Za dużo piją i wolniej biegną
Gdy w zeszłym roku po maratonie Mont Saint Michel Marathon naukowcy przeanalizowali wagę 643 docierających do mety sportowców, stwierdzili, że najprawdopodobniej niektórzy za dużo piją podczas zawodów, co ogranicza ich osiągnięcia. Jak napisano w artykule opublikowanym na łamach British Journal of Sports Medicine, osoby, którym pokonanie trasy zajęło najwięcej czasu, straciły podczas zmagań najmniej kilogramów (zdarzało im się nawet zwiększyć wagę). Specjaliści sądzą, że ci zawodnicy więcej pili, a zwiększona masa stale ich spowalniała.
Okazało się też, że biegacze, którzy uczestnicząc w zawodach, stracili ponad 3% wagi, ukończyli maraton jako pierwsi. Waga uczestników maratonu zmieniała się w szerokim zakresie: podczas gdy niektórzy schudli nawet o 8%, inni "przytyli" nawet o 5%. Co ciekawe, wszyscy mieli się stosować do tych samych rad dotyczących zapobiegania odwodnieniu.
Podczas francuskiego maratonu uczestników ważono tuż przed startem i tuż po zakończeniu biegu. Zawodnicy, którzy ukończyli bieg w ciągu 4 lub więcej godzin, stracili średnio 2% masy ciała. Maratończycy, którzy zjawili się na mecie po upływie mniej niż 3 godzin, stracili 3% lub więcej wagi ciała. Wiek ani płeć nie miały wpływu na utratę wagi.
W oparciu o zmianę wagi naukowcy podzielili zawodników na cztery grupy. Ustalono, że jeden na dziesięciu biegaczy (9,5%) ważył po maratonie więcej niż przed przystąpieniem do niego. Jak można się domyślić, skutkowało to dotarciem do mety na szarym końcu.
Profesor Timothy Noakes uważa, że nadmierne picie stanowi wynik warunkowania i sugestii reklamowych. Ekspert podkreśla, że organizm nie sygnalizuje, że ilość dostarczanych płynów przewyższa zapotrzebowanie, dlatego ćwicząc, należy zachować zdrowy rozsądek. Noakes pracuje na University of Cape Town (UCT). Przebiegł ponad 70 maratonów i ultramaratonów. Jest autorem książki Lore of Running.
Komentarze (5)
mikroos, 21 grudnia 2010, 11:31
Znam sytuację z doświadczenia. W moim odczuciu nie chodzi tu jednak o wagę, a o przelewanie się płynu w żołądku - raz, że jest ono wybitnie nieprzyjemne i może prowadzić do nudności, a dwa, że (przynajmniej u mnie) pojawia się wtedy mimowolne napinanie mięśni brzucha, żeby jakoś ten ruch opanować. Ciało traci wtedy na elastycznośći i tym samym spada ilość energii odzyskiwanej z każdego ruchu. To samo widzę i na rowerze, i w czasie biegania.
JakinBooz, 21 grudnia 2010, 12:01
Różnica między maratończykiem biegającym poniżej 3 godzin a biegającym powyżej 4 godzin jest kosmiczna. W minimalnym stopniu zależy od nadmiaru/niedomiaru wypitego płynu.
Znowu naukowiec wypowiedział się na temat, o którym niema bladego pojęcia. Może gdyby przebiegł kilka maratonów to jego badanie dałoby całkiem inne rezultaty (inne przyczyny czasu na mecie i inne przyczyny nadmiaru / niedoboru wody w organizmie).
KONTO USUNIĘTE, 22 grudnia 2010, 13:00
Akurat tutaj,raczej nie:
"Noakes (...). Przebiegł ponad 70 maratonów i ultramaratonów. Jest autorem książki Lore of Running."
Jakąś zależność wykazał.Mechanizm może już być różny,np dekoncentrujący,jak u mikroos'a.
JakinBooz, 22 grudnia 2010, 13:47
Chyba nie, bo w artykule jest mowa o badaniu przez anonimowych naukowców a dopiero na końcu przytoczona zostaje, poniekąd słuszna, opinia Timothy Noakes.
KONTO USUNIĘTE, 22 grudnia 2010, 14:03
Faktycznie,jakaś nieokreśloność