Legalizacja marihuany spowodowała odwrót od czarnego rynku
Legalizacja marihuany doprowadziła do spadku obrotów na czarnym rynku. Taki wniosek płynie z badań ścieków przeprowadzonych przez naukowców z University of Puget Soung i University of Washington.
Chemik Dan Burgard i jego koledzy przeanalizowali próbki ścieków z lat 2013–2016 pochodzące z dwóch oczyszczalni obsługujących 200 000 mieszkańców zachodniej części stanu Waszyngton. W stanie tym legalna sprzedaż marihuany rozpoczęła się w 2014 roku.
Badania wykazały, że pomiędzy grudniem 2013 a grudniem 2016 roku średnia zawartość THC-COOH, metabolitu marihuany, rosła w wodzie ściekowej o 9% na kwartał. Jednocześnie pomiędzy sierpniem 2014 a grudniem 2016 średnia sprzedaż marihuany w legalnych sklepach rosła o niemal 70% na kwartał.
Biorąc pod uwagę fakt, że woda ściekowa jest reprezentatywna dla całej populacji, musimy stwierdzić, że wielu wcześniejszych użytkowników marihuany bardzo szybko zaczęło kupować w legalnych sklepach i porzuciło czarny rynek. To najsilniejsza wskazówka odnośnie zastąpienia czarnego rynku rynkiem legalnym, mówi Burgard.
Nasze badania miały na celu sprawdzenie, w jaki sposób legalna sprzedaż rekreacyjnej marihuany wpływa na ogólną konsumpcję w całym społeczeństwie. Badania takie to wartościowe narzędzie dla władz lokalnych, stanowych, narodowych oraz twórców przepisów międzynarodowych, którzy chcieliby wiedzieć, jaki wpływ ma społeczeństwo ma prawo uchwalone w stanie Waszyngton, mówi Caleb Banta-Green, główny badacz w Alcohol and Drug Abuse Institute na University of Washington.
Komentarze (3)
Ergo Sum, 20 czerwca 2019, 02:47
Bardzo przewrotnie napisany artykuł. Spadek ?!?!?! Raczej wzrost spożycia i to prawie 3-krotny! (policzcie sobie procent składany) - co z tego że większość była sprzedawana legalnie?!! Widać też kilkudziesięciokrotny wzrost sprzedaży dla mieszkańców innych stanów!!!!! LEGALIZACJA MARIHUANY TO JEDEN WIELKI KOSZMAR !
Krzychoo, 20 czerwca 2019, 11:22
Koszmar? Naprawdę?
A spadek zysków organizacji przestępczych to nic? A mniejsze wydatki na działania policji, prokuratury i sądów? A większe przychody z podatków? A spadek spożycia alkoholu?
Aby jeszcze tylko przychody z podatków poszły na edukacje to jesteśmy na plusie.
Miroslaw, 20 czerwca 2019, 12:00
Czyli coś co było powtarzane przez wielu od wielu lat okazało się faktem. Logika zadziałała i w tym przypadku.
Do Ero Sum- nie wiem gdzie ty tą 3krotność wyciągnąłeś ale po pierwsze alkohol jest znacznie niebezpieczniejszym narkotykiem co widać przy samych statystykach wypadków drogowych ( pół promila alkoholu we krwi podwyższa możliwość wypadku o 500 procent czyli 5 krotnie. Nie znaleziono natomiast żadnej korelacji między paleniem Maryśki a wypadkami). Maryśka to nie heroina i tylko 8-13%palaczy wpada w nauce, który z drugiej strony jest śmiesznie słaaby bo już dwa dni odstawienia można uznać za temat zapomniany.
Problem był analizowany od dawna i jeśli alkohol i tytoń jest legalny to Maryśka też powinna abyśmy nie musieli kupować od jakiegoś Zbyszka w bramie.
Maryśka jest nie legalną z kilku względów ale nagonka rozpoczęłą się w latach 80 kiedy to okazało się że otwierano Świerzno dyskoteki i kluby nocne rejestrują niską sprzedaż alkoholu spowodowany tym że klient jak zapali skręta to nie ma ochoty nawalić się alkoholem jak jakiś Józek pod monopolowym.
