesucker, 20 października 2007, 00:36
to że szczepionki są potrzebne (nie tylko w afryce) nie oznacza też że sebaci nie ma najmniejszej racji. nie jest jednak powiedziane że jak sie zaszczepie to i tak głód musi mnie dopaść (więc po co sie szczepić?). czyste spekulacje nt losów afrykańskich dzieci że mają umrzeć na to czy na to są wg mnie pozbawione podstaw
waldi888231200, 20 października 2007, 01:15
Z przeludnieniem to jest kicha , wystarczy spojrzeć na zdjecie ziemia nocą by się zoriętować ile jeszcze miejsca jest na tej planecie.
Proponuję również zastanowić się ,czy aby problemem Afryki nie są surowce naturalne 8)
mikroos, 20 października 2007, 01:47
Otóż to. Inna sprawa, że robiono kiedyś badania (niestety nie przytoczę źródła), z których wynikało rzekomo, że ilość nadmiarowych kalorii zjadanych w krajach rozwiniętych wystarczyłaby do wykarmienia głodujących. Czyli krótko mówiąc gdyby przetopić tłuszcz z brzuchów Amerykanów i Europejczyków i rozdać go w Afryce i Azji, wszyscy byliby zadowoleni i oczywiście zdrowsi. Problemem nie jest ilość jedzenia, a jego niesprawiedliwa dystrybucja.
waldi888231200, 20 października 2007, 03:35
Problemem jest niewiedza . (czyli wiedza pozorna).
Wyjałowiona ziemia daje zboża niepełnowartościowe (np. ilość białka w pszenicy spadła z 30 do 8% ) stąd aby uzyskać wystarczajacą ilość trzeba jeść więcej . Nieregularne dostawy składników pożywienia powodują że organizm akumuluje nadwyżki - stąd brzuchy.
Mózg potrafi zużyć 30% energi na myślenie więc w Afryce jak są głodni to nie myślą , a jak nie myślą to są głodni ( oczywiscie są dziedziny gdzie myślenia nie trzeba i dlatego jest ich tak wiele) 8).
Adrian, 23 października 2007, 09:30
Szczepionka moze prawic mutacje komarow naturalnie raz dwa tak jak napisal sebaci :
Wiadome gdyby pieniadze ktore sa w obrocie pomagaly wszystkim ludziom jak ktos tu napisal swiat wtedy wygladalby jak jedno wielkie mrowisko a od tego to juz tylko jeden krzyzyk
Kuru, 2 grudnia 2014, 11:09
Mimo wszystko uważam, że mniejsza śmiertelność wśród dzieci spowoduje spadek przyrostu naturalnego. Już w wielu przypadkach zauważono to zjawisko. Poza tym podniesie do poziom życia mieszkańców krajów narażonych na malarię, to poprawi edukacje, a to przyczyni się do dalszego spadku przyrostu naturalnego. Korelacja nie jest oczywista, ale zaobserwowana w wielu krajach.
Mariusz Błoński, 2 grudnia 2014, 13:08
A to prawda. Słynne zdanie o zmniejszeniu liczby ludności, za które Gates dostał po głowie, dotyczyło właśnie tego, że im lepsza opieka medyczna i wyższy poziom wykształcenia kobiat, tym mniejszy przyrost naturalny.
thikim, 2 grudnia 2014, 14:21
No cóż to jest logiczne że jeśli mam pewność że moje dzieci przeżyją to ich tylu nie potrzebuję
A jak non stop umierają to je trzeba płodzić na potęgę, może któremuś się uda.
Z wykształceniem także jest logiczne.
I w sumie z opieką medyczną także.
No proszę świat jest logiczny.
wilk, 3 grudnia 2014, 00:11
Heh, a akurat niedawno obejrzałem serial brytyjski Utopia, który omawiał właśnie problem liczby ludności i konieczności zmniejszenia jej do 500 mln.