Nielegalność Maryśki jest nieporozumieniem i traktowaniem dorosłych obywateli jak dzieci. Ja nie lubię alkoholu wogóle. Pieprzy się po nim bzdury i jeszcze się ma kaca. Palę maryśkę od 25 lat od czasu do czasu i ani w karierze.mi to nie przeszkodziło ani w wychowaniu dzieci, ani w niczym dosłownie. I nie mam zwidów, nie miewam paranoi nie palę w pracy bo bym się bujał w obłokach ale po pracy w weekend bardzo chętnie.
Gość, 20 czerwca 2019, 23:14
Drogi Ergo Sum ,
Uwierz mi - wiedza nie boli i naprawde niewiele trzeba , by opierajac sie na faktach stwierdzic , ze prohibicja maryski jest koszmarem a nie jej legalizacja.
Twoja wypowiedz swiadczy o tym, iz nie masz pojecia o temecie , ktory komentujesz . Czasami lepiej nie zabierac glosu i uchodzic za glupka , niz odezwac
sie i rozwiac wszelkie watpliwosci.
venator, 21 czerwca 2019, 22:28
???? Mity.
10-15 mg THC odpowiada stężeniu alkoholu od 0,5 do 1 promila we krwi kierującego. Tyle jest w zwykłym skręcie. Marihuana w bezpośredni sposób wpływa na koordynacje percepcyjno-ruchową, pamięć krótkotrwałą, odbiór sygnałów etc. choć oczywiście jej wpływ jest mocno zindywidualizowany.
https://www.researchgate.net/publication/259527024_Konsekwencje_uzywania_i_naduzywania_marihuany_w_swietle_wspolczesnej_wiedzy_The_consequences_of_marijuana_use_and_abuse_-_a_review
Natomiast kanadyjskie badania przeprowadzone na próbie 49 111 osób, wykazały, że do trzech godzin po wypaleniu zioła, kierowca ma 50% większe szanse na uczestnictwo w incydencie drogowym. Więc pal sobie ale nie wsiadaj za kółko - w Polsce to wciąż wykroczenie bądź przestępstwo.
Gość, 22 czerwca 2019, 00:16
A jednak nie mity.
ciekawy artykuł. przeczytałem i zgadzam się z treścią. Jednak jest to tylko streszczenie tematu, które o wypadkach traktuje na jednej stronie. podsyłam więc linka do konkretnego badania naukowego z którego j mam wiedzę.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2722956/
proszę dotrwać do punktu 3.3.1 (Culpability studies)
po artykule zobaczysz że nie tylko brak spostrzegawczości po wypaleniu skręta jest brany pod uwagę. Nie chodzi o to żeby palić i jechać bo to akurat chyba wszędzie jest karalne ale jednak nie tylko w porównaniu z alkocholem wypada jak pluszowy miś przy niedżwiedziu. to także okazuje się w znacznej mierze kiedy twierdzono że do wypadku doszło z powodu tego misia to jednak potem okazywało się że kierowca widział się też w barze z niedźwiedziem. Różnice są znaczne także w efekcie działania więc porównywanie skręta do 0,5 promila traci sens. alkochol powoduje że kierowcy depczą w gaz kiedy maryśka powoduje że tą nogę ściągają z gazu. kierowcy po maryśce utrzymują większy odstęp między autami i prawie nigdy nie wyprzedzają. dodatkowo w Polsce sytuacja jest gorsza ponieważ co innego wiedzieć co się pali niż za każdym razem eksperymentować bo nie wiadomo co diler sprzedał i w czym to było maczane. W naszym świecie jednak jeżdrzenie po jednym albo dwóch piwkach jest zupełnie w normie ale za niewielką ilość maryśki możesz trafić do aresztu.W tym przypadku niedźwiedź jest legalny i szeroko akceptowalny a miśu pluszowy wciąż jest prześladowany ;)
Zresztą sami powiedzcie czy politycy w tej kwesti kierują się zdrowym rozsądkiem i jakimi kolwiek badaniami, czy też może większe znaczenie dla nich ma to kto sponsoruje mistrzostwa w piłce nożnej czy też olimpiady. No kto wygra? Warka Strong czy Zbyszek z bramy co misie sprzedaje?